Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

już zapakowany

nie było tego dużo
nie będzie mi ciążył wrzynając się
w ramiona

fotografia podarta na pół
papieros nadpalony resztką optymizmu

do osobnej przegródki
włożyłam słowa trzymane kurczowo
na smyczy

chyba się nie zagryzą

Opublikowano

Moim zdaniem piękny wiersz, oddający moment
realizacji bardzo ważnej w życiu decyzji peelki.
Dla mnie jest przykładem; jak należy pisać zwięźle,
bez patosu, bez egzaltacji, tak zwyczajnie
a jednocześnie używając odpowiednio dobranych słów
i określeń, poruszyć, wzruszyć.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

sam nie wiem, bo nie ma się do czego przyczepić, dobry wiersz,
tylko ten plecak to mi od razu z piosenką turystyczną i nie potrafię przestać,
za co ogromnie przepraszam,
a przyszedłem o tym zupełnie bez sensu powiedzieć, bo
podoba mi się ten wiersz. Jego zwięzłość, ale bez enigmatycznej hasłowości.
Dla mnie taki szkic na rozstanie - dobre.
więc ja może sobie po prostu zamienię na walizkę
Pozdrawiam :)
Adam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chyba się domyślam, chętnie bym posłuchała, ale jestem uwiązana
w środku Polski (w domu), niestety, ale dzięki!
- heeej!
w wielkiejpolsce może uwiązana?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


heh! bardzo fajny i zwięzły
a jednak przywodzi
na myśl lato
które czeka

nie zagryzajmy

zakończenie superowe!:)) Pozdr. serde. :)) Ewa.
witaj Ewus:)zawsze jest jakies jutro;)pozdrówki

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...