Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

gazdajazda33

Użytkownicy
  • Postów

    28
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gazdajazda33

  1. Dawno, dawno… Choć może tak z tydzień temu Szedł sobie drogą królewicz młody Chwadki, gibki , szybki szukający przygody Wysoki przystojny, atrybutów miał wiele Piękna zbroja lśniła na jego ciele Chodził radosny polami, szosą Szedł tam gdzie go nogi poniosą Chodził także leśnymi drogami Z nadzieją, że spotka piękną dziewkę z grzybami I już tak od lat spaceruje Z myślą iż w lesie jakiejś pięknej serce zawojuje Odwiedzał wsie miasteczka i wielkie grody Szukając dziewki wielkiej urody Lecz niestety bliżej dziewkom było do trzody I tak na poszukiwaniu dni, miesiące, lata mijały Lecz większej nadziei poszukiwania nie dawały Choć trudy wojażów wielkie były Nigdy mu się one nie nudziły Obszedł biedaczek od północy do południa Polskę całą Lecz ciągle było mu mało Zwiedził imprez też bezliku Po jednej obudził się goły u drwala w Drewniku Więc tak myśli co mu pozostało Wyjechać za granicę śmiało I jaki kierunek ma obrać nasz królewicz młody Francja Hiszpania gdzie są piekne zachody? Pomyślał, na poczatek wybrał kierunek na lewo od gospody I idzie przed siebie kilometrów nie liczy Tak nagle znalazł się w nie zgłębionej dziczy Mała nadzieja w głowie mu kotłuje Że zaraz dzika kobieta w jego ręcach wyląduje Więc idzie dalej śmiało odważnie przed siebie Ogląda okolice spogląda po niebie I myśli i duma gdzie się znajduje Bo w nogach lekkie zmęczenie już czuje Więc szuka miłego miejsca do spania Żeby mieć siłę jutro do dalszego podróżowania Po drodze tylko same sowy spotyka Myśli może się prześpie się nieopodal strumyka Może złoże głowę obok kamyka Gdy spać się chce niewygoda królewiczowi umyka I nagle zasypia oczy swe przymyka O swojej królewnie śni lecz mara szybko znika I budzi się rano z twarzą rozpłakaną Czyżby to przez te bolące kolano?? Bo nie może być razem z wymarzoną kochaną I z wielka werwą z rana startuje Bo wierzy, że los w dobrą drogę go pokieruje Choć rano jeszcze alkohol we krwi czuje Po kolei różne kraje przemierza Bawiąc się po drodze w odważnego rycerza Ciągle dziewki z opałów wybawia Lecz czy znajdzie tę jedyną ciągle się zastanawia I smoki na jego drodze są małą przeszkodą Rach ciach i smok staje się nieruchomą kłodą Niestety Radości zbyt wielkiej takie życie mu nie daje Choć podróże, przygody dobroci ludzkiej po drodze doznaje Więc sensu swego życia dalej poszukuje Choć już od dawna w lewej nodze drzazga go kłuje Lecz drzazga i smoki mała przeszkoda dla niego Nawet kamienie przed nim uciekają na drzewo mówię ci kolego... CDN
  2. Dawno, dawno… Choć może tak z tydzień temu Szedł sobie drogą królewicz młody Chwadki, gibki , szybki szukający przygody Wysoki przystojny, atrybutów miał wiele Piękna zbroja lśniła na jego ciele Chodził radosny polami, szosą Szedł tam gdzie go nogi poniosą Chodził także leśnymi drogami Z nadzieją, że spotka piękną dziewkę z grzybami I już tak od lat spaceruje Z myślą iż w lesie jakiejś pięknej serce zawojuje Odwiedzał wsie miasteczka i wielkie grody Szukając dziewki wielkiej urody Lecz niestety bliżej dziewkom było do trzody I tak na poszukiwaniu dni, miesiące, lata mijały Lecz większej nadziei poszukiwania nie dawały Choć trudy wojażów wielkie były Nigdy mu się one nie nudziły Obszedł biedaczek od północy