Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pobawmy się w zapamiętywanie
tak powstanie świat

postawmy kilka granic
by zagrać w odrębność

światło i spokój
nazwijmy zbawieniem

brak zasad - wyzwaniem
czas - koroną

przejdźmy
z cieniem uśmiechu
w doniosłych kostiumach
to nasza mądrość

nie wiem
kocham cię

sceniczna

***

przecież nasza nagość ma dopełnienie
przecież poza strojem jesteśmy wodą

napijmy się
płyń

Opublikowano

Pierwsza część ma konsystencję błota. To taplanie się w świecie wymyślonym, gdzie wszystko jest grą, zabawą, sceną, kostiumem. Druga część - " poza strojem " - to nagość doświadczania - pozarozumowa, naturalna, czysta, to " woda " harmonizująca, to co wewnętrzne i zewnętrzne...
Rozumiem ( chyba ) tekst ale go nie lubię...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki ;

Dla mnie świat z pierwszej części jest jednak nie do końca wymyślony, raczej, ponazywany, ubrany? - "my" w konsewkencji razem z nim. Wtedy okazuje się wyzwaniem.

Druga część to nie do końca nagość "doświadczania" - ale nagość w ogóle, wewnętrzna i zewnętrzna, naturalna i pozanaturalna, pozarozumowa - bo stanowiąca tło dla rozumu. Okazuje się, że taka nagość ma dopełnienie.

Przecież "światło i spokój" pojawiają się w pierwszej części..

Może za dużo powiedziałem, a może wiersz tego nie oddaje, w każdym razie

Pozdrawiam ;
Opublikowano

Jak dla mnie może być. Nie często czyta się takie lekkie poetyko-filozofowanie. Pierwsza strofa o tym, że widziany przez nas świat to tak naprawdę bardzo osobista kreacja, w dużej mierze własny wymysł. Potem to, że wiemy tyle ile Sokrates, no ale i tak nie to jest tu najważniejsze. Jeśli chodzi o drugą część to też ją biorę dość prosto, nagość tutaj to nagość kobiety i mężczyzny wobec siebie (albo dwóch mężczyzn lub dwóch kobiet), fizyczna i emocjonalna bliskość - przeciwieństwo "stroju" - tego co na wierzchu, co widać, konwenansów, racjonalności. Okazuje się, że ta nagość ma uargumentowanie w postaci naszych transcendentnych potrzeb do których to ów "nagość" jest drogą". Tak to widzę ja

Pozdrawiam
KCW

Opublikowano

I ja widzę podobnie. Pierwszą część jako dość świadomie wybieraną kreację, zewnętrzną oprawę (która wcale nie musi być fałszem ani "grą"), drugą zaś jako nagość-bliskość, wieloznaczne odsłonięcie poprzez pozbawienie się "stroju"...

Nie czytałabym jednak obu części na zasadzie wyraźnego kontrastu, raczej półpłynnego przejścia...
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Och tak, "świadomie wybieraną kreację" ; Albo chociaż uświadomioną jako, erkhm, fakultatywną. Wieloznaczne odsłonięcie i jednoznaczny powrót, anamneza? :

Dziękuję Kasiu! ;)

(oj entuzjazmuję się przesadnie, ale to tematem, tematem, który nie jest nieistotny +)
Opublikowano

