Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jutro będzie dwudziesty drugi maja. nie wiem która będzie wtedy godzina,może to lepiej. i nie wiem dlaczego tak bardzo się boję. dlatego że czytałam że godot nie istnieje, że nie chce przyjść, że się nie starzeje i że ma przez to brodę siwą jak prószący śnieg. kiedy się czeka na godota to nie wie się co było wczoraj. godota przecież nie ma i nie wolno kojarzyć tego ze sznurem. długo zwalczałam w sobie tę myśl mówiąc: spokojnie, m, spokojnie, wszystkiego jeszcze nie spróbowałaś. więc walczyłam dalej. wymyślisz to z czasem w tamten właściwy ci sposób chcąc sprawdzić jakby to było nie być dla odmiany, jakby to było nie być stosując wszelkie sztuczki że jesteś i szepcząc bez przerwy. bo widzisz taka już jestem, albo zapominam od razu albo nie zapominam nigdy. nie wiem czy można być bardziej nieszczęśliwym od ciebie. przez chmury nie możesz spać.

ja wtedy nie śpię

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz dotyka zjawiska bezsenności, dotykającej bardzo wielu. Wymieniłaś przyczyny: błędy, wspomnienia (przeważnie te gorsze} krążące myśli, no i samotność. Czy w mieście pod tym względem jest gorzej, może i jest, bo odgłosy nie pomagają w zaśnięciu. Pozdrowionka
    • @Berenika97Przez chwilę poczułem się, jak w Sin City. I faktycznie taki mroczny obraz we mnie powstaje. Ciekawy sposób na połączenie z poezją.  W siódmym wersie brakuje "się".  Pozdrawiam serdecznie.   
    • model statku w oknie stateczek  ale co jest ostatecznie gdy staroświeckie sny wychodzą z lamusa to przecież nasz statek  za mieszczańską burtą  który rzuca koła ratownicze   jeszcze tańszy po odpływach  nikt nie płaci za podróże z deszczówką tylko zgodnie z architekturą wybiera dla siebie epokę    w dymach naszego blanta pieszczeni przez mżawkę  jeszcze jedna morska uliczka jeszcze jedna wesoła projekcja   szlaki przecierane przez nas z nadwyżką zboża dla kupców z takich męki bo troszkę cierpimy z tęsknoty  urodzą się dobre chleby    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @tie-break Dziękuję Ci za ten komentarz – to dokładnie to, co chciałam uchwycić.  Podoba mi się, jak nazwałaś te trzy byty – Peelka, Miasto i Bezsenność – jak postaci z jakiegoś współczesnego misterium. To prawda, że one rzeczywiście "spotykają się", tworzą taki trójkąt napięć i wzajemnych odbić. To, co napisałaś o mieście jako o czymś, co "skupia nieodczytane znaki" – tak, to jest właśnie to uczucie. Nocne miasto staje się jak tekst, którego nie umiesz do końca przeczytać, ale wiesz, że coś znaczy. I ta samotność w tłumie znaków... Pozdrawiam.  @huzarcBardzo dziękuję! "Liryka miejskiej samotności" – tak, to chyba właśnie jest sedno tego, co próbowałam  uchwycić. 
    • @Migrena Stworzyłeś coś, co balansuje na granicy poematu prozą, apokalipsy i kosmogonii. Jak dla mnie to nie jest już wiersz w tradycyjnym sensie, to raczej wizja z odwróconą teologią. Albowiem Bóg nie stwarza świata, ale umiera, a z Jego popiołu rodzi się nowa rzeczywistość. To Genesis napisane od tyłu - próba wyobrażenia sobie, co przychodzi po końcu wszystkiego. Metafora "drzewa [...] nie dawały owoców. Dawały wspomnienia" brzmi jak odwrócenie drzewa poznania, a "Pierwsze stworzenie zrodzone z pomyłki" – to jest teologicznie bluźniercze i jednocześnie głęboko ludzkie. Jest w tym coś z gnostycyzmu. Tekst jest interesujący, ale musiałam przeczytać kilka razy aby uruchomić wyobraźnię - zagubiłam się w gęstości obrazów. Lubię takie tematy, Apokryfy są bardzo interesujące, a Ty dorzuciłeś jeszcze jeden.:))) Spodobał mi się. Pozdrawiam.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...