do południa Polskę całą Lecz ciągle było mu mało Zwiedził imprez też bezliku Po jednej obudził się goły u drwala w Drewniku Więc tak myśli co mu pozostało Wyjechać za granicę śmiało I jaki kierunek ma obrać nasz królewicz młody Francja Hiszpania gdzie są piekne zachody? Pomyślał, na poczatek wybrał kierunek na lewo od gospody I idzie przed siebie kilometrów nie liczy Tak nagle znalazł się w nie zgłębionej dziczy Mała nadzieja w głowie mu kotłuje Że zaraz dzika kobieta w jego ręcach wyląduje Więc idzie dalej śmiało odważnie przed siebie Ogląda okolice spogląda po niebie I myśli i duma gdzie się znajduje Bo w nogach lekkie zmęczenie już czuje Więc szuka miłego miejsca do spania Żeby mieć siłę jutro do dalszego podróżowania Po drodze tylko same sowy spotyka Myśli może się prześpie się nieopodal strumyka Może złoże głowę obok kamyka Gdy spać się chce niewygoda królewiczowi umyka I nagle zasypia oczy swe przymyka O swojej królewnie śni lecz mara szybko znika I budzi się rano z twarzą rozpłakaną Czyżby to przez te bolące kolano?? Bo nie może być razem z wymarzoną kochaną I z wielka werwą z rana startuje Bo wierzy, że los w dobrą drogę go pokieruje Choć rano jeszcze alkohol we krwi czuje Po kolei różne kraje przemierza Bawiąc się po drodze w odważnego rycerza Ciągle dziewki z opałów wybawia Lecz czy znajdzie tę jedyną ciągle się zastanawia I smoki na jego drodze są małą przeszkodą Rach ciach i smok staje się nieruchomą kłodą Niestety Radości zbyt wielkiej takie życie mu nie daje Choć podróże, przygody dobroci ludzkiej po drodze doznaje Więc sensu swego życia dalej poszukuje Choć już od dawna w lewej nodze drzazga go kłuje Lecz drzazga i smoki mała przeszkoda dla niego Nawet kamienie przed nim uciekają na drzewo mówię ci kolego... CDN
  3. skrzydlaty rycerz dziś prowadzi mnie przez las przez cień przez mgłę prowadzi i prowadzić nie przestanie dopóki w sercu wiara nadzieja i miłość nie ustanie kolejna raz już nie zbłądzę bo on idzie tuż koło mnie poprowadzi podniesie na duchu wytrze łzy pozwoli uwierzyć, że świat nie jest taki zły
  4. wielka miłość wielka i nieskończona w moim sercu jest uwieziona taka wielka taka nieskończona lecz twardej skorupy sama nigdy nie pokona serce znów przestaje bić tracę całkiem życia rytm wolał bym żeby to co się wydarzyło jednak było snem pięknym snem który niestety szybko skończył się są dni które dają nadzieje wydaja się najskrytszym marzeniem lecz okazują się tylko złudzeniem…
  5. i cóż mam pisać? kiedy sensu brak gdy z każdym dniem zamyka się mój świat co robić? gdzie podziać mam się ? schować się gdzieś? uciec w zapomnienia mgłę? cisza moją matką mrok moim ojcem jest przyjacielem samotność siostrą morze łez dwadzieścia dwa lata minęły a w środku duszy dziecko tkwi głupiutkie bezbronne a w oczach ciągle łzy ja nie chce dorastać nie chce żyć w świecie złym chce żyć nadzieją wierzyć, że świat nie jest taki zły 07.2010[gzd®]
  6. i cóż mam pisać? kiedy sensu brak gdy z każdym dniem zamyka się mój świat co robić? gdzie podziać mam się ? schować się gdzieś? uciec w zapomnienia mgłę? cisza moją matką mrok moim ojcem jest przyjacielem samotność siostrą morze łez dwadzieścia dwa lata minęły a w środku duszy dziecko tkwi głupiutkie bezbronne a w oczach ciągle łzy ja nie chce dorastać nie chce żyć w świecie złym chce żyć nadzieją wierzyć, że świat nie jest taki zły cdn.
  7. gazdajazda33

