Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Szumi autostrada w abstrakcji swej celowości
nudząc posłusznym łańcuchem dążności
prawem okiełznanym

księżyc wzbija się w pełni,
jak balon wypełniony lżejszym powietrzem
i prosi zmrożonym westchnieniem
o spokój sumienia

jeszcze

jakby współczując wspólnym tęsknotom
przychodzą słowa urosłe w rozmowę
a trwóżka przyrzeczenia
złożonego "pod mostem"
świdruje pragnienie
zbawczej rozłąki


i nie ma, nie ma - świruje - radości
i nie ma, nie ma - marnuje - gotowości
i nie ma, nie będzie - zachłannie - zgodności
nie będzie, nie teraz - czasów - próżności naszych

Opublikowano

Oprócz błędu ortograficznego "przyrzeczenie", a nie "przyżeczenie" to bardzo mi się podoba ;)

"księżyc wzbija się w pełni,
jak balon wypełniony lżejszym powietrzem"

Okropnie mi się podoba to porównanie.. ;)

Pozdrawiam.

A.K.

Opublikowano

Pewnie nie mam racji, ale brzmienie jest takie... twarde miejscami, takie zbyt twarde, a niektóre tła przesłaniają chyba główną myśl. Pewnie tak miało być, temat trudny i ciężki.
Myśli na najwyższych obrotach.

Opublikowano

Serdecznie dziękuję za każdy komentarz. Nade wszystko za zwrócenie mi uwagi na błąd ortograficzny, za który przepraszam. Słowo "świruje" zostało użyte celowo. Sprawia ono, że do wiersza wkrada się element codzienności - zwyczajności, braku większego zastanowienia się; choć ja w zasadzie nie używam tego słowa, pomyślałem, że warto, przynajmniej tu.

Tła faktycznie mają tu spore znaczenie, ale dlatego, że przeplatają się, uczestniczą w "głównej akcji". A czy to typowo "męski punkt widzenia" spierałbym się, gdyż sam tak nie uważam, więcej, abstrahuję od jednokierunkowości... choć mężczyzną jestem.

Opublikowano

Świetny utwór. Odwołam się do wcześniejszego komentarza: "Pewnie nie mam racji, ale brzmienie jest takie... twarde miejscami, takie zbyt twarde" - ta "twardość" jest według mnie największą zaletą tego wiersza - "twarde" ujęcie "twardego" tematu jest tu koniecznością, napisanie tego bardziej miękko byłoby po prostu świętokradztwem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wiosenne burze i deszcze  są jak oddech Kaczuchy bzy tak upojne jak wino odległe  słoty i pluchy galaktyka się mieni srebrzystymi gwiazdami a Pankracy woła... w mordę i nożem pasikonika! czuj czuj czuwaj rozlega się dokoła a małpka sobie...fika!
    • wszystko wygląda inaczej kobiety gorzej problemy lepiej tylko dotrwać do rana   jest taki sposób idzie się mostem dotykając coraz zimniejszą dłonią żeliwne latarnie skąpane w poświatach a przy ostatniej zwiniętą pięścią walić należy tępe krawędzie aż poczujesz sympatię do świata   powinno wystarczyć do rana nie skończysz w pętli nie skoczysz  
    • @MIROSŁAW C. Jest takie podejście, że do odbioru obrazów nie potrzeba przygotowania – można na nie spojrzeć jak na krajobraz, a do tego każdy jest zdolny. Przy tym obrazie rozum z przyzwyczajenia coś składa, ale w końcu przechodzi na odbiór.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

         
    • @Naram-sin Twoja odpowiedź jest jak zgrabnie przystrzyżony żywopłot – elegancka, ale pozbawiona życia. Tak bardzo chcesz sprowadzić wszystko do formy, że zatracasz sens, dla którego ta forma w ogóle istnieje. Twoje podejście przypomina nauczyciela, który zamiast słuchać, co uczeń próbuje wyrazić, skupia się wyłącznie na poprawnym użyciu przecinków.   Piszesz, że nie dyskutujesz z treścią – i jednocześnie poświęcasz cały akapit na jej wyśmianie, próbując przykryć ironią i estetyczną wyższością własny brak zrozumienia. Mówisz, że forma jest słaba – może i nie jest perfekcyjna, ale jej celem nie była akademicka precyzja, tylko przekazanie emocji i myśli, które nie mieszczą się w twoich estetycznych ramach.   Wypominasz mi „trąby jerychońskie”, a sam nie dostrzegasz, że twoje litaniowe ciągi zdań też grzmią – tylko w tonacji mentorsko-nudzącej. Mam pełną świadomość, że używam słów takich jak „przebudzenie”, „katusze”, „kajdany” – i robię to nie dlatego, że chcę bawić się w romantyzm, ale dlatego, że one oddają ten ciężar, który wielu dziś czuje. Jeśli dla Ciebie to tylko „rekwizyty z liceum” – świetnie, ale dla innych to może być język doświadczenia.   Piszesz, że gdybym „wyszedł z tym na ulicę”, uznano by mnie za pijaka lub niespełna rozumu – i tu właśnie pokazujesz swój największy problem: utożsamiasz konwencję z wartością. Prawda jest taka, że wielu ludzi, którzy wyszli na ulicę z „dziwnymi słowami”, zmieniło świat. A wielu, którzy siedzieli w fotelu i poprawiali innych, zostali zapomniani razem z pyłem swojej krytyki.   Dziękuję za opinię – szanuję ją jako odmienny punkt widzenia, choć zupełnie się z nią nie zgadzam. I radzę Ci jedno – czasem warto posłuchać, zanim się oceni. Bo jeśli dla Ciebie każdy głos brzmi jak „trąby jerychońskie”, to może problemem nie jest głośność – tylko Twoje uszy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...