Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

symbole tajemnice skryły
to scheda po starożytności
tyle niewiadomych znaczeń
czarny granit dla mędrców

my potykamy się o przesądy
jeszcze dotąd niewyjaśnione
to dobre wróżby a to złe gusła
to życia znak ten nagłej śmierci

omen potrafi zastraszać ludzi
zakamarki umysłów wertować
dwunastu apostołów oraz INRI
ateista przeklina prorocze słowa

Opublikowano

Judytko to tak 13 to liczba tajemnicza , co w Polsce uchodzi za pechową liczbę i z tym wierszem miałem dylemat i to poważny, gdyż to nie drzewo, czy kwiat o którym można sobie pisać , co się chce bez żadnych ceregieli i z prędkością światła, czyli 300 000 km / s. Jednak ta nieszczęsna 13 nie wzięła się przez przypadek i są na to naukowe dowody, jak na liczby 3, 6, 9, tylko tyle wyjaśniam, gdyż już w wierszu 1 liczbę wyjaśniłem, a że temat jest cięzki, więc wyszło jak wyszło czyli szydło z worka

serdecznie

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jakkolwiek 13 jest 13stą, dla mnie to istna manipulacja słowna
ten wiersz i nic więcej w nim nie ma, a jak nie ma nic więcej
to dla mnie mógłby nie istnieć po prostu,
który to także może być obrazoburczy,
brakowałoby tych którzy wierzą w same liczby(..),
kosz i tyle- takie jedynie moje zdanie, J.
Opublikowano

Grażynko dzięki ,że trzymasz mnie na duchu, a tak na marginesie, to najpierw nie podobał mi się ten wiersz, ale teraz mnie przekonał, że jest coś wart, gdyż cięzko powiązać Biblię z nieszczęsną 13 a ta liczba nie wzięła się przez przypadek, jak np 3 Pani biolog pomyśl ile kości tworzy palec ile części dłoń,ile nogę, a ile rękę itd zawsze 3 ma powiązanie z Trójcą itd, ale to nie forum do nauk, tylko literatury.

serdecznie i cieplutko

13

Opublikowano

Judytko to Biblię wrzucasz do kosza 12 apostałów i Jezusa, a to daje 13, a wiesz dlaczego tak jest, gdyż kontrola umysłów ma głębokie korzenie. Jeszcze 1 to jest warsztat tu się poprawia, radzi i jest sympatycznie, więc dlaczego zrównujesz się z innym działem

serdecznie

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie rozumiem o co dywagujesz Sfinksie, nie akceptuję tego wiersza i tyle,
dla mnie jest on beee......., ale jak będzie dobry co inni powiedzą to z pewnością
sam się obroni; J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moim zdaniem to dobry wiersz; porusza problem przesądów związanych z "trzynastką" i nie tylko (a naprawdę problem istnieje!). Autor tłumaczy znaczenie tego symbolu w świetle biblijnym (12 apostołów + Jezus), co znaczy, że jest to liczba szczęśliwa (potwierdzam to); bulwersować może zakończenie wiersza, jeśli się w nie niedokładnie wczyta

dwunastu apostołów oraz INRI
ateista czyta Koranu słowa


jest to metaforyczna pointa zamykająca całość, a rozumiem to tak: "wierzący nie są przesądni z powodu 13 czy innych symboli, natomiast niewierzący wierzą we wróżby, gusła, zły omen"; może się mylę, ale tak to interpretuję ...

serdecznie pozdrawiam :)
Krysia
Opublikowano

Judytko powiem tak a przed kim ma się ten wiersz bronić. Przed tutejszymi autorytetami, a czy Słowackiego rozumieli jego potomni nie , a wiesz dlaczego, bo nie urośli do jego poziomu odnośnie literatury, gdyż nie potrafili zrozumieć jego poezji.

serdecznie

13

Opublikowano

Dziękuję Krysiu za wybawienie, gdyż chciałem tą pechową 13 obronić i dać do zrozumienia, że 13 wcale nie jest pechową liczbą powołując się na Biblię, gdyż Bóg nie przez przypadek wybrał 12 apostołów i oddał syna jako 13 tego są jeszcze inne odkrycia naukowe, że owa nieszczęsna 13 w wielu kulturach była liczbą, jak 6 w gimnazjum, co do reszty to miło , że właściwie odczytałaś sens wiersza. Nie podoba mi się jego zapis formalny, gdyż nie miałem może nie potrafiłem użyć jakiś metafor i może żle to przedstawiłem odnośnie liryki, ale o konkretnych rzeczach ciężko się pisze, gdyż nie ma za wiele możliwości.

serdecznie i cieplutko

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sfinksie sięgnąłeś po temat z górnej półki i nie każdy do niej "dosięga"
utyskujesz nad brakiem metafor w swoim wierszu a wg mnie on cały jest metaforą
ja nie mam mu nic do zarzucenia, może trochę od strony technicznej pewne braki da się odczuć dla mnie np. przestawny szyk wyrazów (my o przesądy się potykamy) ale nie wiem może to zamierzone i ma czemuś służyć
podziwiam głębię zagadnienia

szacuneczek
Opublikowano

Przepraszam, ale "poszalałam" trochę z Twoim wierszem :)
i to nie dlatego, bym uważała, że tak ma wyglądać,
tylko po prostu mnie zaciekawił i tak mniej więcej
go widzę (tak w locie:)

tajemne symbole
równania z niewiadomą
w twardym kamieniu
mędrców

przesąd wróżba gusła
niewyjaśniony omen
nagłej śmierci
wertuje umysł

liczba apostołów z INRI
czy słowa Koranu

w co uwierzyć?


