Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Leżało w biurze rzeczy znalezionych
Siedem długich lat
Bo przedtem
Przecież nie było nic

Przetarte, poprute
Wydarte z nieporadnych objęć
I pozostawione samemu sobie

Jeszcze nie dotykam
Przyglądam się tylko
chropowatościom zagnieceń

w prześwitach splątanych nici
wyczuwam bezkształtne stwardnienia
to pewnie od noszenia tych samych
natrętnych myśli w jednym miejscu

gdzie indziej, w miejscu ust
wyblakła czerwień
pozbawiona słów

sypkie, rozchwiane pozory
rozsypane tu i ówdzie
dla zmylenia przeciwnika
atak najlepszą obroną

szczerość pierwszego spojrzenia
powaliła mnie z nóg
na kolana,
a potem
już było tak
jakby od zawsze…

Opublikowano

Uważam, że to świetny wiersz. Niepotrzebnie tylko całą tajemnicę odsłaniasz już na początku.
Myślę, że miejsce znaleziska, to dość ważny element, który podkreśli puentę
Co byś powiedziała na taką sugestię? Starałem się jak najmniej pozmieniać, może jakiś zwrot, albo powtórzenie, reszta jest super.
Pozdrawiam.

przetarte, poprute
wydarte z nieporadnych objęć
i pozostawione samemu sobie

jeszcze nie dotykam przyglądam się tylko
chropowatościom zagnieceń
w prześwitach wyczuwam
bezkształtne stwardnienia
splątanie to pewnie od noszenia tych samych
natrętnych myśli w jednym miejscu

gdzie indziej w grymasie oniemienia
pozbawiona słów wyblakła czerwień
sypkie rozchwiane pozory
rozproszone tu i ówdzie

*

leżało w biurze rzeczy znalezionych
siedem długich lat
bo przedtem przecież
nie było nic

szczerość pierwszego spojrzenia
powaliła mnie z nóg
na kolana a potem
było tak
jakby od zawsze


EDYCJA:
P.S.
W tym wypadku pomyślałbym jednak o innym tytule

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zaciekawiła mnie pierwsza strofa. To taki trochę "wiersz do najlepszego poety" wieszcza Ildefonsa. Jednak potem temat staje się jakby przegadany. Wkrada się monotonia stylistyczna, która męczy czytelnika. Epitet goni epitet. Za długo.

Pozdrawiam
M. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Napierała, jak syrena,
      śpiewem wabił ich w sen,
      tańczyli w wirze szczęścia,
      w bajkowym świecie, gdzie brakło trosk.

       

      Lecz kątem oka dostrzegli cienie,
      czarne kształty, które psuły ład.
      Zatrzymać chcieli ten taniec,
      lecz ręce Napierały trzymały ich mocno.

       

      Uśmiech zniknął, twarz się zmieniła,
      demon w jego oczach błysnął złośliwie.
      Jego ręce rosną, oplatają,
      ściskają jak pnącza, nie puszczają.

       

      Wirują wciąż, coraz szybciej,
      kręci się świat, a Napierała nie odpuszcza.
      Demoniczny rechot wypełnia przestrzeń,
      przerażeni, rozumieją, że są w pułapce.

      Nie ma ucieczki, nie ma ratunku,


      tańczą dalej, w ciemność wciągani.
      W tym tańcu nie ma już raju,
      tylko cisza i śmiech Napierały.

       

      @CaiusDraxler To wiersz o wpadnięciu w pułapkę propagandy Napierały i  konsekwencjach. Zamieszczam szkielet wiersza, który wyjaśnia o co  chodzi.

       

      1.Wprowadzenie do świata Napierały

      Napierała jak syrena – uwodzi ludzi swoją propagandą i opowieściami.

      Życie w jego świecie to bajkowy taniec, pełnia radości.

      Wirująca, szczęśliwa atmosfera – błogostan, brak trosk.

       

      2.Pierwsze znaki niepokoju. Odkrywanie prawdy zamaskowanej opowieściami o cudownym świecie.

      Dziwne, czarne kształty dostrzegane kątem oka.

      Rzeczy, które nie pasują do idyllicznego świata.

      Próba przyjrzenia się, ale napotykanie oporu.

       

      3.Próba zatrzymania tańca

      Bohaterowie chcą przerwać taniec, uwolnić się z wpływów, ale Napierała nie puszcza.

      Ręce Napierali stają się coraz mocniejsze, nienaturalne, jak pnącza.

      Napierała zmienia się – uśmiech znika, pojawia się zimny grymas.

       

      4.Przemiana Napierały

      Napierała ujawnia swoją prawdziwą twarz ukrywaną pod maską propagandy,

      Staje się potworem z wieloma rękami, który ściska bohaterów.

      Jego uśmiech zmienia się w demoniczny rechot.

      Bohaterowie czują rosnącą panikę, nie mogą się uwolnić.

       

      5.Zrozumienie pułapki

      Bohaterowie zdają sobie sprawę, że są w pułapce, ale nie ma ucieczki.

      Cała ta sytuacja staje się koszmarem, z którego nie ma wyjścia.

      Napierała trzyma ich wciąż mocno, zmieniając taniec w mroczny, nieodwracalny proces.

      Edytowane przez CaiusDraxler (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...