Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

blaszane niebo
jak zbombardowana puszka
pęka
przesycone niespełnionymi
przecieka
gliną
spływa
na moje ciało lepi
od- nowa biologiczna

tchnienie
strumieniem po wybuchu
bierze w swoje ręce
dokończenie dzieła czuję
lek- kość ducha

już tak nie boli
utrata żebra

Opublikowano

Mam wrażenie że wysiadłeś z P KP , i dopiero co się,
, bo mnie podróż tym środkiem lokomocji znudziła już dawno,
i aż do tego stopnia, że że normalnie jak bym wybił mnie ktoś
z minuty na minutę z letargu.. normalnie noo :)))
powiedz lubisz te pociągi czy nie? a ta glina to nasypy czy co :))?

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


gdy czytam ten komentarz to mam wrażenie jakby go napisał ktoś kto dopiero co... wpadł pod ten pociąg i nieźle został poturbowany
nie pisz do mnie w komentach kieruj się do peela
co Ciebie nudzi to Twoja sprawa
mnie od dawna nudzą twoje oniryczne wpisy

:)))
Opublikowano

Marcinie
dla mnie wystarczy że do tego "gara" zajrzałeś, skosztowałeś, zatrzymałeś
ja nie jadam w restauracjach w których mi nie smakuje
raczej nie zatrzymują mnie a już na pewno nie pytam o przepisy na dania których nie potrafię rozgryźć
pozdrawiam Paweł

Opublikowano

łącząc tytuł z puentą brzmi ciekawie
a odrodzenie, rzeczywiście często potrzebne
"już tak nie boli..." trafne- bo całkiem to raczej nie przestanie po "utracie żebra"
ach te Ewy...:)
pozdr.

Opublikowano

"przebudzenie" kojarzy się z wezwaniem mędrców "wschodu "zbudź się, śpiący!" podoba mi się wieloznaczność i spięcie treści klamrą (tytuł i pointa); "utrata żebra" też wieloznaczna - "po przebudzeniu nie boli" to jakby po "przejrzeniu na oczy"...można też "przebudzenie odnieść " do nawrócenia ...

Pablo, ładny wiersz, a wieloznaczność sprawia, że jest naprawdę dobry

serdecznie pozdrawiam :-)
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


witaj Krysiu
ogromna wdzięczność za tak wnikliwe spojrzenie na moje wierszydło
wiele w nim znalazłaś z tego co starałem się przekazać takie rozczytanie zawsze cieszy autora ale wyczytałaś też wieloznaczność i tak pięknie zinterpretowałaś
w komentarzu dałaś czadu bardziej niż ja w wierszu
dziękuję i pozdrawiam
Paweł

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... różne pustynie. Różne zarówno w znaczeniu precyzyjnego położenia geograficznego. Różne w znaczeniu administracyjnej przynależności do danego państwa względnie państw. Wreszcie w sensie takim, że tylko część z nich jest piaszczysta. Przykładowo, Egipt przedzielony Nilem składa się praktycznie z dwóch pustyń - Arabskiej i Egipskiej właśnie.     Jednak na naszej - załóżmy, że można tak Ją określić - Ziemi istnieją dwie pustynie solne. Jedną jest słynne Salt Lake, leżące w Stanach Zjednoczonych, drugą, większą - Salar de Uyuni. Mające długość stu czterdziestu kilometrów i powierzchnię dwunastu i pół tysiąca tych ostatnich - kwadratowych, rzecz jasna.  Spod miejscami cienkiej warstwy soli wydostaje się woda, widoczna w postaci kałuż bądź możliwa do dotknięcia, znajdując się w przerwach solnej powierzchni. Przestrzeń ta przed długim czasem - naukowe dane są tu aważne - stanowiła część oceanu. Po wypiętrzeniu się Andów i odparowaniu wody została drugą z wymienionych solną pustynią, w odróżnieniu od pierwszej - z wyspą Incahuasi. Jednak łowo "wyspa" stanowi potoczne określenie, bowiem jest to po prostu dawna podmorska - dziś nadsolna - wyższa, skalista część dna. Obecnie w dużej mierze porośnięta kaktusami.     Opowiadam Wam o niej, drodzy WspółForumowicze, głównie z chęci podzielenia się pewnym osobistym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że z racji owej osobistości odbiór może być różny. Ale przecież nikt z Was zaprzeczy, że świat, w którym żyjemy - i którego część stanowimy - jest odmienny od przedstawianego nam obrazu.     Magia. To pojęcie doskonale Wam znane kojarzy się rozmaicie, w tym z legendami i bajkami oraz z serią filmów o Harry'm Potter'ze, jego przyjaciołach i o Hogwarcie. Ale też - po prostu - z energetycznym oddziaływaniem. Mówimy także o magicznych miejscach, prawda? Otóż oprócz wymienionych w poprzednim opowiadanianiu Machu Picchu i Saqsaywaman Solnisko de Uyuni jest - od dzisiaj również w moim przekonaniu - jednym z takowych. Komu z Was bowiem zdarzyło się, dwukrotnie  spojrzawszy na zegarek w conajmniej dziesięciominutowym odstępie czasu i zobaczyć tę samą godzinę? W dodatku tak zwaną anielską: osiemnastą osiemnaście?     Byłoby dobrze - i komfortowo, a może tylko wygodnie i prosto? - aby wszystkie podobne sytuacje dało się wytłumaczyć przywidzeniem lub samosugestią. Prawda?     I czy nie jest nią również, że skoro wszystko jest energią, to tym samym wszystko jest magią?       Hotel Pedresal, okolice Salar de Uyuni, 27 Września 2025 
    • @Natuskaa    Na to wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Ale przedstawiłaś, o co Ci chodziło, teraz więc wszystko jest wiadomym.     Nie. Nie  miałabyś dopowiadać tekstu - jest on pełnym. Wraz z przestrzenią, oczywiście.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. *((;
    • O co; pazur, gruz, a po co?  
    • Ale anioł: zło, Ina, Ela.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...