Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zastanawia mnie ten wiersz, a dokładnie wers,, nakrył mnie w wierszu" dalej jest czytelny jednak nie bardzo wiem, co on znaczy.Jedno bym zmienił ,,w wierszu mnie nakrył"ale i tak dla mnie to neologizm, gdyż nie rozumiem.

serdecznie

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za pomoc

po zastanowieniu:
nakryć miało prowadzić do "nakryć na gorącym uczynku"
ale rzeczywiście nakrywa się na a nie w
więc może lepiej postawić tam "znalazł'
jeszcze pomyślę
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dziękuję za pomoc

po zastanowieniu:
nakryć miało prowadzić do "nakryć na gorącym uczynku"
ale rzeczywiście nakrywa się na a nie w
więc może lepiej postawić tam "znalazł'
jeszcze pomyślę
ja myślę ze obie formy są poprawne bo przyłapać można rzeczywiście na czymś ale też w jakimś miejscu o jakiejś porze itp

pozdrawiam
Opublikowano

popieram Grażynkę ... nakrył w wierszu - wieloznaczne (przyłapał, znalazł błąd, źle ocenił, przyczepił się... itp, itd), dalsza treść bardzo wymowna, często trudno iść pod prąd, nawet w poezji...

serdecznie pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




przypomina mi to moje dawne zmagania z oscyloskopem, podobnie przemawiał.. ;)
przepraszam za wpadkę, ale urzekł mnie ten tekst :))
/b


hehe
dziękuję za pretekst do uśmiechu :)
dziękuję za obecność na mojej sinusoidzie:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ćwok.

(świetna zabawa)

Nie jest wcale tak źle.

koniec kropka.

i teraz jestem w kropce
na koniec dziękuję ;)

pozdrawiam:)

edit: po zastanowieniu cieszę się:)

stąd ta sinusoida :))
widzisz, czasem groteskowa zabawa słowem kończy się niezłym wierszem.
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i teraz jestem w kropce
na koniec dziękuję ;)

pozdrawiam:)

edit: po zastanowieniu cieszę się:)

stąd ta sinusoida :))
widzisz, czasem groteskowa zabawa słowem kończy się niezłym wierszem.
/b


Studium godne psychologa policyjnego:)
Pisząc cytowany komentarz powziąłem nikczemny pomysł wykorzystania kropki , jeśli jest jakiś związek z tamtą sytuacją to nieuświadomiony Pani Freud;)
Dziękuję za czytelnictwo moich potworków:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ani Freud ani policja.
kobieca ciekawość, ech
więcej nie zajrzę.

To był jedynie niewinny żart, przepraszam jeśli uraziłem, zwłaszcza że jestem wdzięczny za Pani zainteresowanie i sympatyczne komentarze.
Jeszcze raz przepraszam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...