    bajka

    Dawno, dawno… Choć może tak z tydzień temu Szedł sobie drogą królewicz młody Chwadki, gibki , szybki szukający przygody Chodził szybko polami, szosą Szedł tam gdzie go nogi poniosą Chodził także leśnymi drogami Z nadzieją, że spotka piękną dziewkę z malinami I już tak od lat spaceruje Z myślą iż w lesie jakiejś pięknej serce zawojuje Odwiedzał wsie miasteczka i wielkie grody Szukając dziewki pięknej, wielkiej urody I tak na poszukiwaniu dni miesiące lata mijały Lecz większej nadziei poszukiwania nie dawały Choć trudy wojażów wielkie były Nigdy mu się one nie nudziły Obszedł biedaczek od północy do południa Polskę całą Lecz ciągle było mu mało Więc myśli co mu pozostało Wyjechać za granicę śmiało I jaki kierunek ma obrać nasz królewicz młody Pomyślał, wybrał kierunek na lewo od gospody I idzie przed siebie kilometrów nie liczy Tak nagle znalazł się w nie zgłębionej dziczy Lecz idzie dalej śmiało odważnie przed siebie Ogląda okolice spogląda po niebie I myśli i duma gdzie się znajduje Bo w nogach lekkie zmęczenie już czuje Więc szuka miłego miejsca do spania Żeby mieć siłę jutro do dalszego podróżowania I nagle zasypia oczy swe przymyka O swojej królewnie śni lecz mara szybko znika I budzi się rano z twarzą rozpłakaną Bo nie może być razem z wymarzoną kochaną I z wielka werwą z rana startuje Bo wierzy, że los w dobrą drogę go pokieruje Po kolei różne kraje przemierza Bawiąc się po drodze w odważnego rycerza Ciągle dziewki [dziwki] z opałów wybawia Lecz czy znajdzie tę jedyną ciągle się zastanawia I smoki na jego drodze są małą przeszkodą Rach ciach i smok staje się nieruchomą kłodą Radości zbyt wielkiej takie życie mu nie daje Choć podróże, przygody dobroci ludzkiej po drodze doznaje Cdn…
  8. urodziłaś się piękną w oczach miałaś zawsze żar w twoich rekach siła ogromna tak masz moc uzdrawiania i na wieczną tułaczkę możliwość wysyłania raz dajesz nadziei znak później jednym ruchem ręką zawalasz cały ludzki świat Bóg dał Ci tą siłę ona w tobie żyje lecz powiedz mi co w twoim sercu się kryje?
  9. I zaczyna się kolejny dzień Dzień ponury, dzień smutny Dzień Tak bardzo okrutny Głowa do góry Kiedyś w końcu skończy się dzień ponury I odejdą hen daleko chmury Nadejdą słoneczne dni Świat przestanie być tak zły Poczujesz słońca promienie A chmury pozostaną tylko wspomnieniem I zaświeci słońce wkoło Pokoloruje duszę twoją Tęczą wielokolorową Nagle ciemność Zimno wkoło Przytłacza duszę twoją I znów historia nam dobrze znana Słońce zasłonięte Twarz rozpłakana Płacze niebo a z nim Ty Chę pomóc w tym świecie złym Bywają dni miłe, lecz trwają tylko chwilę Przytłaczają je dni zgniłe Jutro zacznie się kolejny dzień Jaki będzie?? Okaże się…
  10. jesteś tylko złudzeniem na jawie sennym marzeniem dzieckiem smutku i samotności wytworem podświadomości jakbym chciał żebyś istniała moją dusze ze smutku wyrwała ty zaczarowałaś mnie jednym spojrzeniem lecz wiem, że to wszystko to tylko złudzenie to opowieść wyrwana żywcem z baśni każde słowo każde zdarzenie jest nasączone boskim tchnieniem każda chwila czarodziejską moc ukrywa wszystko prowadzi jednak do mojej zagłady tak już jest i nie ma na to rady z każdym dniem z każdą chwilą moje życie na smutku upływa bo tak musi być czy chcemy czy nie Bóg daje nadzieje a życie się z nas śmieje….
  11. Czy tak chciał sam Bóg Który nasze drogi ze sobą czarodziejską nicią splótł Czy tak ma być ? Czy całym sercem i siłą wierzyć w tą miłość Czy w ciemnym kącie się skryć i udawać żę chce się żyć Gdy stoję na rozstaju dróg Coś mnie pcha aby spotkać Cię znów Tak zwyczajnie po prostu a jednak czuję w tym boży znak Gdy spotykam Cię na ulicy zupełnie przypadkiem tak Wiem, że tylko jestem dla ciebie kawałkiem krajobrazu Zwykłym szarym bez krzty wyrazu Obok którego przechodzisz nie zauważając ani razu Cząstka materii w całym świecie bzdur Nie wartą uwagi jedną z drugoplanowych ról Cóż zrobić? Abyś zauważyła mnie Aby ziścił się mój sen i poczuł blisko Cię…
  12. tak nagle się pojawiła nie wiem skąd po co ? dlaczego? nie wiem i nie chce wiedzieć wiem tylko jedno wystarczyło jedno spojrzenie jedno oczu połączenie i już koniec Jestem jej co za pech wiem, że nigdy więcej nie spojrzy na mnie taki jest mój los i ta myśl męczy mnie wciąż choć mi smutno ja wiem tak po prostu miało być i jutro spróbuje zwyczajnie zapomnieć i żyć jak gdyby nigdy nic….
  13. Tak nagle się pojawiła Nie wiem skąd Po co ? Dlaczego? Nie wiem i nie chce wiedzieć Wiem tylko jedno Wystarczyło jedno spojrzenie Jedno oczu połączenie I już koniec Jestem jej Co za pech wiem że nigdy więcej nie spojrzy na mnie Taki jest (frajera )mój los I ta myśl męczy mnie wciąż Choć mi smutno Ja wiem Tak po prostu miało być I jutro spróbuje Zwyczajnie zapomnieć I żyć jak gdyby nigdy nic….
  14. gazdajazda33

