Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na papier wnętrze wyplute
wiersze krwią pochlapane
w płucach tlenek węgla
kolejny wiosenny pejzaż

znów z wiatrakami walczę
jak wiatr mknę przez pola
pustynie burzany oceany
to wszystko dobrze znane

gdzie znaleźć polanę róż
o której śpiewała Safona
w oczach czarne mrowie
do kwatery grabarz woła

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

----bez "już"

Czytam ten wiersz już wiele razy (od wczoraj) i próbuję wcielić się w stan ducha peela;
wydaje mi się, że jest bardzo samotnym poetą, pod osłoną nocy w chmurze dymu papierosowego i stosem niedopałków w popielniczce próbuje bez rezultatu przelać myśli na papier; "krew, czerwona plama i grabarz" wg mnie są metaforą wysiłku, jaki wkłada, by stworzyć poezję, natomiast "z różami polana" to symbol weny...
bardzo wieloznaczny jest "grabarz" - może tu chodzić o podeszły wiek lub o "kosz" dla wiersza...
wiem, może trafiłam nie w płot tylko gdzieś obok, ale takie refleksje się zrodziły...
sugestie warsztatowe umieściłam obok wersów, jednak to tylko moje widzenie,
więc...:) podejdź z rezerwą...

serdecznie pozdrawiam "Trzynastego" :):)
i głowa do góry...wena lubi zaskakiwać :-)
Krysia
Opublikowano

Krysiu dziękuję za tak wnikliwy komentarz, co do 1 wersu to mam obawy, gdyż skoro jakie? wyplute, to masz rację, ale jak mierzyć od wypluwać, to już co innego , ale powinno być ,, wyplułem" zastanawiał mnie od początku ten wers, ale postanowiłem skorzystać z prawa licentia poetica, a to przez rym , który by powstał ba jeszcze można oddzielić myślnikiem te dwa słowa Na papier wnętrze-wyplute!, co podkreśli owe słowo. Nie wiem dlaczego chcesz użyć,, wierszy", ale myślę? ,, Plamą czerwieni...." tak może być i ładniej, ale znów dlaczego chcesz wyrzucić,, już" to nawiązuje do terez, nagle, a bez już to on może sobie wołać. Jednak to nie kwestia obrony wiersza, ale sensu, gdyż nie mam zamiaru bronić wierszy , a jedynie mogę wymieniać poglądy , co do poezji.

wiersz odbierasz pozytywnie i bystro

serdeczne dzięki za pomoc jeszcze odpiszę , gdyż nie mam teraz naprawdę czasu muszę przerwać ten koment
Siła wyższa

serdecznie i cieplutko

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



na papier wyplute wnętrze
wiersza krwią podpisane
w popielniczce już kolejny
dopala się ogarek
znów z wiatrakami walczę
jak wiatr przemierzam oceany
ogrody lasy przestworza
to wszystko jest już znane

gdzie znaleźć z różami polanę
o której opiewała Safona
plamą czerwoni na stole
grabarz do siebie woła


"(...) wyplute wnętrze / wiersza krwią podpisane",
ale zaznaczam, że to tylko moja sugestia;
aha, "już" wg mnie zbyteczne skoro "woła" (czas teraźniejszy)

pozdrawiam serdecznie :)
Krysia
Opublikowano

Ja dziś bez jednej merytorycznej uwagi
Polan z różami Ci wszędzie dostatek
Wystarczy bosa stopa a kolce znajdą się same
Więc nie szukaj tych polan Safony, chyba żeś masochistą
Poeci bywają
Nie dziwi nic
Idę zapalić

Opublikowano

Krysiu ładnie to zmieniłaś i wielkie dzięki i znowu mi w głowie zawirowało heh już się poddaję, ale nie chodzi o dysputę, tylko brakuje mi czasu na wszystko i nie mogę wszystkiego ogarnąć

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

Witaj LadyC dawno Cię nie było i miło rózyczko z cierniami widzeć Twój koment.

