Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w rzeczy i konkrecie
nie. nie umiem się znaleźć
myśli tęsknoty
barierą się stają
wieczny o świecie nicości
marzeń eterowych
wszystko było już wiadome
na początku teraz i potem
o tej miłości co sennie
rozbiega się nad stawem
odbijając światło księżyca

czy stanę w jego poświacie

Opublikowano

Fly - nie podchodzi mi Twój wierszyk, ale jesteś zajefajnie sympatyczna, taka otwarta, pomysłowa, zaskakująco szczera, nieco przeszkadzalska i masz zajebiste komentarze, czytałam w byłejzet, wpe i tu i rozmontowujesz mnie, a co nadodjazdowe - zdaje mi się, że piszesz nader spontanicznie :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dobra, Fly - tzw. zetka jest i można zawsze komentować - przedtem też tak było, przynajmniej względem komentów - pisz dalej, w b.zet, wpe nawu bądź sobą i nic więcej - dobranoc.
Opublikowano

moim zdaniem wiersz nie jest zły choć można by go dopracować. Po pierwsze może by zrezygnować z inwersji i zapisać to po prostu normalnie (barierą się stają ==> stają się barierą). Cały wiersz można by lekko skrócić :)))) bo jest trochę przegadany. Proponowałbym też jeżeli byś kiedyś go przerabiała oprzeć całość na puencie która ci fajnie wysżła :)) usunęłłe z niej tylko parę zbędnych słów i zobacz jak błszyczy :)))

odbijając światło
księżyca
stanę się
jego poświatą

pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czyja peelki czy Autorki?
peelka ma prawo być smutna ale jeśli Autorka usprawiedliwia własnym smutkiem wypisywanie takich majaczeń to jest żałosne
polecam ścianę płaczu

pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - jestem na tak -                                           Pzdr.                   
    • Witam - jak na razie lato nie rozpieszcza   - może jesień zadowoli -                                                                                                                  Pzdr.
    • Witam - ciekawie piszesz -                                                       Pzdr.
    • Witaj - podoba się -                                            Pzdr.l
    • Na początku była pewność. Zawzięcie splecione z przekonaniem, że nic nie stanie na drodze. A jednak - los rozplątał moje nadzieje. Zostałam sama. Śmiech wypełnił czas, twarze wokół tańczyły w radości. I wtedy - on. Spojrzenie, co zatrzymało chwilę. Uśmiech, co zahipnotyzował. Rozmowa jak dotyk skrzydeł. Zdjęcie skradzione w ułamku sekundy. Numer zapisany w pamięci jak sekret. Potem powrót do pustego pokoju. A zaraz po nim - jego głos w telefonie. Kilka słów, ciepłych, a jednak zbyt krótkich, by nasycić pragnienie. Dni mijały. Wiadomości spadały jak krople deszczu - rzadkie, chaotyczne, czasem niezrozumiałe. Nie odpuszczałam. Słałam mu obrazy, jakby zdjęcia mogły zapełnić ciszę. On przyjmował je pozytywnie, lecz bez iskry, a ja pytałam siebie: czy widzi mnie, czy tylko moje ciało? Minął miesiąc. Cisza wciąż trwała, aż wreszcie wysłał swoje zdjęcie. Jakby uchylił drzwi do świata, którego wciąż nie znałam. Rozmowa rozkwitła. Obietnica spotkania  zakwitła w moim sercu jak wiosenny pąk. Czekałam jak ziemia na deszcz - a on odwołał. Przeprosił. Obiecał. I niespodziewanie zadzwonił. Jego głos - ciepły, kojący, lecz pełen tajemnic, których nie chciał wyznać. Rozmowa była tańcem pragnień, a nie opowieścią o nim. Nalegał na zdjęcie, jakby moje ciało było ważniejsze niż ja. I wreszcie - dzień spotkania. Poranek - napięcie. Południe - czekanie. Wieczór - radość. Zawahał się: czy warto? Czy ma to sens? A jednak przyjechał. Milczący, niepewny. Jak cień człowieka, którego chciałam poznać. Pragnienie płonęło w jego oczach, ale słowa gasły na ustach. Trzydzieści minut  uciekło jak piasek przez palce. Odwiózł mnie. Pożegnał. Zniknął. A ja wciąż wiedziałam o nim tak niewiele, jakbym nigdy go nie spotkała. Teraz dni mijają, jeden za drugim. A on milczy. Wołam -  a echo nie odpowiada. Moje pragnienie rośnie w ciężar, ściska serce coraz mocniej. A odpowiedzią jest tylko  cisza.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...