Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie lub mnie
bo i po co
miałbyś mnie polubić
skoro ze mną nic znaleźć
za to łatwiej zgubić

nie kochaj
bo i za co
zawsze rozczochrana
trochę porozpinana
i niedorysowana

nie tęsknij
z jakiej racji
i nie masz dla mnie czasu
i różny baldach nocy
rozpina sieć atłasu

zwyczajnie
mnie uwielbiaj
jak w tym tłumaczeniu
nazwałeś mnie po prostu
dźwięcznym i… imieniem

Opublikowano

Trąci "myszką" ? Niech trąca, bo ja jestem stara! Dzięki za nocne czytanie! Wszystkiego jestem pewna. I formy i treści! Nie jestem pewna jedynie, czy się jutro obudzę! A chyba nie byłoby mi żal:) Pozdrawiam cieplutko, Para

Opublikowano

A ja nie byłbym aż tak pewien tego liryka... choć pewność siebie zawsze mile widziana, to jednak dopiero po faktycznym jej przejściu przez "weryfikator". Forma, przejrzystość. Zgoda, jest to widoczne gołym kursorem ;-). Trywialna ułomność ze słowem "po prostu". Należy jedno wyeliminować - to drugie. A poza tym, nieźle, ale o wtórności i braku nowatorstwa nie muszę wspominać?

Opublikowano

Dziękuję Panie Michale! Jedno "po prostu" zabrałam, choć powtórzyłam świadomie i celowo:) "Trywialność i nieudolność" jakoś przełknę! Ot, po prostu piszę wierszykami pamiętnik wielkiej, nieszczęśliwej miłości! Trywialne i ograne motywy, stare, jak świat! Nie chcę o tym mówić "prawą ręką do lewego ucha"! Mogę jedynie przeprosić, że muszą Państwo to czytać:) Pozdrawiam serdecznie, Para

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...