Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

I tak tego nie zrozumiesz
więc po co ja piszę tak mało odkrywczo
ale tobie trzeba jak dziecku bo sam
nie znajdziesz nic nowego dla siebie

w głowie bębnią ci karykatury cytatów
resztki wielkich myśli ledwo nadgryzione
przez ciemnego szczura twoich własnych
zmielonych liter język prosię czasu

mógłbym pokazać ci wszechświat nowe warstwy
gdybyś potrafił patrzeć co zobaczyłeś
układ kartezjański ciemną przestrzeń gwiazdy
płat czołowy biedaku zamknij świat nauki

skup się kurczaku między zamkniętymi drzwiami
skrobiesz swoje wiersze piór niewarte układanki
chodzisz gdaczesz czytasz i jesteś większy
sypią ci chmielu i stwierdzasz kres literatury

zarozumiała piłko mały algorytmie papuzia sieci neuronowa
chcesz oceniać mój bezmiar a zbierasz tylko pył z dróg
wracaj do pozornych buntów niskich kontekstów tępej równowagi
bądź wymierny

idź

Opublikowano

Gaduło, przegadałeś wiersz.

I tak tego nie zrozumiesz
więc po co ja piszę tak mało odkrywczo
ale tobie trzeba jak dziecku bo sam
nie znajdziesz nic nowego dla siebie

Pierwsza strofa jak sms, zbyt dosłowna. Wiem, że to miało mieć formę monologu skierowanego do konkretnego odbiorcy, ale przecież można inaczej?

w głowie bębnią ci karykatury cytatów
resztki wielkich myśli ledwo nadgryzione
przez ciemnego szczura twoich własnych
zmielonych liter język prosię czasu

Za długi ten opis, wystarczyłyby z tego karykatury cytatów i resztki wielkich myśli. Może nie są to jakieś piękne porównania, ale na pewno lepsze niż "ciemny szczur" i "prosię czasu". ;)

mógłbym pokazać ci wszechświat nowe warstwy
gdybyś potrafił patrzeć co zobaczyłeś
układ kartezjański ciemną przestrzeń gwiazdy
płat czołowy biedaku zamknij świat nauki

Ten rym chyba nie był zamierzony, znów zbyt dosłownie, obrazowanie nietrafione.

skup się kurczaku między zamkniętymi drzwiami
skrobiesz swoje wiersze piór niewarte układanki
chodzisz gdaczesz czytasz i jesteś większy
sypią ci chmielu i stwierdzasz kres literatury

Pierwsze trzy wersy są w miarę. Tylko bez kurczaka może. I bez ostatniego wersu.

zarozumiała piłko mały algorytmie papuzia sieci neuronowa
chcesz oceniać mój bezmiar a zbierasz tylko pył z dróg
wracaj do pozornych buntów niskich kontekstów tępej równowagi
bądź wymierny

idź

Sens chyba zagubił się po drodze. Coś Ci uciekło i zostały słowa pozbawione treści. A te nawiązanie do Herberta to już totalny niewypał.

Przepraszam, ale kompletnie na nie. Początek jeszcze daje radę - ale potem coraz gorzej.

Pozdrawiam serdecznie!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cóż, znowu mogę się chyba wybronić pierwszą strofą, "tobie trzeba jak dziecku" i tytułem, (co ma usprawiedliwiać rozgadanie i dosłowność peela), nawiązanie do Herberta rzeczywiście straciło sens przy zmianie tytułu. Wypał-niewypał, taka próba, dzięki ;

PS. Wierszyk pierwotnie składał się z wielu bardziej mięsistych sformułowań, to jest wersja ocenzurowana, więc może zagubił gdzieś przesłanie, a to było niczego sobie ;D np zamiast "idź" stało "won"... ;P

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie sądzę, by 'jak dziecku' usprawiedliwiało rozgadanie. kiedy się dziecku tłumaczy, chodzi o to, by było jasno i zrozumiale, a nie by wypalić tysiac zdań/fraz:)
dziecku czasem wystarczy tylko jedno słowo, jeśli trafia precyzyjnie
i właśnie o to idzie w wierszach - trafić precyzyjnie, bez zbędnego pitolenia. jeśli natomiast zagadanie jest zabiegiem, to w tym wierszu, na mój czuj, sie nie udało. zamiast osiagnąć efekt, przynudził, zamotał, nadbudowął niepotrzebnie, ludzie poszli sobie z przedstawienie jeszcze przed antraktem
;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie sądzę, by 'jak dziecku' usprawiedliwiało rozgadanie. kiedy się dziecku tłumaczy, chodzi o to, by było jasno i zrozumiale, a nie by wypalić tysiac zdań/fraz:)
dziecku czasem wystarczy tylko jedno słowo, jeśli trafia precyzyjnie
i właśnie o to idzie w wierszach - trafić precyzyjnie, bez zbędnego pitolenia. jeśli natomiast zagadanie jest zabiegiem, to w tym wierszu, na mój czuj, sie nie udało. zamiast osiagnąć efekt, przynudził, zamotał, nadbudowął niepotrzebnie, ludzie poszli sobie z przedstawienie jeszcze przed antraktem
;)

Tak, to jest zabieg, z resztą bez rozgadania nie byłoby tego wiersza. To miała być frustracja, gorycz, złość, która może zamykać się w sobie, ale może też być aż nader wylewna, wtedy jest to frustracja, która szuka własnego źródła, dlatego gada. Zaznaczam, że "tobie trzeba jak dziecku" nie jest zwrotem do dziecka, jest sfrustrowaną konstatacją i zapowiedzią nieopanowanego pitolenia. Tak więc sądzę, że rozgadanie jest usprawiedliwione, inna rzecz, czy udane. ;)
Opublikowano

Niestety, ja nie przyjmuję do wiadomości, że wiersz nie może być przegadany.
Czy istnieją jakieś zasady?
Lubię natłok słów, u Macieja Satkiewicza również.
I lubię te jego "dyskusje z Panem Bogiem".
I rejterady z poczuciem drobności wobec wieczności.... :)
Wiersz podoba mi się. Odebrałam go dość osobiście....
No.....kurczaka może też bym zmieniła.... Ale nie wiem, na co. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...