Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

napisz na mnie
donos a
od esbeka w nos
dostanę i

zarzucą sieci by
dzieci nie miały
gdzie w piłkę kopać

by trawa rosła bo
nie deptać trawników

ohyda
mnie zżera

czas oczy wydłubać i
wstawić szklane by
widok był czysty

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiem, że to może zabawnie brzmi,
ale samotne na końcu wersa "a", "i",
"bo", "by" drażni mnie jak ch...

radziłabym coś z tym zrobić
np.

"napisz na mnie donos
od esbeka w nos
dostanę"

pozdrówki ślę psze Pana :-)
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiem, że to może zabawnie brzmi,
ale samotne na końcu wersa "a", "i",
"bo", "by" drażni mnie jak ch...

radziłabym coś z tym zrobić
np.

"napisz na mnie donos
od esbeka w nos
dostanę"

pozdrówki ślę psze Pana :-)
Krysia
zostawię te samotne, choć też do nich nie do końca przekonany jestem
po raz pierwszy tak się u mnie pojawiły i niechaj tak będzie
dzięki za wniknięcie Krysiu i reszcie kompaniji również
Opublikowano

z tą piłką (niekoniecznie, ali...)
wystarczy "w" wywalić i
gdzie piłki kopać pozostawić by
nic nie kluło w oczy y...
a i by, bo i by natomiast w tym akurat wierszu robi dobrą robotę.
Dziwne, ale zauważyłem to jeszcze bardziej, po wytłuszczeniu owych.
Też bym zostawił.
Co do treści - od "ohyda mnie zżera" nie za bardzo. Coś mi tu nie gra.
Ale jeśli Autor wie o co Mu chodziło, nie wnikam.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiem, że to może zabawnie brzmi,
ale samotne na końcu wersa "a", "i",
"bo", "by" drażni mnie jak ch...

radziłabym coś z tym zrobić
np.

"napisz na mnie donos
od esbeka w nos
dostanę"

pozdrówki ślę psze Pana :-)
Krysia

z tymi "i" i "a" łatwo byłoby piosenkę stworzyć,
mi już melodia gra,tralalala....:)
Opublikowano

Donos, trochę mi mało treści, zakończenie... brrr... ale wiadomo, w czym rzecz.
Zapis "by",. w tylu miejscach czy "i" na końcu wersów można chyba uporządkować.
No i jeszcze... nie miały gdzie w piłkę grać, lub... nie miały gdzie piłki kopać, choć to drugie dziwacznie brzmi.
Pozdrawiam Pana Białego... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @kot szaroburyoby tak tak było, pozdr.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Florian Konrad Odnośnie do tytułu, według mnie, poezja posiada różne poziomy zależne od poziomu duchowego, czyli doświadczenia życiowego piszącego. Pozwolę sobie wyrazić opinię, że nawet ta poezja z najniższego poziomu rodzi się prosto z serca i umysłu człowieka. Porównać to można na przykład do szkoły podstawowej. Uczeń klasy ósmej (najwyższa za moich czasów) nie mógł być porównywany z pierwszoklasistą, byłoby to niesprawiedliwe, po prostu ignoranckie. 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Zwariowanie prosto w ciebie z tymi wszystkimi klasykami stwarza niepowtarzalny klimat starożytności lecz końcówka wiersza jest teraźniejszością w przyszłość z możliwością spełnienia. Pozdrawiam!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @ViennaPZadzwońmy do Elona Musk'a i wypożyczmy pasażerską rakietę balistyczną opracowaną na loty międzygwiezdne i w drogę. Pozdrawiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Szacunek do Żołnierzy Wyklętych... W sercu każdego Polaka się tli, Choć świat ułudą nowoczesności zaślepiony, Zdaje się na złamanie karku pędzić…   Gdy zbrodniczego komunizmu macki, Naszą ukochaną Ojczyznę oplotły, Oni niewzruszenie na posterunku trwali, Zawsze ideałom swym wierni…   Zimna rękojeść pistoletu, Ostatni kęs chleba podniesiony do ust, Przemoczony jesiennym deszczem mundur, W partyzanckiej ziemiance dotkliwy chłód,   Były często ich codziennością, Na którą niejedną księżycową nocą, W cichych pacierzach skarżyli się aniołom, Zwycięstwa nad komunizmem ufnie upraszając…   Lecz w tych strasznych czasach okrutnych, Najbliżsi których musieli pozostawić, Przenigdy o nich nie zapomnieli, W sercach ich na zawsze pozostali,   Przez matki i żony wyszeptywane modlitwy, W półmroku wielowiekowych kościołów gotyckich, Mroźnymi nocami synów ich strzegły, Przed strasznymi sowieckimi represjami…   Gdy mrok ziemię otulił, Roniąc ukradkiem żołnierskie łzy, Najbliższej przyszłości niepewni, Wyszeptywali gwiazdom swe myśli,                 Jedni marzyli o ucieczce na zachód, W demokratycznym kraju bezpiecznym życiu, Z dala od sowieckich mordów, rabunków, Zarobionym w pocie czoła własnym groszu,   Inni za krzywdy najbliższym zadane, Poprzysiągłszy komunistom krwawą zemstę, Znosząc przeciwności losu wszelakie, W uporze swym trwali niewzruszenie…   Zarówno na jednych i drugich, W komunistycznym Raju na Ziemi, Czekał szereg okrutnych represji, Z ciężkim swym losem musieli się pogodzić,   Często podstępne aresztowanie, Ponure ubeckie katownie, Sfingowane procesy sądowe, Dla wielu były śmierci wyrokiem…   Lecz przenigdy się nie poddali, Strzegąc tej małej cząstki wolności, Jaką był leśny obóz partyzancki, W nieprzystępnych kniejach i borach ukryty…   Gdy z wolna zarysowywał się świt, Wyruszali na kolejne zasadzki, Nękali przejeżdżające sowieckie kolumny, Toczyli z sowietami zażarte bitwy,   Z zdobycznych rkm-ów serie, Dziesiątkowały sowieckie patrole, Odłamkowych granatów eksplozje, W rozległych polach niosły się echem,   Przed sowieckimi szykanami Odważnie polskiej ludności bronili, Wymierzali kolaborantom kary chłosty, Pojmanych zakładników z rąk sowietów odbijali.   Płonęły Urzędy Bezpieczeństwa, Gdy pod osłoną nocy w świetle księżyca, Zajmowali niepostrzeżenie otulone mrokiem miasta, Zabarykadowanym ubekom nie dając szans,   Często z ubeckich katowni, Wydobywali wycieńczonych swych braci, Bez zawahania oddając strzał celny, Na okrutnych oprawcach wykonywali wyroki…   Wielu z nich zapłaciło najwyższą cenę, Mężnie ginąc w nierównej walce, W obronie Ojczyzny poświęcili swe życie, Od Miłosiernego Boga otrzymując zapłatę...   Dziś tak wielu z nich, Miejsc pochówku nawet nie znamy, Zalany wapnem dół głęboki Po wielu z nich zatarł ślad wszelki…   Lecz na zawsze w naszej pamięci, Pozostaną niezłomni Żołnierze Wyklęci, Pamięć o nich niewzruszenie się tli, W duszy każdego szczerego patrioty...   - Wiersz opublikowany 1 marca w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
    • @piąteprzezdziesiąte, @Rafael Marius i @Łukasz Jasiński dziękuję!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...