adolf Opublikowano 14 Kwietnia 2009 Autor Zgłoś Opublikowano 14 Kwietnia 2009 /K.K Baczyńskiemu/ Zmarszczona skóra przyżółkniętych tomów Na której pisarz niegdyś piórem grał. Klawisze z liter atramentu powódź Przyniosła kartom, by z nich dźwięki rwał. Jak fili-piki brzmiały wersów szumy Niczym drzew ostrza kłuły niebios pień Gdy nad domami dym, jak żagiel spruty Całą Warszawę ciągnął w lepszy sen. Samemu będąc blizną szarą miasta ognia kokonem i czerwiem płomieni który pęknąwszy rój iskier uwalnia co choć świat spali ludzi nie odmieni *** Wtem się zadławił rym i wydźwięk stłukł Bo w całej myśli skrył się zapomniany Nadlatujący ze świstem klucz kul Bo może właśnie, z-mylny, z-mydlin świat Spienił się wierszem, a zginął człowiekiem W chwili gdy pióra biały ogon zgasł?
bazyl_prost Opublikowano 14 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Kwietnia 2009 zabiłeś orła piorun ode mnie
Almare Opublikowano 14 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Kwietnia 2009 Adolf, już kiedyś pisałem jesteś poetą, jesteś poetą. :)) bardzo się podoba.
Bernadetta1 Opublikowano 14 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 14 Kwietnia 2009 oj Adolfik mnie sie tez podoba:)jeden z lepszych Twoich wierszy:)pozdr.
teresa943 Opublikowano 15 Kwietnia 2009 Zgłoś Opublikowano 15 Kwietnia 2009 Adolf! Podziwiam. Masz ogromny talent! Serdecznie pozdrawiam :) Krysia
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się