Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedy idę pijany
a ruchoma kępka trawy okazuje się być jeżem
w trójkąt światła latarni
wrzucam buty płaszcz daję nocy na całopalenie

Chód do którego wdarły
się wspomnienia wygląda i upada wedle strategii
strategia upadając
północne domy w bezwładne gałęzie i pnie zamienia

Kiedy leżę pijany
wiersze podchodzą do gardła jak jeże mierzwią tam ledwie
źdźbła oddechu zastane
jabłka z latarni rumianych zrywają się im na ziemię

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




jejku - nie wiem, na jaką dietę przeszedłeś, Jimmy - ale jedz i pij to dalej.
koniecznie!
pod wrażeniem - bez uwag :)
kasia

żywią mnie tylko twoje słowa ;)
dzięki Kasiu,
zdrówko,
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witaj Jimmi - dawno u ciebie nie gościłem -
sztuką napisać taki wiersz w takim stanie ... żartuje rzecz jasna.
Bardzo mi przypadł ten pijany wiersz .
pozd

Szczerze powiedziawszy dbałem w nim tylko o pijane metrum 7/8/8
dzięki, że w końcu Cię do mnie przywiało, zdrówko,
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no czuję to ciepło od Ciebie za każdym razem, to znak, że powinnaś zacząć mnie krytykować ;)
zdrówko,
Jimmy
hehe... jak coś znajdę, to Ci delikatnie "wytknę" skoro mam przyzwolenie :):)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • gnomowładny ~~ Mojsze* racje są racniejsze* - twierdzi pewien prezesina .. Tego nijak nie dowodzi jego wygląd, kwaśna mina .. ~~ ~~ On ci to .. ~~ Przygraniczna, spora łąka - na niej "upierdliwy" owad .. Czy to Bąk(......), czy ruska stonka; zwąca siebie .. narodowa?! ~~
    • @Jacek_Suchowicz, dziękuję :)
    • Wtedy weszła pani Irena z dwiema filiżankami herbaty i ciastkami. W ręku miała foliową torbę wypełnioną słodyczami, mydełkami, kawą. Poczęstowała rozmówców, a torbę ze „skarbami” wręczyła Karolinie jako prezent. Studentka podziękowała, a pastorowa wróciła do swoich zajęć. - Mam dla pani propozycję - powiedział duchowny, popijając herbatę - mój syn napisał doktorat na temat wydawania „Głosu Ewangelii” czyli właściwie na taki sam temat, z którym chce się pani zmierzyć. Pożyczę pani egzemplarz maszynopisu jego pracy i egzemplarze pisma. Będzie pani mogła spokojnie pracować. Oczywiście mam nadzieję, że później je odzyskam. - Oczywiście - zdążyła powiedzieć zaskoczona Karolina. Dalszą rozmowę przerwała pastorowa, gwałtownie otwierając drzwi do biblioteki. Wprowadziła młodą kobietę i dwoje małych dzieci. Cała trójka płakała. - No chcieli je prawie zlinczować! – pastorowa mówiła podniesionym głosem, gestykulując przy tym. - Edwardzie, trzeba coś z tym zrobić, tak nie może być! - dodała - idź i przemów im do rozumu! Po tych słowach pastor podniósł się i wyszedł przed budynek, pani Irena pobiegła za nim. Karolina zaczęła przyglądać się zaniedbanej kobiecie oraz dwóm dziewczynkom w wieku około dwóch i czterech lat. O ile matka już się uspokoiła, to dzieci ciągle chlipały. Dziewczyna zajrzała do torby z prezentami, wyciągnęła cukierki i wręczyła je maluchom. Ujrzała w ich oczach błysk radości, ale najważniejsze było to, że się uspokoiły. - Mnie w Polecku nienawidzą. To mój mąż zabił syna pastora Kockiego - wyszeptała kobieta - mąż jest w więzieniu, ja nie pracuję bo mam małe dzieci. Skończyło się mleko w proszku, chciałam tylko mleko. A oni napadli na mnie, tak jakbym to ja zabiła i wyrzucili z kolejki.
    • @Jacek_SuchowiczBardzo dziękuję! Świetny wiersz napisałeś! :)))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...