woda

pobawmy się w zapamiętywanie
tak powstanie świat

postawmy kilka granic
by zagrać w odrębność

światło i spokój
nazwijmy zbawieniem

brak zasad - wyzwaniem
czas - koroną

przejdźmy
z cieniem uśmiechu
w doniosłych kostiumach
to nasza mądrość

nie wiem
kocham cię

sceniczna

***

przecież nasza nagość ma dopełnienie
przecież poza strojem jesteśmy wodą

napijmy się
płyń


Siedzę w nim od wczoraj i brak mi w niektórych miejscach łączników, ale woda wszystko tłumaczy...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdzie łąki niegdyś szumiały nadzieją, dziś step jest głuchy, A w piersi mojej wiatr zimny wyje, jak potępione duchy. Patrzę w to lustro, co twarz mi kradnie, w milczenia srogiej żałobie, I widzę tylko cień, co upadnie, samotny w własnej osobie. O, smutku wielki! Tyś jest jak piołun, co usta gorzko wykrzywia, Jak ten Kordian na szczycie góry, co chmurą myśli się żywi. Serce me – kurhan, gdzie dawne czucia, w letargu cichym usnęły, A dłonie puste, do gwiazd wyciągam, co dawno już zatonęły. Dusza ma płacze, lecz łez jej nie ma – wyschły jak źródła na skale, Tylko ten ciężar, co gniecie piersi, trwa w nieskończonym szale. Jestem jak żagiel na martwej fali, co wiatru nie zna litości, Więźniem we własnym, chłodnym pałacu, swej wiecznej samotności.
    • wybujałe j lub wyuczone  jak pocisk lub łagodne dżej , robi się dziwnie ptaki zrobią z tego jajko   zahipnotyzowane mocą zbiera żółtko tworzy się nowy organizm byle do przodu ostry dziobek dziubie i dziobie   to już nie jot tylko zaangażowane jot może nawet h albo psi   to tyle, dzięki dżej można też rapować  
    • Tłum stoi pod błękitnym niebem  czekają już bardzo długo wszyscy chcą usłyszeć Twój głos.   Ciągle tylko milczysz patrząc im w oczy  nie możesz wydobyć słowa.   Twoje włosy wiatr rozwiewa  płyną niczym chmury a każdy chce je policzyć.    O czym chcesz dziś zaśpiewać  smutną piosenkę źle dobrany tekst dlaczego mówisz żegnaj.   W Twoich oczach widać łzy i pojawiający się zniekształcony głos  nie zawsze wszystko jest proste.   Wszystkie róże u Twoich stóp złożono same czerwone ciągle jest ich mało.   Słońce przenika potok słów jego blask się z nim łączy a głos trafia do serc.   Na małym placu pod małym posągiem parę słów napisano zatrzymują się czytają i idą dalej.   Ja też tam byłem i tekst czytałem czekam na Twoje słowo powiedz cokolwiek nawet żegnaj.
    • @hania kluseczka dziękuję za opinię. :) @A.Between udzielisz mi kilku rad żebym pisał ciekawej?  :))
    • mam dla ciebie kilka nowych rad abyś dobre życie wiódł i zgadł żyj bez recepty i dla przyjemności abyś wiele dobrego wnosił i się nigdy nie złościł żyj jak ci marsza kiszki głodne zaśpiewają ażeby wszyscy od ciebie w końcu to lepiej się mają żyj aby każdy jak cudowny był to dzień nowy zdobywany od serca do cierpliwej głowy żyj aby każda chwila była już a tylko wyjątkowa czuj się silniejszy jak ta ludzka zawiść i odmowa żyj aby nowy dzień nie był niczym zmarnowany abyś był dalej w swym celu mocno znany żyj aby praca ciebie na rękach ponosiła i nakarmiła dawaj z siebie więc wszystko aby w ciebie ludzkość wierzyła żyj jak potrafisz najładniej i najtrafniej noś się zawsze do swego celu aby zgrabniej żyj aby spełnienie było zawsze jako oczywiste napełniaj więc torfem te donice aby kwiaty rosły błyszne bo każdy dzień jest nowym przykładem jak zdobyć świat z namacalnie wyczekanym układem bo każdy dzień jest nową ulubioną szansą rzucaj więc kościami do gry i bądź z nową planszą bo każdy dzień zanosi nas o wytrwałość i wiarę nie lubi mieć żadnej katastrofy ani nic za karę bo każdy dzień staje się jakby kolejną nowinką czy to z plotkami czy z sensacją nie będziesz z złą minką staraj się więc spełniać ku możliwie swemu abyś bez błądzenia żył już jak i ku bliźniemu zawsze masz moc i nową siłę na wytężone najlepsze wygrywaj więc jak pyszne danie i sól z pieprzem
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...