:))))

Opublikowano

Pablo masz rację za wysoko ustawiłem poprzeczkę i nie dałem z nią sobie rady, ale chyba po to jest warsztat, by sobie wzajemnie pomagać i dzięki za podpowiedz, gdyż ten wiersz jest 1 który mi nie daje wewnętrznego spokoju i kilka razy go poprawiałem i tak wyszło, jak jest . ,,my potykamy się o przesądy" tak formalnie powinno być zapisane i dzięki za zwrócenie uwagi, gdyż też w wierszach nie lubię inwersji czasownikowej

dziękuję za odwiedziny i mądre sugestie

serdecznie

13

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Gdy się trzeźwo pomyśli nad sensem twego wiersza - to powie się krótko
Sfinksie - wiersz trudny bo poruszył coś co innych przeraża -
lecz maja do dęgo prawo.
Mnie osobiście wiersz przypadł bo to tylko i aż wiersz
który wzbudza ciekawość a nie strach .
pozd. i życzę powodzenia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ile ich celi Iwonie i nowi ile chcieli?    
    • @Simon Tracy  bo człowiek jest piękny. W nas jest wszystko- i wielkość i małość. Zdolni jesteśmy do najwznioślejszych czynów, i podłych
    • Jeśli myśl stała się słowem a ono zakiełkowało i przeistoczyło się w ciało, które pod wpływem złych duchów i omenów, zrodziło najgorszą z plag. Owoc grzechu - człowieka. Jego wszelkie upodlenia i niedoskonałości. Braki i ograniczenia. Zaściankowość i pychę. Nienawiść i podłość.   Alchemiczny wzorze,  czarnomagicznych rytuałów. Myślałeś, że Diabeł ukorzy się przed Tobą, strażnikiem bytów Miasta Umarłych i Ib. Namaści, Twoje skronie, laurem Edenu  i koroną z klejnotem boginii Isztar. Lecz tym razem pycha Cię zdradziła. Konałeś w szponach  zawezwanych olbrzymów. Złorzeczyłeś gdy wyrywano Ci członki i serce, na ołtarzu księżycowym. A ślepi bogowie, tańczyli wśród zamieci na szczycie góry. Ujrzałeś jedynie oczy tego, który pełza przez nieskończone korytarze eonów. Zasnąłeś w ramionach śmierci.   Obudziłeś się o 4:20 w swoim domu  w Nowej Anglii. Byłeś zlany potem i cały we krwi. Nie swojej.  Obok Ciebie spoczywało jej ciało w zwiewnej, letniej, nocnej koszuli barwy kremowobiałej. Teraz jednak szkarłat krwi,  zdobił jej piersi, brzuch i usta. Miecz z pieczęcią i imieniem strażnika do połowy klingi, spoczywał w jej sercu. Jej rozwarte szeroko, błękitne oczy, zwróciły się na Twoim obliczu. Trup przemówił,  głosem nieludzko zdeformowanym.     Idż luby drogą Królowej Potępionych, przekrocz w dniu przesilenia, północną bramę i oddaj cześć Tiamat. Zaprowadzi Cię ona do świątyni. Tam w odmętach starożytnych korytarzy odnajdziesz gniazdo Matki Tysiąca Młodych. Nakarm, koźlęta swą krwią i wyryj na piasku pieczęć tego, który wędruję na prastarym słońcu. Przeklnij, zaklęciem, duchy Pierwszych. Po siedmiokroć, wychwal imię Kutulu. I odbierz strażnikom pieczęci. Wtedy dopiero uciekaj w pełzający  w chaosie byt a flety i piszczałki zagłuszą Twe kroki i zmylą Ślepe Bóstwa ze szczytu śnieżnej góry. Tak oto przebudzi się święte miasto na dnie. Powrócą oni.   Ciało na powrót zamarło w sztywnym skurczu pośmiertnym. A ja w totalnym szoku i desperackim odruchu. Doczołgałem się po omacku do nóg, hebanowego biurka.  Ledwo wdrapałem się na oparcie krzesła i roztrzęsionymi rękoma otworzyłem księgę, oprawioną w za dobrze mi znaną skórę. Odnalazłem bez trudu stronę z zaklęciem pierwszej bramy. Usypałem szybko pieczęć z soli  wokół mojego krzesła. Już dużo spokojniej odłożyłem zawiniątko z solą na stół i sięgnąłem po mały, czarny sejf  stojący w rogu biurka. Wprowadziłem hasło  i wyciągnąłem z niego rewolwer. Spokojnie odwróciłem lufę w swoją stronę. Czułem podświadomie, że ona stoi nade mną i czeka na dogodny moment. Rzuciła się na mnie jak zwierzę i wbiła kłami w odsłonięta kołnierzem szyje. Wtedy rozległ się strzał. Szkarłat krwi, zabrudził stronnice, przeklętego dzieła, szalonego Araba. Lecz jedynie przez moment tkwiły na pergaminie nieruchomo. Pieczęć przyjęła i spiła całą ofiarę. Rytuał się dopełnił.    
    • @Berenika97  wojna to tysiące ofiar, nie bezimiennych. Każda z nich to imię, nazwisko, dramat. Piękny
    • @Berenika97  i historia może się powtórzyć @Berenika97 dziekuję @Simon Tracy, @Robert Witold Gorzkowski dziękuję
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...