Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niedzielny Spacer


seweryna żuryńska

Rekomendowane odpowiedzi



niechciane dzieci para za parą
rączka przylgnięta do rączki
grzecznie, spokojnie i z namaszczeniem
tuptają brzegiem łączki

coś tam gaworzą w swym kocim słowie
paluszki w buzi ślinią
kwiatki i ptaszki uśmiechem słowią
rade przez życie płyną

stoję jak niema z rozpaczą w sercu
łez nie powstrzymam już
czemu samotne, czemu rzucone
za co ten ziemski stos

kiedyś wyrosną z tych dni beztroskich
pojmą, co gorycz niechcenia
czy zapytają wyroków boskich
za co te doświadczenia


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm, mam taką starą pocztówkę, na której jest dwójka małych dzieci, taki słodziutki widok, dodam, że stoją i trzymają się za rączki, oczka przestraszone, a serduszka chyba za chwilę pękną z przerażenia (kiedyś fotograf to żadkość),
i ten widok mocno mi się skojarzył z perwszymi dwiema zwrotkami..., dobrze to według mnie napisałaś.
pozostała część zmusza do refleksji,
ten utwór bardzo mi się podoba i na pewno wyróżnia się z pośród innych.

Pozdrawiam,
Kai Fist

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Seweryno, jaki piękny wiersz!
Jaki wzruszający, urzekające opisy no wspaniały, naprawdę.
Jestem przekonana, że na bardzo długo pozostanie mi w pamięci a refleksje będą powracać jeszcze nie raz.

Czytam go kolejny raz i teraz wiem, że doskonale go rozumiem, przyznam, że poruszyłaś we mnie nie jedną strunę duszy. Dziękuję pięknie za ten wiersz.

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chciałeś refleksyjnego wieczoru z mniejszą intensyfikacją wydarzeń ażeby wszystko było inaczej. Za późno chciałeś, acz po prawdzie wcześniej nie szło się połapać. Marniałeś wszędzie tam gdzie nie idzie o żadną prawdę, a szczerość i prostota są tylko durnym i zidiociałym błazeństwem, a wielu tak chce ciebie odbierać. Potem jeszcze ich przepraszałeś i chciałeś wytłumaczyć. Lubią słuchać tłumaczeń oczywistości. Robiłeś to na próżno, bo oni (oni są) i tak niczego nikomu nie wybaczają, a najmniej fakty o sobie. Poza tym wzbudzające gremialny śmiech chcenie nie idzie tutaj po medal. Zresztą sam fakt spaceru po medal jest w istocie czymś niepragmatycznie dość zabawnym i w gruncie rzeczy osobliwym. No a potem 2 piwa i 12 papierosów i odzyskujesz przynajmniej względny spokój wieczoru. Seranon, 02.05.2024r.    
    • dotykaj jasnoróżowych czubków azalii niczym moich piersi pod kostiumem motyla ramiączkami i spódnicy baletnicy  delikatnie przeświecasz przez baldachim łączący z polnymi kwiatami drzewami idziesz bo kocham ci pokazywać      
    • Zdążyć przed zimą.   Ostatnie lato było zbyt intensywne. Nawet herbata straciła swój poranny smak. Zastąpiła ją kawa. I te znaki krzyża na czołach bliskich zawstydzały coraz bardziej.   Kto dziś pamięta? - myślała czasem, patrząc, czy zjawi się sąsiadki kot. Przygotowała to nic (coś) dla niego. To ich rytuał był.   Kto dziś pamięta o porach roku? Rytmicznie wyznaczał je czas. Majowy mróz 24 pościnał liście. Reakcji brak, relacji brak.   Ktoś zakpił – myślała, a wzrok już poza horyzontem był i to lękliwe spojrzenie. Kto zakpił? - a przecież to mój jest czas. Łódka (łódeczka) dziurawa, ale dryfuje… Płynie do Oceanu - po łaski , po blask.   Płyniesz do tamtej strony światła. Z tej ziemskiej strony cienia, gdzie karty rozdaje ślepy los, a trudno jest płynąć pod prąd. I lichą masz wciąż nadzieję, że tu jest szczęście twe, a ziemia cię błogosławi i cichą masz nadzieję: życie nie skończy się. Licha jest ta nadzieja, oddalasz wizję zaświatów, nie chcesz zadręczać się, choć wiesz, że pyłem jesteś. Wierzysz w swą ludzką moc i szukasz odpowiedzi.   Kiedyś trafisz tam. A kiedy trafisz tam, a Wielcy  cię odprowadzą - wygrałeś swój życia los.   DANTE przewodnik zostawił: porzuć wszelkie nadzieje. Piekło ma kręgów 9.    Spójrz w wodę i rzuć kamieniem. Kręgi zatacza swe.
    • @Giorgio Alani pisząc ten wiersz raz mi przemknęła myśl o twoim utworze sprzed roku lecz niestety żadnej inspiracji tu nie poczyniłem. Pozdrawiam.
    • rozumiem ból niemy krzyk łez rozpacz na strunach smutku sama lecz ten co odszedł szczęśliwy jest a te wzruszenia zostają dla nas   pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...