Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mój domek z kart
leży całkiem powalony
a pomiędzy błędami
przybłąkała się ona
siada na skraju łóżka
i bezradnie patrzy
jest taka okaleczona
bez rąk słów
szczoteczki do zębów

czasem gubię ją
w sennym koszmarze
potem przez kilka dni
każe mi na siebie czekać
ale zawsze powraca
jakby jaśniejsza
nie pytam już
gdzie znajduje ten blask
ulegam zachwytem

zbyt boli czekanie
jej zwycięskich powrotów
więc prosiłam czas
aby zabrał ją zupełnie
wyśmiał mnie tylko
bo nie uniesie
i niby dokąd
do kogo skoro to moje
najdoskonalsze dopełnienie

moja dyktatorka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jeśli mogę coś doradzić, choć nie jestem pewna, czy moje widzenie świata, a zatem i rady, to dobry pomysł, ale tak pod rozwagę Autorki
Sądzę, ze główna myśl wiersza skupia sie w trzeciej strofce, ponieważ to tam wiemy skąd się bierze tytuł i tam jets emocja plki. Dwie poprzednie strofy to tylko podobrazie emocyjne i dlatego,jest mi ich za dużo
Czy koniecznie potrzebuje Pani tak rozbudowanego opisu 'wewnętrznej rozpierduchy' w pierwszej strofie? Może warto pomyśleć (w imię trzeciej strofki) o oszczędnym zarysowaniu tego 'pojawienia się na gruzach'?
Druga strofa to dla mnie mazgajstwo plki. w dodatku osłabia tę myśl z trzeciej, o pewnym 'niepokonaniu', bo odbija w takie uniesione rejony plkowego życia.
i wie Pani? cieszę się, że ludzie piszą wiersze. dziś jakoś wyjątkowo się z tego cieszę :))
Pozdrawiam :)

Do wylewnych nie należę, więc nie sądzę aby było za dużo tego "podobrazia". Jeśli chodzi o pierwszą to i tak jest najoszczędniej jak można a do tego można się pośmiać ... nieprawdaż? Śmiech to przecież zdrowie. A druga? czym byłaby trzecia bez drugiej? bez składu i ładu bezkontynuacyjny przeskok nie wiadomo skąd i po co. W związku z powyższym nie widzę sensu zmian.
A nad tym skąd radość nie będę się zastanawiać ... tutaj wszystko jest możliwe.
Wielu uśmiechów

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...