Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szedłem brzegiem jednokierunkowej ulicy
w dół
stanąłem przy jej ujściu
a ona wpływała do centrum
leniwym strumieniem
aut
koło jej wysoko postawionych na beton
włosów

ludzie na chodnikach wyglądali jak
zapakowane w kartoniki
kolorowe lalki z manualnie
naciąganym uśmiechem
poruszające się
po produkcyjnej taśmie

głosy odbijały się od ich
ciał niczym piłeczki
w bębnie maszyny losującej

Na kartonie odczytałem adnotację:

„Wyprodukowano dla życia
sprzedano nieufności”

Opublikowano

Fajny wiersz... świetny obrazek ... jak i nie...jasne przedstawienie, i pomocni statyści
role główne bez skrupułów takie naciągane z krwi i kości domyślam się bo nieraz widać
takie obrazki...
prawda

zdrówko

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Często. Zwłaszcza jak się jest samemu. ;)


tak w pewnym sensie tak, we dwoje łatwiej tratatatata :)
zdrówko

Nie zawsze łatwiej, oj nie zawsze. Czasem w dwóch czujesz się bardziej wyautowany. Bynajmniej ja. ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

tak w pewnym sensie tak, we dwoje łatwiej tratatatata :)
zdrówko

Nie zawsze łatwiej, oj nie zawsze. Czasem w dwóch czujesz się bardziej wyautowany. Bynajmniej ja. ;)


ale juz nie jak ekran szeroki ... hmm...
mam też tak miewałam ufff :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie zawsze łatwiej, oj nie zawsze. Czasem w dwóch czujesz się bardziej wyautowany. Bynajmniej ja. ;)


ale juz nie jak ekran szeroki ... hmm...
mam też tak miewałam ufff :)

Ja już nie, teraz mam wspaniałą dwójkę. ;) Kiedyś tak, stąd może nawet pomysł.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...