Grill po polsku

[Od Klejony]

Bierę dzieciska, starą i psa,
niechaj se bydle pobryka.
Ile tej wódy do grilla trza,
i jak ma być zagrycha?

Trzy krzynki piwa - jak mus, to mus,
i dla dzieciaków colę.
Stara z pieczystym trafi w gust,
lub boczkiem się zadowolę.

Mój śwagier to porządny chłop,
gadają, że trunkowy,
nim w weekend sobie daliśmy stop,
poszło na łeb po dwie krowy.

Wtedy to śwagier dostał w pysk,
stara coś nawijała,
niech mu tam, czysty jego zysk,
pewnie się gnida wtrącała.

Wnet obu piwa nam zabrakło,
wszystkieśmy sklepy oblecieli,.
Najpewniej zgasło we łbach światło,
bo starej myśwa nie widzieli.

Wóda mnie jeszcze w kleszczach trzyma,
nadal gra w duszy coś ze skauta,
tylko pion - zdrajca mnie się nie ima.
Eeee tam...! Dzieci, pomóżta dojść do auta.

[czuła-ja]

uśmiałam się do łez!
Bardzo lubię:)
Dzięki!

[Marcin Katulski]

Też się uśmiałem, tylko, że szyderczo. To nie jest poezja.