Polan z rózami u nas dostatek, ale ja szukam Perii, tam róże były inne i ,, pogarda tym, co nie znają poezji", a piszą swoje nieuzasadnione komentarze, jakby postradali umysły, a z tym masochistycznym nastawieniem, to celnie prawisz, lecz to nie ten dział, tamten chyba zowią Z etka, albo Z - kosz, a może Z brukać z błotem hołotę sam się pogubiłem w tych nazwach własnych.
Jednak wielkie dzięki za odwiedziny i komentarz i nie pal tyle, gdyż to cerze szkodzi:):):):)

serdecznie i ciepło

13

Opublikowano

Lady masz rację dlatego napisałem ,,nikotynowy ogarek "zdając sobie sprawę ze znaczenia tego słowa, ale zakręciłaś w moim umyśle, jak tak możesz no wiesz. Krwawy wers ma uzasadnienie do trudu jaki wkłada literat w swoją pracę, a słyszysz kosz, śmieć itd tylko komentujący nawet nie wie o co w wierszu chodzi w gronie filologów z działu Z i w tym tkwi sęk i te same farmazony i frazesy
LadyC lubię Cię za mądrość , szczerość i otwartość nawet za te poprawki i jedynki jakie mi wstawiasz

serdecznie

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Oj oj!
Nawet w bardzo złym nastroju nie wstawiam jedynek ;)
I nie piszę, że jest źle - bardziej dyskutuję niż krytykuję
Nabieram czasem pokory
Czasem wręcz odwrotnie
Wybacz

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Życie.... To ròwnia pochyła Z tym że człowiek Nie powinnien po niej się staczać Lecz piąć się do gòry.  
    • My, ława przysięgłych — głos ludu: Uznajemy tego oto osobnika, obwiesia, Winnym skradzenia w podstępny sposób Całusa od panny tutaj oto zapłakanej.   A było to zuchwalstwo pierwszego stopnia. Sąd podjął decyzję i skazuje łobuza: Na dożywotnie, bez prawa do ułaskawienia, Obdarowywanie poszkodowanej bukietem róż.   Noszenie jej na rękach o każdej porze dnia i nocy, Bez mrugnięcia okiem i sapania z bólu. Chłopcze, wyrok jest surowy i czeka cię ciężka dola. Do lochu nie trafisz — a teraz zmykaj do kwiaciarni!   Pani Jolu, proszę najpiękniejszych kwiatów, Ile tylko dźwignę na plecach chuderlaka, Takich, żeby Ewka nie zrzuciła mnie ze schodów. Oj, dziwaku, nie ilością, lecz symbolem   Podkradniesz się do serca lubej — popatrz: Oto czarodziejska żółta róża, cudna, rozwinięta; Niesie z sobą moc uczuć, przyjaźni, pamięci. Biegnij i to chyżo, niech ci się szczęści!   Kamykiem w okno pyk, pyk; firanka się uchyla, Widać gest podrzynania gardła — brryy. Cóż, postoję pod blokiem, może zagram na grzebieniu, I zaśpiewam coś o kropeczkach lub mydełku Fa.   Pierwsza gwiazdka zaraz wzejdzie, czas do domu, Pochlipać w poduszkę; nagle: „a ty, gdzie, gamoniu?” Słychać, i łups! tupnięcie nogą: „aresztuję cię! Ręce do góry! teraz to ja będę kraść całusy...”  
    • @Annna2 Stworzyłaś niezwykłą podróż przez czas i przestrzeń, gdzie lew z Pireusu staje się przewodnikiem po całej cywilizacji śródziemnomorskiej i europejskiej. Naturalnie splatasz w tej wizji starożytność z nowoczesnością. Szczególnie poruszający jest moment przejścia od tego przemierzania świata do intymnego "narwij agrestu" – ta nagła zmiana skali, od wielkiej historii do prywatnego, zmysłowego wspomnienia, jest bardzo poetycka. Lew z runami losów na łapach to piękna metafora tego, jak nosimy w sobie całą przeszłość, wszystkie miejsca i doświadczenia. A na końcu – "pięć sekund już lwu z Pireusu to za mało" – ma w sobie melancholię przemijania. Twój wiersz oddycha historią, ale jest równocześnie bardzo współczesny w swoim niepokoju i nienasyceniu. Ciekawa jestem kontynuacji. Pozdrawiam.   
    • Oj szybko ci przytrafiają miłości. Intensywnie piszesz, ja to jestem taka spokojna, rozwlekła:)
    • @Alicja_Wysocka takie wiersze na jesienne wieczory - w to mi graj

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ale ten kwiateczek na parapecie, ach ... 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...