    Niebo

    Niebo tak blisko a jednak tak daleko Niedościgniony ideał życia człowieka Swoje marzenia i sny Zanoszę pod niebiańskie Raju drzwi Otworzą mi?? Czy popchną w ciemny piekielny pył?? Niebo w domu Niebo w kościele Cząstka nieba mieszka w moim ciele Głęboko w moim sercu część nieba się kryje Jak długo ona przeżyje? Do nieba się wznosić o wybaczenie prosić Aby wszystkie grzechy moje Były mi przebaczone Aby serce czyste było i kochać potrafiło Bo miłość to przywilej Dostajesz go na chwile Aby w naszym życiu było milej Choćby na tą krótką ulotną chwilę Nie wybierasz czy w twoim życiu się rozmyje Czy będzie trwać całe życie?? Czy może jak letni ciepły wiatr w dal popłynie??? Życie szybko przeminie A z nim szczęścia chwile Miłości kwiat od chłodu zginie Więc, żyj chwilą Najpełniej jak to jest możliwe A w niebie wspomnisz Te ziemskie krótkie szczęścia chwile…
  15. gazdajazda33

    Smutno

    Smutno mi Tak bardzo, smutno mi Zaraz usłyszycie mój boleści krzyk Tak smutno Tak źle Serce boli mnie To ona, to ona nie kocha mnie Tak bardzo źle, że w kącie chowam dziś się I płacze tak całe dnie Choć los dla mnie szczodrym jest Ja i tak zniszczę, co jest Tak blisko dziś ona jest Lecz ja wole w tym kącie na zawsze schować się….
  16. Blask jest ogromny a cień mnie przeraża Światło nurtuje a ciemność irytuje Chciałoby się biec w stronę światła, lecz nas to przerasta Biec w stronę cienia, lecz im bliżej cienia kroki trudniejsze do zrobienia I ciągły dylemat spać mi ni daje Czy biec za tym świetlikiem w ciemności dalej…??
  17. Widzę jednak, że w pełni mój "wiersz" wywołał oczekiwane prze ze mnie reakcję kolegów czytelników. Te powtarzające się "Ble ble ble bla bla bla" po prostu męczy mnie co dnia, więc poprzez nie uporządkowanie i męczącą strukturę myślę, że w pełni przedstawiłem mój stan. A gdyby nie było tych paru "wesołych literek" to by było całkiem przebleblane ;)
  18. Ble ble ble bla bla bla Wciąż w mych uszach gra Ble ble ble bla bla bla Słyszę to co dnia Ble ble ble bla bla bla Kiedy skończy się ten stan? Ble ble ble bla bla bla Kłamiesz kochana co dnia Ble ble ble bla bla bla Słowa zatruty jad Ble ble ble bla bla bla Kłamstwem zalany świat Ble ble ble bla bla bla Wiele kobiet w to gra Ble ble ble bla bla bla Słowa niszczą mój świat Ble ble ble bla bla bla Rozłączy na zawsze nas Ble ble ble bla bla bla Kocham Cię, lecz nie wytrzymam dłużej tak Ble ble ble bla bla bla Więc zostanę sam Ble ble ble bla bla bla Męczy mnie coraz bardziej tak Ble ble ble bla bla bla To tylko słowa sensu brak Ble ble ble bla bla bla Chce uciec w ciszy świat Ble ble ble bla bla bla Poczuć wolność Ble ble ble bla bla bla Poczuć ciszę Ble ble ble bla bla bla Uwolnię się, nie zatrzymasz mnie Ble ble ble bla bla bla Słowa ranią Ble ble ble bla bla bla Serce pęka a z nim umieram ja Ble ble ble bla bla bla Serce krwawi co dnia Ble ble ble bla bla bla Samotność lekarstwem na ten stan Ble ble ble bla bla bla Ratunku! Ble ble ble bla bla bla Zamykam się w ciszy świat Ble ble ble bla bla… Ble ble ble bla… Ble ble ble… Ble ble… Ble.. …
  19. Czuje smutek, czuje żal Jakby ktoś w moje serce nóż pchał Pozostaje w mym tym bólu Sam… I zaczyna się kolejny dzień Dzień ponury, dzień smutny Dzień Tak bardzo okrutny Ale głowa do góry Kiedyś w końcu skończy się dzień ponury I odejdą hen daleko chmury Nadejdą słoneczne dni Świat przestanie być tak zły Poczuje słońca promienie A chmury pozostaną tylko wspomnieniem I zaświeci słońce wkoło Pokoloruje duszę moją Tęczą wielokolorową Nagle ciemność Zimno wkoło Przytłacza duszę moją I znów historia nam dobrze znana Słońce zasłonięte Twarz rozpłakana Płacze niebo a z nim ja Przynajmniej nie jestem sam Bywają dni miłe, lecz trwają tylko chwilę Przytłaczają je dni zgniłe Jutro zacznie się kolejny dzień Jaki będzie?? Okaże się…
  20. gazdajazda33

