(***gdyby)

[Manuel Geppart]

gdyby moje ściany były pełne
szeptanych nieśmiało kołysanek
nie drażniłbym księżyca

miałbym dłonie zapracowane
i zajęte usta

nie tak się umawialiśmy
jasny kolego z parapetu

noc za noc
nie za nic

pomilczę więc pod łóżkiem
aż zatęsknisz złagodniejesz
i przyjdziesz w pełni

[fallen angel]

ciepły nocny szept o księżycu. (-;

[Witold Marek]

Coś w tym podoba mi się, ręce się pchają do zmian, księżyc unieruchamia :)

[Klaudiusz]

niezły kawałek... ale dwie rzeczy: nazwanie już w pierwszej zwrotce księzyca po imieniu niszczy tajemnicę (to słowko chyba w ogóle nie powinno się pojawić - przez nie tekst staje się za bardzo jednoznaczny)
2. nie podoba mi się "jasny kolego z parapetu" - zbyt infantylne...
ale ocena i tak wysoka
("noc za noc
nie za nic " - to najbardziej)
pozdr

[lunatyk]

Księżyc absolutnie niezbędny w tym przypadku - jakze inaczej go nazwać?

Tekst bardzo zmysłowy:

"miałbym dłonie zapracowane
i zajęte usta" - to świetne, drażniące.

"Kolega z parapetu" lekko burzy nastrój, choć z drugiej strony jest to pewna forma "zachęty", próba nawiązania bliższej znajomości.

Podoba mi się.

l.

[Agnieszka_Przypadek]

świetnie. Kolega z parapetu zostaje:)

[Emilia Zone]

krótko i na temat - podoba mi się, pierwsza zwrotka najlepsza

pozdrawiam
Emilka