Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bohaterowie

Volg
Labia
Nexa
Erga
Uli
Delfa

Akt I
Scena I

(wszyscy bohaterowie na scenie- śpią; pierwsza budzi się ERGA za nią VOLG)

ERGA:
(po przebudzeniu zaczyna rozglądać się po pokoju, niepewna, nieufna)
VOLG:
(budzi się tuż po ERDZE, chcę ją o coś zapytać, zachodzi ją od tyłu)
Przepraszam...
ERGA:
(krzyczy wystraszona)
Odejdź ode mnie! Nie dotykaj mnie!
VOLG:
Ale ja wcale nie chciałem...
(krzyk ERGI budzi pozostałych)
LABIA:
Co się dzieje? Gdzie ja jestem? Kim wy jesteście?
ULI:
(patrzy na swoje ubranie)
Co to za szmata? Co ja mam na sobie?
VOLG:
Spokojnie, drogie panie...
ULI:
Po co nas tu zamknąłeś?
VOLG:
Ja? Ja nikogo nie zamknąłem!
NEXA:
Na pewno znajdzie się jakieś racjonalne wytłumaczenie tej sytuacji.
ERGA:
Właśnie, nie róbmy z siebie bandy histeryków. Spokojnie, zaraz nas stąd wypuszczą.
ULI:
(rozgląda się po pomieszczeniu)
Ciekawe jak skoro tu nie ma drzwi?!
LABIA:
Na pewno są.
(rozglądają się, ULI zaczyna panikować)
ULI:
Wypuście mnie stąd! Chcę do domu! Chcę stąd wyjść. Tu brakuje powietrza! Duszę się!
(VOLG starając się ją uspokoić)
VOLG:
Proszę, nie panikuj, to pewnie tylko przejściowy stan.
NEXA:
(lekko poirytowana)
Wszyscy chcemy być już w domu, więc przestań się wydzierać, to nie ma najmniejszego sensu.

ERGA:
(refleksyjnie)
Czekaj, czekaj… (pauza) Niech sobie krzyczy, może dzięki temu ktoś nas usłyszy.
VOLG:
Masz rację.
(ULI patrzy na NEXĘ i pokazuje jej język)
NEXA:
Dzieciak.
LABIA:
Przestańcie. Zawołajmy razem.
(wszyscy wołają, kwestia do rozdzielenia, zdania urwane)

… ktoś … słyszy?
… … ktoś pomoże!
… nas …!
Kto … … trzyma?
… pomocy … tu!
… … wyjść!
… jest … ktoś?
Halo … … … … już!


NEXA:
Nic z tego.
ULI:
Co my teraz zrobimy?
LABIA:
Poszukamy wyjścia.
Scena II

(LABIA rozdziela zadania, pokazuje gdzie szukać)
LABIA:
Ty, tutaj!
Ty, tam!
Ja, tutaj!
Ty, zostań!
Tam.
(po chwili poszukiwań)
VOLG:
Nie ma.
NEXA:
Tu też.
ERGA:
Też nic.
LABIA:
Trudno, musimy poczekać, aż komuś znudzi się zabawa naszym kosztem.
(grają oczekiwanie, muzyka, próbują zając czymś czas, po dłuższej chwili VOLG)




VOLG:
Siedzimy tak bezczynnie i zanosi się, na to że spędzimy tu jeszcze trochę czasu, więc może się przedstawię: mam na imię Volg.