    Pogoda

    Czuje smutek, czuje żal Jakby ktoś w moje serce nóż pchał Pozostaje w mym tym bólu Sam… I zaczyna się kolejny dzień Dzień ponury, dzień smutny Dzień Tak bardzo okrutny Ale głowa do góry Kiedyś w końcu skończy się dzień ponury I odejdą hen daleko chmury Nadejdą słoneczne dni Świat przestanie być tak zły Poczuje słońca promienie A chmury pozostaną tylko wspomnieniem I zaświeci słońce wkoło Pokoloruje duszę moją Tęczą wielokolorową Nagle ciemność Zimno wkoło Przytłacza duszę moją I znów historia nam dobrze znana Słońce zasłonięte Twarz rozpłakana Płacze niebo a z nim ja Przynajmniej nie jestem sam Bywają dni miłe, lecz trwają tylko chwilę Przytłaczają je dni zgniłe Jutro zacznie się kolejny dzień Jaki będzie?? Okaże się…
  21. gazdajazda33

    Ideał

    Ona była piękna Rzec by można zjawiskowa To rakieta z ziemi w powietrze wystrzelona Już szaleje umysł, ciało Memu wzroku ciągle jej mało I nagle czar prysnął budzę się rano Lecz z twarzą nieroześmianą Na mojej twarzy smutek i żal Bo oddać życie dla niej bym chciał I smutno kończy się kolejny dzień Brak celu brak sensu ciągle męczy mnie To ona zmieniłaby mój świat Tak ciężki tak trudny od dziecięcych już lat I nastały by lepsze dni Bo by się spełniły moje marzenia i sny Długie ciemne włosy Zgrabne opalone ciało Ciągle mi Ciebie mało Czarne oczy głębokie Świat swój w nich zatopię W Hiszpanii masz swoje korzenie Ja dla Ciebie na lepsze się zmienię Jestem twardy rzec by macho Lecz bez Ciebie oczy mi płaczą Pytanie czy kiedyś Cię jeszcze zobaczą Oczy widziały i serce moje zaczarowały Oczy zobaczyły ręce przytuliły Serce pokochało rozum przekonać chciało Bo ciągle memu ciału było jej mało Serce nagle pokochało i przestać nie chciało Lecz szczęścia nie miało W swojej miłości samo trwało Choć może to wszystko tylko mi się wydawało...
  22. gazdajazda33

