Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ona była piękna
Rzec by można zjawiskowa
To rakieta z ziemi w powietrze wystrzelona
Już szaleje umysł, ciało
Memu wzroku ciągle jej mało

I nagle czar prysnął budzę się rano
Lecz z twarzą nieroześmianą
Na mojej twarzy smutek i żal
Bo oddać życie dla niej bym chciał

I smutno kończy się kolejny dzień
Brak celu brak sensu ciągle męczy mnie
To ona zmieniłaby mój świat
Tak ciężki tak trudny od dziecięcych już lat
I nastały by lepsze dni
Bo by się spełniły moje marzenia i sny

Długie ciemne włosy
Zgrabne opalone ciało
Ciągle mi Ciebie mało
Czarne oczy głębokie
Świat swój w nich zatopię
W Hiszpanii masz swoje korzenie
Ja dla Ciebie na lepsze się zmienię

Jestem twardy rzec by macho
Lecz bez Ciebie oczy mi płaczą
Pytanie czy kiedyś Cię jeszcze zobaczą

Oczy widziały i serce moje zaczarowały
Oczy zobaczyły ręce przytuliły
Serce pokochało rozum przekonać chciało
Bo ciągle memu ciału było jej mało
Serce nagle pokochało i przestać nie chciało
Lecz szczęścia nie miało
W swojej miłości samo trwało
Choć może to wszystko tylko mi się wydawało...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Świeżo malowany paznokieć złamałam, Chcąc pogłaskać cię ze współczucia po głowie. Jesteś szorstki, skarbie, glacę masz z agrestu, Krzywisz się, gdy cię całuję namiętnie.   Chociaż kłów nie wystawiam, jadem nie truję, Smoka nie widziałeś? później się umaluję. Patrzysz na mnie zza gazety tępo, Jakbym ukradła ci schabowego z talerza.   Do matki dzwonisz, gdy mleko mi z gara wykipi. Są dni, kiedy rozmawiamy po niemiecku, I takie, jakbyśmy byli sławnymi solistami W wiejskim zespole metalowym „Krzyk”   Córka przed nami się chowa pod stołem I z klocków buduje domek wariatów, A my w nim mieszkamy – tanim, bo bez klamek. Głupcze, naucz dziecko jeździć na rowerze!   I po gałęziach skakać – wie, jak z procy strzelać? Pokaż jej psikusy, niech sąsiedzi drżą ze strachu. Daj mi dokończyć szalik z włóczki pod choinkę. Obiecałeś kąpiel w stawie na golasa – i co? nici?   Do Egiptu już mnie nie zabierzesz na wielbłądy, Cioci z Ameryki nie zobaczę ani jej dolarów. Pozostały nam wycieczki do warzywniaka. Antoś, ty fajtłapo moja, ja cię kocham,   Choć życie nasze nie bywa lukrowane, W nim wszystkie drogi zbliżają nas ku sobie. Wystarczy, że rano budzimy się rozmarzeni... Mamy cały wszechświat do przemierzenia.  
    • @viola arvensis Chwytać każdą chwilę z lodu, lawy, szkła.. Przecież my na chwilę.. póki serce gra.   Pozdrawiam! Dobrego tygodnia!
    • @Leszczym  Michał Nie ma to, jak prosta droga do celu, szeroka jak rzeka :))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...