LABIA:
(z przekąsem)
Jaka piękna inicjatywa… Labia.
NEXA:
(ironicznie)
Miło mi niezmiernie: Nexa.
ERGA:
Przestańcie, chciał dobrze. Jestem Erga.
ULI:
(ULI podchodzi do każdego, podaję rękę)
Mam na imię Ulia, ale wszyscy mówią do mnie Uli, więc wy też możecie, Uli bardziej mi się podoba.
ERGA:
Pamiętacie jak się TU dostaliście?
LABIA:
Nie pamiętam jak dostałam się TU. Zaspałam. Spieszyłam się na zajęcia, wyszłam z domu i nagle… nie wiem, po prostu, obudziłam się w TU.
ERGA:
Czyli to był ranek…
LABIA:
To ma jakieś znaczenie?
ERGA:
Jeszcze nie wiem, ale to bardzo możliwe… Ja wyszłam na chwilkę z pracy i nagle tak jak ty zobaczyłam, że jestem TU.
ULI:
Nie wiem, ile czasu minęło odkąd TU jestem, ale chyba byłam TU najwcześniej… wracałam w nocy z imprezy i chyba wchodziłam do mieszkania… ale nie potrafię sobie przypomnieć.
NEXA:
To dziwne, ale ja nigdzie nie wychodziłam, leżałam sobie słuchając muzyki i wydawało mi się, że zasypiam, ale przecież czuję, że jestem TU, więc to nie sen…
VOLG:
Zatem pierwsza znalazła się TU Uli, potem Labia, Erga albo Nexa i na końcu ja. (chwila ciszy, przypomina sobie)
Wracałem metrem do domu… wysiadłem i…
ERGA:
Znalazłeś się TU.
VOLG:
Dokładnie.
ERGA:
Szukam jakiejś wspólnej cechy przez, którą to właśnie my znaleźliśmy TU.
NEXA:
To może być żart naszych znajomych.
ERGA:
Mało prawdopodobne. Nie znamy się.
ULI:
Może to jakieś badania?
VOLG:
Na badania musisz wyrazić pisemną zgodę.
LABIA:
Cholera, a może to jakaś sekta?
ULI:
Albo seryjny morderca?
(wszyscy patrzą na ULI, w lustrze pojawia się naga noga)
ULI:
No co? Przecież w filmach tak jest.
VOLG:
Naoglądałaś się za zbyt wielu filmów.
ERGA:
A jeśli Uli ma rację?
NEXA:
To nas zabije i po sprawie.
LABIA:
Skończcie te chore domysły, bo zaczynamy popadać w jakąś paranoję!
ULI:
To co robimy?
LABIA:
Czekamy.
VOLG:
Tak po prostu?
LABIA:
Tak.
ULI:
Ale ja jestem głodna i gryzie mnie ten worek.
LABIA:
Trudno piękna, nic na to nie poradzę.
VOLG:
Jeśli to cię pocieszy to powiem, że ja też jestem głodny.
ULI:
Nie, nie pociesza mnie to.
ERGA:
Wszyscy jesteśmy głodni i zmęczeni. Moglibyśmy się chociaż przespać, gdyby jedno z nas czuwało.
ULI:
A jeśli morderca jest wśród nas?
(wszyscy gwałtownie odsuwają się od siebie)
NEXA:
To niech mnie zje w całości! Idę się położyć, a wy sobie czatujcie.
VOLG:
To może ja popilnuję?
ULI:
(wzburzona)
O nie, nie, nie… wykluczone, jesteś jedynym mężczyzną, masz motyw, żeby nas…
VOLG:
Dobra, nie to nie… chciałem być uprzejmy.
(kładzie się spać, ERGA i LABIA, także idą spać, na czatach zostaje ULI, widać, że zaczyna się denerwować, uważnie obserwuje czy reszta śpi, kiedy jest tego pewna zaczyna mówić do siebie)


ULI:
(w lustrze ktoś bawi się piłką)
Panie morderco, niech mnie pan stąd wypuści, ja nie zrobiłam nic złego. Znalazłam się TU zapewne przez przypadek. Może pan, panie morderco zadzwonić do mojego papy… on na pewno zapłaci panu duży okup i wszyscy będziemy żywi (zmieszana), znaczy się szczęśliwi, bo żywi na pewno będziemy, prawda panie morderco?! Ja wiem, że ma pan TU jakieś kamery, podsłuchy…
(nagle muzyka, migające światło, ULI zaczyna krzyczeć, reszta się budzi, na scenie pojawia się garnek z wodą- wnoszony przez postać z lustra)

Scena III


(zdezorientowani, zauważają garnek, nierozważna ULI wkłada rękę do garnka)
ULI:
Woda!
ERGA:
Co robisz!
LABIA:
To może być trucizna!
ULI:
(zaczyna się krztusić i pluć)
Umieram, o matko ja umieram!
NEXA:
Ledwo przyłożyłaś rękę do ust. Nie przesadzaj. Usiądź.
VOLG:
I nie histeryzuj.
LABIA:
Dokładnie.
ERGA:
Garnek z wodą? Nie rozumiem?
LABIA:
Ktoś się nad nami zlitował i dał nam wody.
VOLG:
W garnku, jak zwierzętom…
LABIA:
Gdyby to nie był garnek to już dawno chłeptałbyś ją łapczywie.
ULI:
Bardzo wiele zależy od opakowania…
ERGA:
No jasne! Popatrzcie na siebie, mamy na sobie te obleśne, gryzące worki. Dzięki temu wszyscy jesteśmy tacy sami, teraz ten wspólny „wodopój”… Ten ktoś chcę nam coś powiedzieć, coś udowodnić…
VOLG:
Tylko co?
ERGA:
Tego niestety nie wiem.


