Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia bez początku


Rekomendowane odpowiedzi

mówi o tym co było
widzi to co było
śni o tym co było

śpi zaciskając dłonie
w dwa male podróżne tobołki
zazdrośnie tulone do ciała

milczy o tym co jest
boi się tego co będzie
mówi: to coś czego nie ma

budzi się w środku drogi
gdy nagle przygniata go kamień
wiszący dotąd na niebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lot szyszki na księżyc okazał się fiaskiem
tu też kamieni pełno - przeżedzonych piaskiem
tu też w coś rąbnęła - poszło coś łoskotem
szyszka to czy kamień jaki - na ziemię z powrotem
z informacją wraca - aż w NASA drętwieją
radzą - radzą - fakty w jedną groźbę kleją

MN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Air Force One jest w powietrzu, prezydent jest w środku,
vice- na skutek stresu w specjalnym ośrodku.
Pekin, Moskwa i Paryż zawiązują alians,
choć według Waszyngtonu to raczej mezalians.
W Warszawie są właśnie trzy dni świąt państwowych,
więc premier jest akurat na polu golfowym,
prezydent na kolejnych piłkarskich finałach,
tymczasem jeden temat na wszystkich kanałach,
naport NASA donosi, że około szóstej,
w okolicach San Diego, na polu kapusty,
księżyc spadnie na ziemię i zaryje w glebie.

Bujać - ja na to - można, lecz nie mnie i Ciebie!
Księżyc to tylko kawalek sera jest na niebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

więc śpiewać "ke sera!"
do ręki siekiera
i wprost do San Diego
by pojmać obcego

lecz w Diego San-"dacze"
- kapusty nie macie?
- na polu gdzieś rosła
i rzec jeszcze można

że leci coś, nadto
zobaczyć to warto
lecz gdzie ta kapusta?
i pole? - tam pustka

bo wczoraj - z zachodu
o chłodzie i głodu
przybyło z ogładą
ciekwaskie tornado

MN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest tornado
lecz Johny z sąsiadem
kombajnem po polu
prą niczym tornadem.

Ten kombajn to sami
złożyli w stodole.
Z odpadków po szyszce,
co spadły na pole.

Po pracy kombajnem
pojadą do saloon
i wrócą do chaty
pijani jak baloon.

Bo Johny z sąsiadem
dobrana to para:
nie piszą poezji
i śpią na dolarach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raz kombajn o zgrozo
zawadził oponą
o ostry kant głazu
co wpadł tutaj z Mazur

i dość nieprzyjemny
był łoskot kolejny
bo podmuch - o biada
wydmuchał sąsiada

a Johny - wpół szyszki
wręcz dostał zadyszki
ze śmiechu - "Ke sera"
- "motyka" - "siekiera" -

więc sądzić kamienia
bo innej tu nie ma
przyczyny gdy z szyszki
rząd żylet już bliski

z tej całej rąbajły
wywodzik wprzód fajny
pisz lepiej wierszyki
i zważ na kamyki

co w pole rzucane
jak boże skaranie
z historii z San Diego
mój drogi kolego

MN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

człowiek do człowieka
ma jak do rzeki rzeka,
więc nad brzegiem postój
i nie przechodź wpław, z mostu
korzyść miej przyjacielu
most rzeźbiony w kamieniu
a nad mostem sosenka
szyszka na niej piękniejsza
niźli księżyc co spaść miał
w człeku jasność wygasła
wyje teraz do czegoś
czego nie znam kolego

MN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasność wygasa powoli,
głodny wciąż wzrok pożera
wszystko dokoła, aż boli
oko, wyje więc nieraz
z bólu przy pełni księżyca,
kiedy noc nawet nie daje
wytchnienia, bo też zachwyca
jasna jak dzień, sączy światło
pod wpółprzymkniete powieki,
jak teraz, tak i na wieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...