    Ideał

    Ona była piękna Rzec by można zjawiskowa To rakieta z ziemi w powietrze wystrzelona Już szaleje umysł, ciało Memu wzroku ciągle jej mało I nagle czar prysnął budzę się rano Lecz z twarzą nieroześmianą Na mojej twarzy smutek i żal Bo oddać życie dla niej bym chciał I smutno kończy się kolejny dzień Brak celu brak sensu ciągle męczy mnie To ona zmieniłaby mój świat Tak ciężki tak trudny od dziecięcych już lat I nastały by lepsze dni Bo by się spełniły moje marzenia i sny Długie ciemne włosy Zgrabne opalone ciało Ciągle mi Ciebie mało Czarne oczy głębokie Świat swój w nich zatopię W Hiszpanii masz swoje korzenie Ja dla ciebie na lepsze się zmienię Jestem twardy rzec by macho Lecz bez Ciebie oczy mi płaczą Pytanie czy kiedyś Cię jeszcze zobaczą Oczy widziały i serce moje zaczarowały Oczy zobaczyły ręce przytuliły Serce pokochało rozum przekonać chciało Bo ciągle memu ciału było jej mało Serce nagle pokochało i przestać nie chciało Lecz szczęścia nie miało W swojej miłości samo trwało Choć może to wszystko tylko mi się wydawało…
  23. Kochana „Zosiu” Gdzie szukać mam Ciebie?? W szkole?? Na ulicy?? A może w kościele?? Wiem, że gdzieś jesteś Czuje to tak Jakbyś była blisko mnie od wielu już lat Gdzieś jesteś Lecz gdzie mam znaleźć dziś Cię?? Na szukaniu kiedyś moje życie skończy się A może dzisiaj nadejdzie ten dzień Kiedy moje serce odnajdzie Cię Tak zwyczajnie spotkamy się Mój wzrok twój wzrok w jednym miejscu spotkają się I połączy nas miłości czar Będziemy jedną z wielu kochających się par I życie tak szybko na lepsze zmieni się Bo miłość dwóch osób rajem na ziemi jest I miłość pokoloruje nasze marzenia i sny W których jestem ja i ty I szepczemy Na zawsze my….
  24. Już zasypiam oczy swe przymykam Cichuteńko myślę nocą Nad bezsensem Nad ludzka przemocą Dusza ma gdzieś umyka I w modlitwę szybko znika Kiedy słów mi brakuje Modlitwa myśli me ratuje Płynę prosto tak przed siebie Czuje mocno czuje Ciebie Kim Ty jesteś dobrze wiem Bo ma dusza czuje Cię Tyś aniołem mym i stróżem Ty pomagasz mi w dni trudne Ty mym wsparciem, ty podporą Ty idziesz wraz z mą niedolą Ty popychasz mnie, gdy tchórze Ty prowadzisz mnie, gdy zgubne Ty mą wiara ty nadzieją Ty ochronisz mnie od złego Ty doradzisz, ty nie zdradzisz Ty me życie rajem sprawisz Ty mą mamą, ty kolegą Ty ochrona serca mego Lecz się budzę. Co to było?? Co się dzieje?? Sam już nie wiem… I otwieram oczy moje Umysł czysty, serce moje To ma wiara to nadzieja To me serce się otwiera To ma dusza się raduje Bo anioła stróża czuje Bliskiego sercu mego Co uchroni mnie od świata złego… Maj 2009[gzd®]
  25. Miłość nie zawsze jest odwzajemniona Nie zawsze kocha On i Ona Miłość to życia metafora I pojąć nikt jej nie zdoła Miłość to dwa światy Gołąb, a zarazem potwór skrzydlaty Miłość to rzut monetą Miłość to prawdziwe uczucie między mężczyzną i kobietą Czasem trzeba jej szukać lat wiele W szkole na imprezie a nawet na mszy w kościele Miłość to czerń i biel Miłość to słowo „ kocham Cię” Miłość to życia kwiat Który parzy i truje od milionów już lat Ten nasz smutny świat Otoczony mnóstwem krat Miłość odwzajemniona , Śmierć pokona Miłość nieodwzajemniona, Krwią jest ubroczona I krwią zalani, co dzień wierzymy… Że przetrwamy! Obmywając dłonie Wycierając od krwi skronie Kolejny dzień z nadzieją jakby coraz mniejszą Obawą o kolejny dzień coraz silniejszą Wyrwą w sercu coraz większą Do załatania coraz trudniejszą Miłość można znaleźć wszędzie Lecz szukać miłości to nie wszystko Możesz być bardzo blisko Ale i tak obumrze w tobie wszystko Choćbyś każdy kamień poruszył Miłości i tak to nic nie wzruszy Może góry i przenosisz Ale miłości do swojego życia nie zaprosisz Miłość pojawia się i znika Nikogo o zdanie nie pyta Strzała Amora ukłuje Motylki w moim brzuchu poczuje W moich myślach mętlik zapanuje Serce szybciej zapulsuje Lecz miłości odwzajemnionej nie poczuje I moje życie w obliczu śmierci wyląduje…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...