NEXA:
(w lustrze pojawiają się dwie ręce, zaczyna się proces parzenia herbaty)
Jak na razie, ten ktoś bawi się w Pana Boga.
ERGA:
Wróćmy do tego garnka…
LABIA:
Garnek jak garnek.
NEXA:
Garnek z wodą.
ULI:
Z trucizną.
ERGA:
Z trucizną.
VOLG:
Z wodą.
NEXA:
Z czymś płynnym.
VOLG:
Woda, w niektórych kulturach jest symbolem oczyszczenia.
NEXA:
Zapowiedzią jakiejś zmiany.
LABIA:
Chyba trochę przesadzacie.
(nachylają się nad garnkiem)
VOLG:
Widzę siebie.
ERGA:
Nasze odbicia w mętnej wodzie.
LABIA:
Szukacie jakiejś prawidłowości, a to jest tylko garnek.
ERGA:
To tylko garnek? Twoim zdaniem to tylko garnek?
LABIA:
Tak, zwykły garnek!
NEXA:
On może być kluczem do wyjścia.
VOLG:
Cała ta sytuacja wydaje się być grą. Jest zadanie, bohaterowie…
ERGA:
I twórca gry.
LABIA:
Nie przekonuje mnie to tłumaczenie.
ULI:
Myślicie, że nas obserwuje?
NEXA:
Bardzo prawdopodobne.
ERGA:
Skoro on nas widzi, to może i my jesteśmy w stanie go zobaczyć?
Scena IV

(wszyscy zaczynają patrzeć w cztery ściany pokoju, w pewnym momencie razem spoglądają na widownie, dotykają niewidzialnej ściany, wnikliwie przyglądają się publiczności)
(wszyscy, kwestia do rozdzielenia)
Patrz
TAM
Widzisz
TU
Dotknij
TAM
Czujesz
TU
Słuchaj
TAM
Słyszysz
TU
Czekaj
TAM
Czekasz
TU


Akt II
Scena I

(światła zaczynają wariować, głośna muzyka-hałas, pojawia się para, aktorzy stoją tyłem do ramy, w ramie pojawia się DELFA, po chwili wszystko cichnie, aktorzy odwracają się zauważają DELFĘ, stoją do niej tyłem, cisza, po chwili)

DELFA:
Witam w moim świecie.(pauza) Skąd te zdziwione miny? Przecież chcieliście TU być. (po chwili) Odebrało wam mowę? Przecież nie gryzę.
ERGA:
Kim!
VOLG:
Ty!
LABIA:
Jesteś!

DELFA:
Wybawicielem. A może oprawcą? Nie do mnie należy ocena.
NEXA:
Wcale nie chciałam TU być!
DELFA:
Naprawdę? Nexo, moja droga, czuję się ogromnie urażony twoimi słowami. Nie chciałaś być TAM, teraz nie chcesz być TU. A ja nie posiadam większego wachlarza wyboru.
(DELFA swobodnie porusza się w ramie)
ULI:
Wypuść nas stąd! Natychmiast!
ERGA:
Nie masz prawa nas tu trzymać!

