Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dawniej wszystko było takie proste! Takie jasne!
Kiedym chłonął ufnie nauki wujka Augustyna:
„Spójrz, oto dzień. A oto noc, brak światła.
Księżyc zdmuchnął świeczkę, chłodno, widzisz?
Spij już, nie powinieneś oglądać cieni...”

Sam się przykułem. Plecami odwrócony
Chciałem widzieć wschód nocy, światłocień, barwy.
Kontrast niecierpliwie bladł
Lecz nie dostrzegłem nic, prócz nagiej skały

Nagie dziewczę, winnice, łania
radośnie galopuje
w poślubną noc.
To już? Dwudziesty czwarty rok?
Zgubiłem drugą przestrzeń. Jak pogański
Ikar opadłem. W morze. Wypłynąć. Odszukać
ciepło wiary. Nie odwracałem się, nie widziałem,
czy Ojciec poszybował za bólem Egeusza,
kiedym znikał za horyzontem

Złoto, srebro, kamienie... Ileż lat
budowałem z nich mur? I nawet szaty zdawały się barierą
tam, w Ziemi Pańskiej, która z każdą zimą
wydawała się coraz bardziej obca.
Siedziałem brudny pod zamkniętym marmurem
i patrzyłem na żebraków tłukących się o
strzępy mego bogactwa, i czasem zazdrościłem im
odrażającej prostoty, bliskości spełnienia,
de morte prologus

Przekroczywszy spragniony próg bram kościelnych
ze łzami w oczach patrzyłem na
Junonę, na pawia dumnie wyprężonego
w złotej ikonie. To nie byłaś Ty, Matko
Boska, nie mogłaś tak bardzo odwrócić się od nas
plecami

Szesnasty rok upływa, kiedy powróciwszy do ziemi ojczystej,
progu domu ojca nie odważywszy się jednak przekroczyć,
walczę. Walczę z rzeczywistością, broniąc dzielnie teodycei,
kiedy leją na jej tarczę
pomyje, kiedy mnożą się saraceni, a ich wszechobecny wrzask
ściska gardło tak mocno,
jak gdybym połykał łzy,
samotny, pod krzyżem, stabat dolorose.

Jam jest syn Eufamijanów
I trzymam tę kartkę z nadzieją
na pojednanie

Dzwony... dzwony biją...

Opublikowano

Ależ to piękny wiersz Maćku, zachwycił mnie. Napisany pięknym językiem i nie jest o niczym. Znam historie św. Aleksego. Trudno wybrać fragmenty, bo całość znakomita, może to

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Spokojna narracja przy wielkich sprawach.

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...