Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

           A jednak

 

to tylko pomruki, wszystko w porządku, 
nie ma potrzeby wpadać w panikę.

 

jak zachować spokój, gdy rozdrażnienie 
wślizguje się powstałymi szczelinami. 
drży wyobraźnia i nie tylko. 
strach poutykany w kieszeniach 
paraliżuje każdą nadchodzącą noc.

 

zakołysało.

 

dookoła zgrzytanie ścian,
w labiryncie ciemności toną piętra,
kłęby kurzu zatykają oddech,
komórka nie ma zasięgu.



19 kwiecień, 2009

 

 

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Dziękuję Treso, trafnie czytasz... ten wyżej odwołuje się do niedawnego, bo z 6.04.09r. trzęsienia ziemi we Włoszech. Byłam dość blisko wydarzeń, ale na tyle daleko, że w moim rejonie nikt nie ucierpiał.
Jednak samo trzęsienie (oraz późniejsze relacje TV) wryło się w moją pamięć chyba na długo.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Pomruki wstępne, opisane w wierszu wieszczą co najmniej burzę, a w części drugiej huragan, który zniszczy "spokój ducha". Dobre przesłanie, które odzwierciedla niedoskonałość spokojnego przetrwania. Dobra rozmowa z sobą, dobry wiersz. Pozdrawiam.

Opublikowano

Te kilka słów w "A jednak" urywa się... bo tego, co działo się później nie odda chyba nawet najlepszy dokument... przypuszczam, że koszmar mieszkających tam ludzi potrwa w ich umysłach jeszcze
długi czas.
Dziękuję za wizytę Judyt, pozdrawiam... :)

Opublikowano

Sylwek, mam nadzieję, że ten lęk jest jakoś zobrazowany... wyjaśnienie z mojej strony uznałam
za potrzebne, by wiadomo było, o jakim lęku mowa.
Fajnie, że tu wpadłeś... dzięki. Ślę pozdrowienie... :)

Opublikowano

Stasiu, Zbyszku i Jacku... dziękuję za zajrzenie, za pozostawione posty.
Wasze opinie są podobne, dlatego odpowiadam Wam przy "wspólnej lampce
czerwonego wina"... ;)
Owszem, treść na pewno można podpiąć do wielu sytuacji... ale, jak już pisałam wcześniej,
dla bliższego zobrazowania mojego pomysłu dałam wyjaśnienie.
Całą trojkę serdecznie pozdrawiam... :)

Opublikowano

przeczytałam z zainteresowaniem i już miałam dodać inter, kiedy doczytałam w komentach o "przyczynie sytuacji lirycznej" - hmmm... to zmienia postać rzeczy i nieco ogranicza - odstąpię zatem od intera na rzecz kolejnego czytania...

pozdrawiam serdecznie
kasia :)

Opublikowano

ciche pomruki
nie ma potrzeby wpadać w panikę
od ponad miesiąca to samo

jak zachować spokój kiedy rozdrażnienie
wślizguje się powstałymi szczelinami

drży wyobraźnia
poutykany w kieszeniach strach
paraliżuje każdą nadchodzącą noc

zakołysało - przeraźliwy zgrzyt ścian
w labiryncie ciemności toną piętra
kłęby kurzu zatykają oddech -
komórka nie ma zasięgu


Natko,
ja - stary maruda - tak to widzę w lepszym świetle:)
Pozdrawiam

PS. Podobno, te burze co dziś nad Elblągiem, jutro będą u Ciebie.

Opublikowano

Wiktorze, rozumiem chęć zmian jakich chciałeś dokonać... sama niekiedy to robię pod wierszami innych.
Tutaj, Twoje zmiany są zbyt duże.
Słowa... to tylko wstęp - ciche pomruki... są zapowiedzią dalszych wydarzeń, zapisałam je razem zaraz na początku.
Dwa pozostałe wersy, to uspakajanie ludzi.
... "od ponad miesiąca to samo"... to ampułka I- szej części (dlatego jest myślnik), we pomruki (wstępne wstrząsy)
trwają za długo, co wyzwala naturalne reakcje ludzi. Nie mogę pominąć słów... i nie tylko... bo to właśnie ziemia,
która drżała wielokrotnie. Ja miałabym tyle w odpowiedzi na obronę wiersza.
Dziękuję Ci za sugestie, za przemyślenia, za wpis... i nie złość się, że nie skorzystam.
Pozdrawiam... :) PS. Nie dziękuję za przygnanie burz...;)... ot lato...

