Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chmury chmury chmury

Jedne wielkie dostojne, puszyste
drugie delikatne niczym zorza
inne niskie śnieżne mgliste
przemierzają wszystkie morza

Jak statek okręt trójżaglisty
płyną wspólnie po niebie
tak jak ten czas jest rzeczywisty
tak one teraz płyną do Ciebie

Proszą byś się do nich wzbił
ku białym ich łąkom poleciał
byś wśród białych skał się skrył
abyś z nimi w świat marzeń wzleciał

Więc leć! dalej leć
za wiatrem wiecznym podążaj
pozwól sobie marzenia mieć
za marzeniami swymi zdążaj
[sub]Tekst był edytowany przez Arkadiusz Nieśmiertelny dnia 17-08-2004 13:11.[/sub]

Opublikowano

moze i wiersz coś w sobie ma...ale do mnie nie przemawia, :-(...zostawiam krytyke innym mi się nie podoba chociaż temat ciekawy to wszystko

Opublikowano

Odebrałbym ten wiersz jako tekst utworu muzycznego; wtedy to co może się wydawać infantylne, może stać się dosyć muzyczne. Chyba że Autor koniecznie chce bronić autonomii tekstu...

Spojrzałem sobie na wiek Autora (oczywiście, to nie może mieć wpływu na ocenę wiersza) i pomyślałem, że od takiego startu można się spodziewać w przyszłości chyba fajnych tekstów? Pozdrawiam.

Opublikowano

Dobrze zauważyłeś, Witoldzie, do tych słów wymyśliłem melodię itd... Co do mojego wieku, wiem oczywiście, że nie wpływa to na ocenianie, ale faktem jest, że w najbliższym czasie nie napiszę takiego wiersza jak ktoś 10 lat starszy, mający więcej doświadczenia itd. Mimo to będę pisał takie wiersze jakie mi się będą podobały, choć być może Wam nie. Jednak czekajcie cierpliwie, mój superwiersz nadejdzie ;)

Nieśmiertelności życzy - Nieśmiertelny

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Z tym wiekiem to nie miała być żadna złośliwość, nawet cień złośliwości :) Geniusze miewają po kilkanaście lat, a wielu sędziwych VIPów liczy tylko na magię swojego nazwiska pod niektórymi swymi wątpliwymi dziełami.
Chciałem dać do zrozumienia, że jest się czego po Panu spodziewać - a to nie jest chyba zaczepne. Nie wpadłbym na to, żeby np. pod bezwartościowym tekstem wyrazić nadzieję, że coś jeszcze z autora wyrośnie; straciłbym do siebie szacunek.

(A nieśmiertelności to nie wiem czy chcę. Co ja bym z nią kiedyś tam robił?)

Pozdrawiam
[sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 19-08-2004 13:50.[/sub]
  • 19 lat później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W świecie okołopieniężnym są sprawy, które nie uchodzą, a w każdym razie nie na sucho. Mam nieco świadomości tych spraw. Na przekór im wszystkim postanowiłem jej kupić Mercedesa. Świat nie przepada, zwłaszcza ten biedny, za Merolami, dlatego właśnie go jej kupiłem. Nawet nie bardzo wiem dlaczego, jest przecież tyle marek aut, ale tak jest. Nie była nawet moją kochanką, co przecież też się nie spodobało. Związków partnerskich jak nie ma tak nie było, małżeństwa uchodzą najbardziej, a zwłaszcza te białe, fakt, najbardziej te białe. W związku z powyższym, a nawet mówiąc wprost przez powyższe kupiłem jej tego białego Merola, żeby tak – właśnie po to – żeby ją kupić. Ale to nie koniec tej historii. Ona – niemoja A – jeździła tym Mercedesem po mieście, z radością na twarzy i w uhahaniu i trzeba dodać, że nieco nieumiejętnie. Zdaje się, że podwoziła nawet tym białym Merolem jakiś swoich kumpli i to wcale nie dżentelmenów z powiedzmy, że najwyższych półek. Merol nie był przesadnie posprzątany i nie najczęściej wcale odwiedzał myjnię, ale to przecież takie nieistotne. Faktycznie, często się psuł nawet. No tak to się w nieco telegraficznym skrócie potoczyło, choć mawiają, żeby przecież na skróty nie chodzić. Cóż, poszliśmy, ale to inna jest historia. Swoje dowiodłem, bo tak chciałem, bo podobno mogłem tak uczynić. Miał miejsce znów, kolejny raz co zauważam wcale nieskromnie, całkiem nie najgorszy pomysł, choć to te najgorsze są teraz najbardziej w modzie. Najzabawniejszy zresztą jest koniec tej historii, ale cóż poradzić, że on jeszcze nie nastąpił.   Warszawa – Stegny, 03.08.2025r.  
    • @Bożena De-Tre Wiesz co ? Ja Bożenko proponuję abyśmy stanęli na warcie. Wirtualnie...tylko na razie. Ale już ramię w ramię. Zwarci i gotowi. I niech się do cholery coś dzieje. Co myślisz ?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      A to dobre :) Już widzę Cię w mokrej koszuli lnianej nad brzegiem strumienia, boso oczywiście z rozpuszczonymi włosami. Taka to nowoczesna jesteś :) To wszystko oczywiście w rubasznym tonie, z niedzielnym letnim podeszczowym humorem :)
    • będąc młodym pragnął dalej dojść niż inni - przekraczał ryzykowną granice dziś postąpił by tak samo mówi głośno i wyraźnie patrząc na swych synów którzy tak jak on kiedyś uwielbiają się nie bać chcą więcej od życia dlatego się uśmiecha widząc jak podnoszą próg adrenaliny
    • Tak , piszemy różne wiersze, wiele nas łączy coś tam dzieli i niech tak zostanie :) Dobrej niedzieli Waldemarze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...