ULI:
Pozwę cię do sądu (...)!
DELFA:
(ironiczny śmiech)
Wasze cuda sprawiedliwości.
VOLG:
Z czego się śmiejesz. Będziesz miał poważne kłopoty!
LABIA:
(po chwili ciszy)
Jak się TU znaleźliśmy?
DELFA:
Nareszcie jakieś znaczące pytanie. Jestem szczerze zawiedziony. Każdy z was nie chciał być TAM. Znaleźliście się TU i także wam to nie odpowiada.
ULI:
Dziwne? Jesteśmy głodni, zmęczeni, mamy na sobie worki, a jakiś psychopata zamknął nas w pokoju bez drzwi!
DELFA:
Nikt was TU nie zamknął. Cały czas mogliście stąd wyjść.
ERGA:
Niby jak?
DELFA:
Wystarczyło pogodzić się z tym, że jesteście TU.
NEXA:
A gdzie my w ogóle jesteśmy?
DELFA:
W poczekalni, TU.
LABIA:
Poczekalni?
VOLG:
A na co czekamy?
DELFA:
Podejrzewam, że na moją propozycję.
ERGA:
Propozycję?
DELFA:
Wy TAM, mówicie, że TU jest poczekalnia, że po tym TU można przejść w INNE TAM. Komplikujecie sprawę mówiąc, że jest wiele TAM. TAM jest tylko jedno. Jest TAM, TU i INNE TAM. Możecie wrócić TAM albo przejść do INNEGO TAM, ale nie możecie zostać TU. Jeśli postanowicie wrócić TAM, wrócicie i już nigdy więcej nie znajdziecie się TU, prawdopodobnie nie będziecie nawet pamiętać pobytu TU. Jeśli jednak postanowicie wejść w INNE TAM, zachowacie pamięć z TAM, TU i wchodząc do INNEGO TAM posiadać będziecie cały bagaż doświadczeń.
ULI:
O czym ty mówisz!? Uprowadziłeś nas, zamknąłeś w jakiejś komorze, a teraz wkręcasz nam jakąś inną rzeczywistość!?
ERGA:
(po chwili ciszy)
Czy w INNYM TAM grozi nam niebezpieczeństwo?
DELFA:
INNE TAM znacznie różni się od TAM, które znacie.
VOLG:
Jak dostać się do INNEGO TAM?
DELFA:
Wystarczy przejść przez to lustro.
NEXA:
Przez lustro? To fizycznie niemożliwe!
DELFA:
(ironiczny śmiech)
Ach, te wasze małe człowiecze główki.
LABIA:
Nie no, paranoja… Facet w lustrze. TAM. TU i INNE TAM…
DELFA:
Przedyskutujcie tę kwestię i odpowiecie mi kiedy będziecie gotowi. A i jeszcze jedno: warunkiem przejścia do INNEGO TAM jest jednomyślna decyzja o przejściu w INNE TAM. Przechodzicie wszyscy albo wszyscy wracacie TAM.
(Delfa znika)

Scena II

(siedzą w ciszy, nagle odzywa się VOLG)
VOLG:
Wydaje mi się, że powinniśmy przejść do tego INNEGO TAM. To może być rozwiązanie zagadki i możliwość wydostania się z TU.
LABIA:
Odbiło ci. Wierzysz w te brednie! Jakiś, Pan Ktoś, zaczyna tobą manipulować, a ty bez żadnego „ale” poddajesz się tej manipulacji!?
ULI:
Kolo jest ostro nawiedzony.
ERGA:
Słyszeliście, musimy być jednomyślni. Albo powrót TAM, albo INNE TAM.
ULI:
Ja chcę wracać TAM.
LABIA:
Uli ma rację, ja też!
VOLG:
Wydaje mi się, że rozwiązaniem tej całej zagadki jest przejście INNE TAM.
ERGA:
Dał nam wybór. Poddamy się jeśli nie zobaczymy co jest INNYM TAM. To lustro może być jedyną drogą ucieczki.

NEXA:
Zagłosujmy, będzie sprawiedliwie.
ULI:
TAM.
VOLG:
INNE TAM.
LABIA:
TAM.
ERGA:
INNE TAM. A ty Nexa co wybierasz?
NEXA:
(po dłuższym namyśle)
Idziemy do INNEGO TAM.
Scena III
(powrót DELFY, znów chwilowy chaos)
DELFA:
Podjęliście decyzję?
ERGA:
Tak.
DELFA:
Jaką?
VOLG:
Wchodzimy w INNE TAM.
DELFA:
Słusznie. Chodźcie.

