Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Matko Najmilsza czy znów Cię zawiodłem?
Czy myślisz, że znów się Ciebie wyparłem?
Na jasne oblicze smutek przywiodłem.
Wobec innych rodów Cię nie poparłem,
Na dając głosu postąpiłem podle.

Mówisz, że gardzę Twoimi synami.
Nie Matko nie gardzę, ja się ich wstydzę.
To oni swymi niecnymi czynami,
Dla własnej prywaty w światowej lidze
Zbrukali Ciebie kłamstw różnych brudami.

Walką o stołek pierwszeństwa u władzy
Pchają wciąż Ciebie nad brzeg urwiska.
Ubrani w idee są jednak nadzy.
Głupcy nie widzą, że klęska jest bliska.

Ja ich już słuchać nie zamierzam,
Dla Twego dobra Matko Najmilsza
Tobie jedynie mą miłość powierzam,
Bo ona w mym sercu jest najprawdziwsza.

Jedna jest Matka Ojczyzna Kochana,
Choć tyle razy boleśnie pobita,
Choć droga wolności cierniem usłana,
Tyś Najjaśniejsza Rzeczpospolita!

Opublikowano

Świetnie Gryfie,To że potrafisz nadać spójność swoim myślom w utworze już mówiłem,
dla mnie najcenniejszym walorem w tym wierszu jest jego sens.Świadomość nagiej
rzeczywistości politycznej,ten sygnał że ona funkcjonuje w młodym pokoleniu,że Wy
to dostrzegacie.Patryjotyzm i świadomość polityczna,pojęcia zbliżone ale jakże różne...
Mój patryjotyzm kształtowały rocznice rewolucji październikowych,22-gi lipca,itp.To dotyczy
lwiej części mojego pokolenia i dobrze.Patryjotyzm to miłość do ojczyzny.Na szczęście
w rodzinach polskich starsze pokolenie pomimo terroru UB a później SB nie dało się
zastraszyć.Lata 1957,1968,1970,zinterpretowano zgodnie z obiektywną prawdą,tak jak
i nieśmiertelną przyjaźń z wielkim bratem.Wyrazem tego przekazu i właściwego odbioru
stała się solidarność.To żaden wykład,to jedynie krótka refleksja,niech nam się na
kamieniach rodzi obiektywna prawda rzeczywistości...pozdrawiam.

Opublikowano

No witam. Teraz po ciężkich bojach z moim młodszym gryfiontkiem o dostęp do komputera, mogę zasiąść przy klawiaturze i znów wejść do Naszego Świata. Uwierz mi, że wolałbym stąd nigdy nie wychodzić.
Dziękuję Ci za te słowa. Ja też hołduję zasadom Bóg, Honor i Ojczyzna.
Wiem, że Wasze pokolenie wiele przeszło i wiem też, że teraz co mam to Wasza zasługa.
Patriotyzmu uczyłem się w domu, a sam mówię moim dzieciom, że choćby była nie wiem jak niedoskonała, to Ona jest jedna i trzeba ją kochać, bo to jest Nasza Polska.
Gorąco pozdrawiam...

Opublikowano

Rzadko się zdarza przeczytać coś nowego, patriotycznego. Tym bardziej gratuluję pomysłu! Wszyscy zabiegani, zaganiani, zmagamy się z codziennością zapominając o tak podstawowych wartościach, o których dziadkowie nasi mogli jedynie marzyć i snóć wiersze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...