Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w naszych rozmowach
podartych na strzępy
od dawna brakuje treści
tylko nerwowe pytania
zawieszone w próżni
bez odpowiedzi

miotamy się schwytani
w sidła własnej niemocy
zapomnieliśmy ciepła
i zrozumienia mojej
czy twojej winy
nieistotne

gdy już pomyślny wiatr
dmie w obojętne żagle
a fatum zaprzestaje
podstawiać nogę
wykorzystajmy atut
proszę

podajmy dłonie

Opublikowano

Jak zwykle u Pani- doskonale! Zrobiłabym coś z pointą: podajmy usta, albo: podajmy ...coś metaforycznego. Chyba, że wiersz nie dotyczy relacji damsko- męskich! Wtedy- "dłonie" wystarczająco. Bardzo mi bliski klimacik i temat! Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Anno!
Pointa jest przemyślana i zamyka całość łącznie z tytułem, a "dłonie" są metaforą :)
Cieszę się, że klimacik bliski i że się podoba.
Dziękuję.
Serdecznie pozdrawiam :)

I moja propozycja :) nie "pani" tylko po imieniu będzie miło :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czytając taka wariacja na temat:

rozmowa dawno podarta na strzępy
stos pytań bez odpowiedzi
temat urywasz nic nie mówiąc więcej
treść statkiem tkwiącym na redzie

szarpiemy sidła wrzeszczącej niemocy
zrozumienie w chmurach przepadło
czujesz że wiatr przestał wiać nam w oczy
nadzieje dał szczęścia żaglom.

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


czytając taka wariacja na temat:

rozmowa dawno podarta na strzępy
stos pytań bez odpowiedzi
temat urywasz nic nie mówiąc więcej
treść statkiem tkwiącym na redzie

szarpiemy sidła wrzeszczącej niemocy
zrozumienie w chmurach przepadło
czujesz że wiatr przestał wiać nam w oczy
nadzieje dał szczęścia żaglom.

pozdrawiam Jacek
Jacku, bardzooo misie Twoja wariacja...trafiona w 10!
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam :)
Krystyna
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wszystko to, co mówisz, racja, ale bywają takie sytuacje jak wyżej, więc może z tego wierszyka ktoś coś wyczyta i zechce :):)
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam Sylwestrze.
Krystyna
Opublikowano

witam!

dziś odczuwam, że ten wiersz mógłby być o mnie. szkoda tylko, że mówi Pani o tym tak wprost. ma to oczywiście swój urok, ale brzmi bardziej jak pouczenie niż subtelna kobieca poezja. mam jeszcze taką małą uwagę, wydaje mi się, że lepiej brzmiałoby "zapomnieliśmy o cieple i zrozumieniu".

pozdrawiam Autorkę wiersza, z przekonaniem że czasem warto spróbować raz jeszcze.
A.

Opublikowano

Zastanawia mnie, Krystyno, to podawanie sobie dłoni. Bo jeśli PL mówi np o pogodzeniu się z partnerem, to pomiędzy powinno być właśnie 'sobie'. Chyba, że w ten sposób zostawiasz otwartą furtkę żeby powiedzieć coś więcej i wprowadzić do wiersza jakieś osoby trzecie. I wtedy 'my' z wiersza mają szansę podać im dłonie. Ale nie jestem przekonany, czy taki był Twój zamiar.
W każdym razie wiersz, dla mnie, ciekawy.

Pozdrawiam i do poczytania.

Opublikowano

"miotamy się schwytani
w sidła własnej niemocy
zapomnieliśmy ciepła
i zrozumienia mojej
czy twojej winy
nieistotne"

Jakoś tak ten fragment najbardziej...
Rozmowa jest koniecznością
w tym pokora
zrozumienie zawita
jak uśmiech dziecka :)

Piekny wymowny wiersz.
Lubię takie klimaty.

Pozdrawiam Krysiu :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witam Agnes.
Wprost to mój sposób pisania, choć można na różne sposoby. Natomiast sugestia warta zastanowienia. Cieszy przekonanie.
Dziękuję.

Serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dobrze patrzysz, Judyt; pojednanie to bardzo ważna
sprawa we wszytkich dziedzinach życia;
nie wiem, czy plus się należy, ale bardzo cieszy :)
dziękuję Judytko

ciepło pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sylwestrze, zaciekawia mnie Twoja interpretacja z "otwartą futką"...zawsze wtedy Czytelnik może wejść "ze swoim problemem" lub podać dłoń "komuś".
Dziękuję:-)

Serdecznie i ciepło pozdrawiam.
Krystyna

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...