(DELFA wyciąga dłonie przez ramę pomagając bohaterom przejść na drugą stronę lustra)
Scena IV

(po drugiej stronie lustra widać rozmawiających bohaterów, nie słychać ich; przesuwają ramę lustra jak najbliżej widowni, stają w szeregu, rozpoczyna się chaos jak przy pojawieniu się DELFY; miga światło, na scenie pozostaje tylko rama; światło znów się zapala, zaczyna się powtarzająca sekwencja scen, noga, piłka, herbata)

Opublikowano

hmmm... dramat jest bardzo sceniczny... zapewne dlatego został wystawiony przez amatorską grupę teatralna KOFEINA z Ostrzeszowa... Jakie są wasze odczucia? Wywołał w was jakąkolwiek teatralną wizję? -ale wymuszam dyskusje, wiem... ale inaczej się nie da...
:)
"Zauważyłam" (sokoli wzrok), że dział: DRAMAT delikatnie mówiąc kuleje...
może czas dodać mu skrzydeł?

Opublikowano

"Na oglądałaś" - to razem ;)

Przeczytałam lekko, ale na papierze wydawało mi się trochę naiwne i przewidywalne. Przypuszczam jednak, ze zagrane dałoby dużo lepszy efekt. Nie jestem dobra w krytyce, więc nie chcę krytykować. To tylko moje subiektywne odczucia.
Pozdrawiam
Zuzka ;)

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

Dziwi mnie, że żadna z postaci nie zaczyna rozważań religijnych, tak jakby wszyscy bohaterowie byli ateistami z kompletnym brakiem wiedzy na temat ideologii chrześcijańskiej. Gdyby bohaterowie byli Polakami, to statystycznie 4 z 5 powinna wierzyć w pierdy o niebie, piekle i czyśćcu, jeśli nie wszyscy, hehe. No ale być może to ich łączy, że właśnie są ateistami. Tylko, że ateizm to również forma wiary, a sytuacja w której się znaleźli w pewnym sensie mogłaby być dowodem przeciwko ich wierze, zatem na pewno byliby się nad tym zastanawiali.

Scena 2 aktu II potraktowana jest haniebnie pobieżnie. Tak jakby wszystkie postacie były jedną osobą. Ta scena daje wspaniałe możliwości do przedstawienia różnych poglądów. Jak dla mnie bardzo szybko dochodzą do porozumienia, zbyt szybko, roboty jakieś. Nikt nie argumentuje swojego stanowiska, w zasadzie nie ma żadnych stanowisk, są tylko drobne różnice w stanach emocjonalnych. Afirmacja demokracji, jedno głosowanie, ci którzy się nie zgadzają z opinią większości pokornie przyjmują wynik, a wraz z nim ich przyszły los.

Rozumiem, że autorowi chodził o to, że wszyscy porzucają stare TAM, chociaż mogą do niego wrócić. Wybierają INNE TAM. Na podstawie tego co mówi Delfa, skojarzenie z czyśćcem samo się narzuca. Jeśli chodzi o to, żeby się wszyscy zgodzili na INNE TAM, to jakoś mało jest przekonywania. Nikt nie ma rodzin, przyjaciół do których chciałby wrócić? Dlaczego nikomu nie przychodzi do głowy, że zamiast do nieba mogą trafić do piekła? Nikt tego nie rozważa. Tak jakby wszyscy ateiści wierzyli że to INNE TAM to forma zbawienia, że to INNE TAM na pewno jest lepsze. Taki trochę krypto-chrześcijański utwór jak dla mnie, chociaż nie do końca. Raczej naiwnie chrześcijański, bo nie zakłada 'dobrego INNEGO TAM' i 'złego INNEGO TAM'. Jest tylko jedno 'INNE TAM' jak mówi Delfa. Na pewno lepsze, bo w końcu wszyscy tam idą. Nie musi chodzić o zbawienie, mogłoby chodzić o śmierć zwyczajnie, gdyby Delfa nie powiedziała, że jeśli wrócą do starego TAM to już nigdy nie będą TU. Ale tego też nikt nie rozważa.

Oczywiście dużo zależy od tego jak to wszystko jest przedstawione na scenie, bo w samym tekście nie ma wzmianek odnośnie klimatu, muzyki na przykład, bądź kolorystyki oświetlenia.

Podoba mi się temat, daje duże możliwości, ale utwór traktuje zbyt wiele rzeczy pobieżnie by przesłanie było jasne. Być może kompletnie nie zrozumiałem utworu, ale dla mnie całe przesłanie to tyle, że jeśli miałbym możliwość porzucenia świata i życia jakie znam na rzecz innego to powinienem z niej skorzystać.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...