Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pamiętam mleczne poranki i duszne popołudnia
błękit dojrzewał, sączył celsjusze nad głowami
a ty nadal próbowałeś zabrać mnie gdzieś
gdzie nie było miejsca na czucie i wiarę

teraz uwodzisz młode barmanki, bawisz się
w miłość po sąsiedzku. pomiędzy
piaskownicą a deptakiem
sadzisz nowe drzewo i płodzisz syna

ta majowa kontemplacja nie przynosi światła

Opublikowano
teraz uwodzisz młode barmanki, bawisz się
w miłość po sąsiedzku. pomiędzy
piaskownicą a deptakiem
sadzisz nowe drzewo i płodzisz syna

ta majowa kontemplacja nie przynosi światła



To mi się podoba. Nie jest to genialne, jednakowuż w jakiś sposób ładne ;)
Pierwsza, niestety, jakby mniej. Z tego powodu brak plusa póki co. Ale spróbuję wrócić i lepiej rozeznać się w w tym wierszu.

Malutki plus, niewidoczny (jeszcze?) na monitorze.

Pancuś
Opublikowano

no odpłynęła pani, ale każdej innowacji można się przyjrzeć:

"sączył celsjusze nad głowami"-to bardzo ciekawa metafora, bo
co mamy rozumieć przez celsjusze. tutaj jakby materializuje pani
jednostkę temperatury, nadając jej wartość poetycką. owe stopnie
nabierają pewnej specyficznej barwy przez sączenie ich nad głowami,
dla mnie to bardzo ciekawe. zachęcam do nowych bardziej odkrywczych
jeszcze form.

mimo wszystko utwór jest dosyć przeciętny.

Opublikowano

Tomaszku :-) jeśli piszesz, że w porządku, to znaczy, że nie jest ze mną źle, ufff, jak zawsze cenię Twoje zdanie, buziol :*


Stasiu, osobisty nie jest, historia zmyślona, nie przeżyłam czegoś takiego :P dzięki, buziaki:*


dzięki f.isia, nadal mogę wywalić, ale jak wywalę resztę, to trzeba będzie coś dopisać, a to może być już problemem :P pozdrawiam!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • O świcie, gdy mgły tańczyły jeszcze sennie między wzgórzami, a liście śpiewały cicho pieśń zrodzoną z nocy, on trzymał ją w ramionach, jakby była jedynym zaklęciem zdolnym zatrzymać czas.   Jej skóra pachniała runem pradawnych drzew, a włosy rozsypane na jego piersi przypominały o tym, co prawdziwe, nawet w świecie utkanym z iluzji i światła.   — „Nie pytaj, kim jestem” — wyszeptała. — „Bo jeśli wypowiesz moje imię, zniknę, jak sen, który nie powinien był zostać zapamiętany.”   Uśmiechnął się, lecz nie odpowiedział. Zamiast słów, dłońmi opowiedział opowieść: o pustce, którą niosło jego życie, i o niej — jak świt rozrywający mrok.   Nie była elfką, nie była wiedźmą, nie była duchem ani kobietą z legend. Była czymś więcej — iskrą świadomości zrodzoną z cienia i światła, z głębi, gdzie emocje mają własną magię.   Wędrowali razem przez doliny i ruiny, rozmawiali bez słów, czuli bez dotyku, kochali się — powoli, jakby każda chwila była świętością, a każdy pocałunek — pożegnaniem, którego oboje nie chcieli wypowiedzieć.   Ale każdy świat, nawet ten utkany z marzeń, musi kiedyś zacząć drżeć w szwach.   Bo los, zazdrosny o ich jedność, wysłał po nich cień — istotę bez imienia, która znała tylko jedno pragnienie: rozłączyć to, co zbyt piękne, by mogło trwać.   W dniu, gdy trzecia pełnia znów wzniosła się nad niebem, on spojrzał w jej oczy i wiedział. Nie zatrzyma jej, ale będzie szukał… we śnie, w pieśni, w kropli deszczu.   A gdy cień stanął między nimi, ona uśmiechnęła się smutno. — „Pamiętaj mnie… nie przez ciało, ale przez to, co w Tobie się obudziło.”   I zniknęła, jak błysk światła znikający w zmierzchu.   Ale jego serce… już nigdy nie było tam, gdzie dawniej.
    • Ci co mają niewiele do powiedzenia Często mówią jednym jednym głosem  Niuanse nie mają żadnego znaczenia  Jeżeli z góry chodzi o kontekst    Spaleni słońcem przeszli przez piekło Z wiarą łatwo popaść w półprawdę Dopóki walczysz nie jesteś zwycięzcą  Dopóki walczysz to nie przegrałeś
    • Sałatka... (Ikin dał Ksenine Składniki)   Mam - Zeno - ja majonez, mam. Karotka... jak to rak. Jady: pyry daj. I cebule lube ci. Ogórkom cmok róg, o... Jaj, i po kopie jaj. Soli los. I cukru, .urku ci. Drobno pokrojono (Jork opon bordo)   A... sałatka, jak ta łasa.    
    • @Roma świat uczuć zamknięty w dłoni. Ładnie.
    • A baba; kłosy - łyso łka baba.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...