Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

abonent


Rekomendowane odpowiedzi

Po pierwsze, Krysiu, wierszem się płynie. Jest, moim zdaniem, doskonały w formie. To cieszy.
Po drugie, zapewne nie zgadniesz co mi wyszło - żal, że nie można zgrzeszyć ;-). Problem w tym, że, moim zdaniem, tych pokus jest tyle w zasięgu ręki, tak nas mini współczesny świat wręcz atakuje, że czasami potrafią rozerwać nasze życie na strzępy.
Domyślam się, że w wierszu mogło chodzić o nieosiągalność wiedzy, wiadomo czego, ale jednak wynika mi z niego to o czym napisałem wcześniej.
Podsumowując, o ile forma mnie zachwyca, to z przekazem nie mogę się zgodzić, chociaż... w pewnych okolicznościach jest, moim zdaniem, do przyjęcia :-).

Kłaniam się nisko, pozdrawiam i do poczytania :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Po pierwsze z wrażenia "spiekłam raczka" :) - Twoja ocena formy dla mnie dużo znaczy :)
Po drugie... rzeczywiście nie zgadałam, co Ci wyszło :), bo nie o to mi szło, ale taki odbiór świadczy o możliwości róznych interpretacji, a więc mnie to cieszy...nawet bardzo :)
Dziękuję Sylwestrze :-)

Serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



powoli zmienia się Pani pisanie. cieszę się z tego, jest coraz mniej 'wydziwień'. ten, w moim odczuciu, jeszcze zbyt niezgrabny, ale rzecz jasna, to rzecz indywidualna
za to na mur widzę zmianę, moim zdaniem na lepsze :))
Cieszę się, że Pani zajrzała i że coś tam ucieszyło. Czy zmienia się moje pisanie? Nie wiem. Ten wiersz jest wyciągnięty z dość dalekiej strony warsztatu. Piszę tak czy siak w zależności od tematyki. Wychodzi raz lepiej raz gorzej...po swojemu, ot i tyle.
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam :))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cammomille, milczenie też wpisane w życie i ono właśnie sprzyja przemyśleniom; natomiast czy lepiej pisać czy mówić bezpośrednio, to kwestia okoliczności...jak mówić na odległość? chyba sama do siebie :) tylko to byłoby już hehe...zaburzeniem psychiki :)
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam :-)
Życzę radości!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pokusę jest jeden znakomity pomysł. Po prostu ulec jej. Zwiewnie, kobiecą miękką dłonią nakreślona fabuła a w tle niezawodna przyroda. Zjadłem już w życiu zapewne kilka ton jabłek i... nic. Podobno jedno jabłko dziennie skutecznie chroni nas przed piekłem przeziębieniem, ale zamyka drogę do raju... czyżby Ewa już wtedy wiedziała?
Teresko, jest co czytać i się podoba. Miłych snów i niech Ci się przyśni... pokusa.
Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hehe...ja też jem sporo jabłek...i nic :):) radzisz ulec pokusie? czasami jest za daleko, więc stąd trudności...z utratą raju :):) chyba, że we śnie? ale to przecież nie grzech:) :)
Cieszę się, że czytasz z upodobaniem.
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam Emilu :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Walczyć powiadasz? Racja. Trzeba i to z determinacją sięgać nawet gdy jest "poza zasięgiem" :) zwyciężać siebie. Cieszę się, że odkrywasz "głębię" moich wierszydeł ukrytą pod niejednokrotnie bardzo prostą otoczką. Nie każdy to potrafi.
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam Franku :-)
Krysia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wejście smakowite, 3 wers w sumie potwierdza to, co już wcześniej stoi (wiem, że chodzi o zaznaczenie tego drzewa, ale czytelnik po puncie się domyśli, w czym rzecz, chociaż ostatni wers rezonuje), potem ładne wejście w poetyczny opis - i tutaj nie mam zastrzeżeń. To jest właśnie istota dobrego liryzmu - nie może on opisywać rzeczy wprost (lub opisywać siląc się na jakieś niejasne abstrakcje), a krążyć wokół domyśleń. Wg mnie rzeczy ulotnych dotknąć się nie da.
Jest dobrze, jest naprawdę dobrze.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • tyle tu korytarzy, arteryjek, bocznych odnóg, że naprawdę można zabłądzić na śmierć, skonać z głodu i pragnienia w zapajęczynionej i spowitej kurzem alejczynie, po której nie szedł nikt od czasów Mieszka I Plątonogiego. mimo wszystko – podjęłaś ryzyko. im dłużej przemierzasz labirynty korytarzy, tym gmach zdaje się (pozornie?) maleć, okazuje się bardziej przytulny i niehorrorystyczny. dotąd siwe ściany nabierają pastelowych barw, plafoniery świecą jaśniej. robi się cieplej i milej. aż tu nagle – dysonans, kontrapunkt: jedna z bocznych odnóg okazuje się być... nadziemną (sic!) sztolnią. w dodatku coś ci mówi, że to tam, właśnie tam! idziesz. im dalej, tym śpiewniej, słychać zapijaczone głosy, zgięte i wyżęte nuty piosenek o sokołach, omijaniu gór, dołów, o tym, co zrobi doskonale morskim opowieściom. biesiada w teatrze kopalnianym! na widowni, pośród hałdek zwiercin – suto zastawione stoły! za nimi - czerwoni zatłuszczeńcy o brodziskach uwalanych majonezem, ich szkaradne i niskobudżetowe panie. skrępowany jak diabli, niemal skulony stoję na środku sceny i tak szalenie nie pasuję do reszty obrazka, wizualnie odcinam się od rozpasanej czeredy. skromniś, myszoludek-sztafarzyk, postać niczym radio jednozakresowe odbierające tylko tę stację, która nadaje wyłącznie sprawdzone wiadomości. mówię swój monodram, częściowo z pamięci, czasem jednak zerkając na zadziubdziane maczkiem mankiety białej koszuli. lecą puszki, puste kieliszki, w głowę trafia mnie szczeroniezłoty puchar. zniżam głos aż do szeptu. ma być tajniej i ciszej, mniej scenicznie. wzmaga się buczenie. schodzę, nim mnie całkiem zatłuką. zaraz na scenę tanecznym krokiem wbiegają klauni: ten z małpą na sznurku, ten z niedźwiedziem na patyku. teraz to ja się gubię w meandrach kulis. pewien nieprzebrzmiały gwiazdor rozdaje autografy na wylinkach, naganiacze – zaproszenia na roast eks-prezydenta, długo wyczekiwaną koronację Korwin-Mikkego, zaproszenia na stypę w klimacie rave. odnajdujemy się po paru godzinach błądzenia. zderzają się nasze, tyleż mroczne, co bajkowe światy, wnikają w siebie. połączone kolory nie tworzą, na szczęście, szarości.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Twoja proza jest intensywnie surrealistyczna i pełna mrocznych, niepokojących obrazów, które tworzą silne wrażenie, ale momentami staje się trudna do uchwycenia w całości.
    • ty zawsze walcz o siebie gdy stoisz nad przepaścią gdy dobrze ci jak w niebie a życie jest zbyt łatwe   a drogi się prostują to miej się na baczności nie pozwól uśpić serca i Boga kochaj mocniej :)
    • Wejść chciałbym do świata Ludzi przeciętnych    - Zagnieździć się  W ich uściskach, Czekoladowych marzeniach O samo zaspokojeniu  Półśrodkami z plastiku, Z silikonu, i niebieskich tabletkach Jakże znieczulających, By spotęgować wrażenia W tylko jednym miejscu - - W łóżku własnej sflaczałości. Gdy wokół przecież tylko problemy Od których oddalić się trzeba Strzelając w łeb innym swoją obojętnością.   Może wojny rozstrzygną O zwycięstwie tej odległości od życia, Może Apokalipsa lub Armageddon jakiś..   - Uciec tak od jutra w ciemny zakątek Z innymi współżyjąc lub samemu, Gdy zasypiam - oddać się rozkoszy Własnej myśli, niczym ręce prowadzącej Wzdłuż i ku końcowi tego, co namacalne.
    • ,,Dopóki walczysz, jesteś zwycięscą ,, Św. Augustyn   stoisz nad przepaścią na progu nieskończoności nie widać światła pogrąża ciemność pochłania bezsilność   walcz o siebie zaufaj sobie Bogu białe róże uśmiechają się z Ołtarza   pomoc jest w pobliżu zawsze nie wybieraj nigdy zła walcz o siebie prawdę   światła nie trzeba szukać  jest w nas to dar wystarczy wierzyć zaufać Bogu   Jezu ufam Tobie   9.2024  andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...