Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Usłonecznię...!
Ciebie sobą,
gdy dłoń Twoją
w moją chwycę.
I zabiorę Cię na spacer.
Piękny spacer...!
Tajemniczy...!

Usłonecznię...!
Dzień pochmurny,
gdy uśmiechnę się
do Ciebie.
Kiedy spojrzę
w Twoje oczy,
musnę lekko
tym spojrzeniem.

Usłonecznię...!
Gdy przytulę
moją głowę
do Twej głowy.
I cichutko zaczaruję
Ciebie, Twoje myśli, słowa...

Taki już...
Usłoneczniony...!
Pomkniesz w górę,
ku obłokom.
A ja... pomknę
razem z Tobą!
Jeszcze chwila...!
Przymknę oczy...!

Na wędrówce
z obłokami,
może zdołasz się
zachwycić.
Mną!
I sobą!
Dłoń przy dłoni!
Na spacerze,
tajemniczym...

Opublikowano

co widzisz w tym sztampowego, w treści , w formie czy w jednym i w drugim ?
wypowiedz się na ten temat, jasno i oczywiście , przecież po to jest :)
a nie tylko tekst sztamp i koniec :) skrytykuj śmiało tak jak uważasz :)

Opublikowano

tak najbardziej i szczerze to poruszeniem do myślenia pozytywnego, krytyką do myślenia, w następstwie poruszenie sumienia oczywiście => nieczystego , następnie przekazem miłosnym skierowanym ściśle do jednej osoby
to są najważniejsze reszta powinna wierszem pod wierszem, albo wynikiem
jak tak widzę słuszność poezji
może być twardą nauką, może hymnem wartości, może krytyką złych wartości do szerokiej publiczności

niepoukładane to, bo jest jezcze wiele spraw, które mogą się zawierać w poezji

serdeczności

Opublikowano

Sami się znajdą, i zabłysną oryginalnymi metaforami, kontrowersyjnymi epitetami itd..
Nie każdy wiersz o upadłych uczuciach jest dobrym wierszem. Tutaj niestety jest pełno ludzi, którzy dopiero zaczynają odkrywać swoją twórczość, albo odkrywać jej braki. Ja wysoko cenię poezję, dlatego pierwszemu lepszemu 'autorowi' nie powiem, że napisał coś fajnego.

Opublikowano

Drogi Marcinie!
Nie musisz mi pisać, że jestem dobra, że jestem poetką, ze moja poezja to super poezja... :)
To nie o to chodzi. Poezja jest przekazem, stanem duszy. Każdy robi to tak, jak czuje i potrafi. Ja czuję tak: śpiewnie, radośnie, łagodnie, sentymentalnie, prawdziwie...
Jeśli trafiam do kogoś, jeśli komuś moje wiersze sprawią choćby odrobinę radości, to jest to już cudem. :) Nie jest to jednak moim podstawowym celem. Nie czuję się poetką. Jestem po prostu sobą, tak czującą, tak myślącą, tak chcącą podzielić się tym, co czuję z innymi. A życie... jest piękne. Chociaż z tak różnorodnymi odsłonami. Ja staram się dostrzec w nim to, co cieszy, unosi, dodaje prawdziwych skrzydeł.

Jeśli komuś moje wiersze sprawiły trochę radości, to mogę być tylko szczęśliwa. Nie jest łatwo dzielić się sobą... Ale czasem cudownie jest wzruszać, ,,usłoneczniać" innych. :) :) :)

Pozdrawiam serdecznie!
Sonia Jackowska
(a wierszy mam jeszcze całe mnóstwo :) - wszystkie tańczą :) )

Opublikowano

Raczej rozbawić :) To tylko tak żartobliwie. Co do mojej niewinności lub niewinności moich wierszy, to dość kontrowersyjne spostrzeżenie, ponieważ jestem dojrzałą kobietą... :) :) :)
Pozdrawiam radośnie!
Sonia Jackowska