Opublikowano

Natko,
bardzo ładnie ustosunkowałaś się do mojego komentarza.
Trzeba bronić swojej koncepcji, podoba mi się taka postawa.
Fajnie.

pozdrówki :)

PS. A deszcz czy chcesz, czy nie
i tak Cię nawiedzi:)
bo tegoroczne lato, niebezpiecznie się zapowiada:(

Opublikowano

Bardzo dziękuję za wyrozumiałość... :) Postawa postawą, kiedy uznam podszepty za trafne,
wprowadzam zmiany, czemu nie...
A deszcz... niech podlewa ogródki, pola i co tam jeszcze trzeba... ale kiedy chcę nad wodę, uśmiecham się do nieba i słońce jakoś świeci...;)
Tak na uszko... czytałam prognozę w sieci, będzie ok... bo niedługo wyjeżdżam w góry... :)
Życzę miłego wieczoru.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc kapitalny wiersz ! subtelny, delikatny, piekny.
    • gdzie leżą prawdy jak je odnaleźć w jakich zakamarkach ludzkich tkwią wiem wiem powiecie spójrz za siebie przeszłość wszystko o nich wie i chociaż milczy wyraźnie mówi prawdy to nie tylko piękny  sen one  nas otaczają czasem wymuszą łzy po których jest nam lepiej
    • @Alicja_Wysocka... ale mnie zatrzymałaś piosenką, taka pozytywna i z piękną oprawą... przeskoki w terenie... :) Mam nadzieję, że to nie AI @Annna2... cieszę się, że tak odbierasz... dziękuję bardzo.
    • @huzarc dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Nata_Kruk     dziękuję za tak uwazny odbiór i za to, że pochyliłaś się nad każdym szczegółem. To dla mnie zawsze wartość. Pozwolę sobie jednak nie zgodzić się z niektórymi uwagami, bo każde z tych słów ma w tym tekście swoje miejsce i temperaturę. „Potoczone śrubki pamięci” - to nie ozdobnik, a gest ruchu po rozpadzie. Chciałam, żeby to słowo oddało bezwład i rozsypanie, moment, w którym pamięć traci stabilność i toczy się po podłodze razem z człowiekiem.   „Wyłączony napis ‘śmierć’” -  to celowy paradoks. Nie chodziło o włączenie konca, tylko o wyłączenie obrazu, o moment, w którym wszystko cichnie, a światło gaśnie. Śmierć nie jest tu spektaklem, lecz ciszą po nim.   „Odchody wspomnień” — wiem, że to słowo jest szorstkie i brudne. Tak miało być. Pamięć nie zawsze pachnie nostalgią, bywa biologiczna, cielesna, rozkładajaca się. Chciałam uniknąć elegancji, bo strata rzadko bywa elegancka.   „Mrówki pamięci, które wysysają” - to nie obraz śmierci, lecz proces. Czas i wspomnienia pracują jak drobne stworzenia – powoli, cierpliwie, aż zostaje tylko pusta skorupa. „Wysycha” byłoby zbyt bierne; „wysysają” niesie życie, choć w rozkładzie.   Masz rację, że wiersz jest gęsty – on miał taki być. To nie tekst o harmonii, tylko o rozpadzie, który jeszcze oddycha.   Inni pisza wiersze przewiewne i esencjonalne a ja mam swój styl. Lepszy czy gorszy - nie wiem. Dziękuję za czytanie i za słowa, które są dowodem, że wiersz nie prześlizgnął się obok oczu.   Jeżeli chodzi o punkcik - chcę go tylko wtedy jeżeli jesteś do jego postawienia gotowa. Jeżeli nie - to za niego dziękuję.   Pozdrawiam ciepło,       @huzarc piękne dzięki :)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...