Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Znasz się na waleniach! Tak, widywałem stado bieług, bracia mniejsi wielorybów, jak sądzę? Wyglądały, jakby z cielaczkami pasły się na łące. Samiec czujnie wypatrywał, czy w pobliżu nie pojawi się niedźwiedź polarny, który czasami na nie poluje. To ja się czułem jak tło;). Pozdrawiam.


Ale biełucha to ryba, białucha to waleń. Ja słabo się znam na rybach i waleniach, zaznaczyłem, ale Ty... :)))))))

Nieważne, ważny jest pomysł na wierszyk jaki mi się pojawił. Tytuł - Wolność walenia!. Pożyczę sobie
od Ciebie stado nudnych samic( świetne, świetne!), które płyną do walenia; a on jakoś taki trochę przestraszony, ale w zatoce - wyjścia nie ma - osaczony...:))))))))

Dziękuję, za inspirację, pozdrawiam.
Almare ale namieszałeś, jakie ryby! Biełuchy to krowy są, nie ryby, parzystokopytne choć wieloryby, ssaki krótko mówiąc! Pozdrawiam, powodzenia z waleniem w wierszyku;)
Opublikowano

A ja zapytam skąd u Ciebie taki krajobraz ? Gdzie to ? Jesteś tam, na dalekim Nordzie ? W moim odczuciu (być może nieprawdziwym - byłam tylko dwa razy w Norwegii i to nie na północy) powinno być bardziej pusto. Norwegowie lubili moje pozerskie zdanko "Norway is like a woman - beautiful and lonely", ale, cóż, to poczciwi z natury faceci. Ale Ty, jeśli tam mieszaksz, mógłbyś dmuchnąć naprawdem chłodem północy.
W tym wierszu straszne mnóstwo zwierząt, powiedziałabym - tłok na Białych Polach. Wystarczyłoby

w słonej zatoce
melancholii wieloryb
pasie swoje stado
nudnych samic

lodowiec ociężale
cieli się w morze


Marudzę, bo boję się zimy.
Pozdrawiam ciepło :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Północ jest pełna życia! W jednej dolinie może żyć 100tyś. gatunków roślin, w następnej, jak na innym kontynencie 100tyś. gatunków podobnych a jednak osobnych. Ekstremalne warunki sprawiają, że jest takie bogactwo form. Trzeba się postarać, żeby tu przeżyć.
Podobnie, jak na naszym poetyckim orgu, bo tak to sobie wymyśliłem.
Pozdrawiam. Leszek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...