Opublikowano

myślę, że nie powinniśmy zwolnić trochę. poezja poezją. strasznie względna i niejednolita. może i na szczęście.to słowo ma zbyt wiele znaczeń. dla każdego trochę inne. sonia ma swój styl. do mnie to nie trafia - do innych tak. i każdy z nas ma trochę inny punkt widzenia na ogólnie cały świat. a o tym przecież piszemy. ważne by nie zapomieć, że to świat nas obraca, a nie my światem. pzdr:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk  smutno, ale nikt nie dał gwarancji na tylko szczęśliwe życie, szczęśliwe tylko chwile są, ale dobrze że tak jest, bo inaczej życie byłoby niemożliwe
    • @Nicość674  Każdy ma swój czas. czas urodzin i czas śmierci. Bóg nie chce niczyjej śmierci, zawsze wybacza.
    • @Mikołaj Szklanecki   to fragment z poematu Norwida. Pierwsza część.   Dziś tak bardzo aktualne, bo niszczone są dziedzictwa kultur narodowych( u Norwida wyrzucenie fortepianu Chopina), tożsamość narodową. Wojna to śmierć, ona nie zna litości  
    • Całkiem niespodzianie w oczach dwa promienie zobaczyłam przy kasie w Biedronce. W moje ciemne wpadło szare spojrzenie z zadumania się nagle ocknęłam, w zachwyt wpadłam. Ale to nie byłaś Ty.   Czasem na ulicy Cię szukam, w sklepowej witrynie widzę, w jabłkowym sadzie wczoraj, gdzie z zielonych można zebrać ślady gwiazd. Na tarczy zegara też były sny niewyśnione, słowa niewypowiedziane. Już nie gram w gumę i w klasy, Ty to robisz z Nim, śpiewasz kołysanki. Jaki jest?   Do kogo jest podobny, czy nos tak śmiesznie marszczy gdy się złości. Nie wiem, kiedyś się dowiem. Ty znasz już tajemnice, one przechodzą przez fibryle mózgu. Nićmi radości są zszyte, mają moc nieśmiertelności. Poczekaj na mnie, będziemy alejkami razem chadzać, i nikt nie będzie nam przeszkadzać.   Miłość ma jabłek rumieńce, bo przecież tam jest pięknie.        
    • Zagłada Tarragony 1811   “- Gmach - zajął się ogniem, przygasł znów,   Zapłonął znów - - i oto - pod ścianę -   Widzę czoła ożałobionych wdów   Kolbami pchane - - [...] Lecz Ty? - lecz ja? - uderzmy w sądne pienie,   Nawołując: "Ciesz się późny wnuku!...   Jękły głuche kamienie -   Ideał sięgnął bruku - - " “   Rozpętany huk i dziki krzyk Przez bramę do piekła niesie Demony wyskakują z powiewu Biegną ku swemu dziełu...   Zaczarowane latające mary Czarne krzyczące koszmary Wrzesczą, jaka straszna goń! Po francusku “Dedends-toi!” Jak ostry kamień w powodzi  Nie widzi, choć okiem wodzi Miasto załał płomienny wir I zgasił jak zasypany żwir   Kłusują tak ulicami te wilcze Sny. Kiedy krzyczą, milczę Ale drżą ręce i płyną krople  potu ciurkiem i tworzą sople Czy to pot? łzy, mocz, krew Nie wiem, może szum drzew Co na ulicy trącane przez  Tłum koloru szkarłatnych bez   Złapali! Nie! Puść potworze  Potwór, jak puste przestworze Nie słucha, tylko pakuje ręce Nie myśli, to zwierze udręce  Ogromne, czerwone, gorące  A twe w pacierzu się modlące  Włożona pod spódnicę płonie Jego szorstkie, ohydne dłonie   Cienkie palce wiją się uważnie Kędy sobie nagle zapragnie Jak ogony ludzkiego węża Już wciska za otwór kołnierza I szuka, zciska, dotyka, zwęża Trzyma, nie puści, zdzierża Pochłania chmara koszmaru  Trawi cię palcami pożaru    Trzyma za twe ramiona, ciąga Je wykręca, nie słyszy jak błaga Ta istota straszliwie cała pobita  Bo bije dalej i ma gdzieś hoplita Co mówi głupia hiszpańska kobita  Jedynie cień, jaszczurka jadowita W ciemnościach nie ma twarzy W tłumie są sugestie miraży   O Meduzo! Pomścij córki ciało Zgładź tego, komu się chciało Zlituj się! Posejdona w kamień spraw. Spal wapnem i zamień  Perseusza powieś i zabij  Pomścij swe siostry i rozbij Łotrów ostrym swym biczem  Bezlitośnie, jak oni przed twym obliczem.   Rozpętany huk i dziki krzyk Przez bramę do piekła niesie Demony wyskakują z powiewu Biegną ku swemu dziełu...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...