Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mogłabyś? (8.04.09)


Rekomendowane odpowiedzi

Mogłabyś?

...

Zajmij się mną, jak Matka najtroskliwsza
Obroń mnie, jak ojciec Miłosierny
Rozmawiaj ze mną;
że boli Cię tyłek,
że krwawienie nieobfite
bądź mi Przyjacielem,
jak Chrystus

Ucz mnie kochankiem
bycia najlepszym
rozkoszuj nagością,
gdy do pracy śpieszę
czytaj mi wiersze,
które piękne piszesz
i okryj gdy zasnę,
a zachód się skończy

zmienność traktuj,
jako stan błogosławiony
nie bądź zmęczona,
gdy chcę Ciebie poczuć
nie śmiej się ze mnie,
że nie potrafię
nie płacz jak umrę
nierozpoznany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam!
zestawienie Matki, Ojca, bolącego tyłka, krwawienia nieobfitego i Chrystusa miało być (jak rozumiem) jaskrawym ukazaniem tego, że adresatka monologu dla podmiotu ma być najlepszym przyjacielem. Tak. Rozumiem...
Nie jestem osobą konserwatywną czy pruderyjną... Lubię kontrowersje i prowokacje.
Mam jednak wrażenie, że Twoja wypowiedź jest dość... nieudolna...
Nie mówię, że jest to utwór zły. Nie ma "złych" wierszy;)
ps. Ciekawe, co na taką apostrofę odpowiedziałaby adresatka..
Zabarwienie wypowiedzi lekko perwersyjne..
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są złe wiersze. Jakby ten był zły, to najpierw bym go nie napisał, a później zamieścił tu.

Zabarwienie nie jest perwersyjne - wynaturzenie, zaspokojenie popędu - tego tutaj nie ma.
A co jest? Prośba, tęsknota, nadzieja.

Zestawienie Matki (Bożej np.), Ojca (Wszechmogącego), Chrystusa to wykazanie, że potrzeba bohaterowi czegoś, niemal nadnaturalnego od człowieka, że tylko wtedy poczuje się pewnie, tylko wtedy może połączyć swą drogę z Tą - ukochaną.

Bolący tyłek, krwawienie to tylko tematy z różnych biegunów, które odbiorcy wskazują, że Bohater chce z ukochaną rozmawiać o wszystkim; powierzyć jej sekrety i prosić, by ona obdarzyła go zaufaniem. Te określenia nadają również wierszowi wymiar ludzki, tego świata.

Tak więc, moja wypowiedź jest bardzo udolna. Nie zależy mi na "zwyczajnej" obronie swego tworu. Bo mam gdzie publikować i komu. Mam nadzieję, że nie zraziłem Cię swoją prostą, lecz w pewnym stopniu radykalną wypowiedzią. A na pewno bardzo dziękuję za zainteresowanie.

Co do adresatki...
Oczywiście, w sposób szczególny jest ktoś. Natomiast, moje wiersze (z wyjątkami) to nie są wypowiedzi dla wybrańców, a dla wszystkich. Więc. Śmiało możesz też sama postawić się w takiej roli. Czy podźwigniesz? Pewnie nie. Ale kto powiedział, że szukam swej odpowiedzi tu i teraz i czy w ogóle liczę na znalezienie tej poniekąd euforii częściowego spełnienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Hmm. Z tą skromnością poety jest różnie. Wskaż mi takiego, którego skromność jest na 48%? Skromność płynie nie z tego, co przeczytasz, lecz już z Twego wnętrza. Jeśli ono jest zaburzone, a ja stwierdzę sprzecznie z moją konstytucją np. tak, dziękuję Ci za słowa krytyki, choć nietrafne, to jednak ważne, z pewnością się zastanowię, itp. Przecież tak nie jest. Więc jaka faktycznie jest moja skromność? Powtórzę. Skromność nie może przemawiać przez kłamstwo. Tak, czasami jesteśmy zaburzeni i nie potrafimy rozpoznać, czy już nie kłamiemy.

Jeśli ktoś wskaże mi jakiś fragment, zechce o tym porozmawiać, przedstawi punkt widzenia i jeśli ja się z tym nie godzę, nie powiem, "ok, przemyślę to". Po prostu pogadam, by wypowiedzieć do końca, jak myślę. A tym, którzy włączą się w dyskusję... bardzo dziękuję. Bo przecież ja też czytam wasze wiersze... i niektóre są... piękne... i skromne też bywają.

A ja komentuję, co widzę i wyobrażam sobie. Myślę, że to uczciwe podejście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę perwersji. Widzę normalność. Taka właśnie powinna być żona dla męża, dziewczyna dla chłopaka, taka troskliwa, czuła, normalna, szczera, otwarta, taka zwyczajna, by następnego dnia stać się bezpruderyjną kochanką przeszkadzającą mężowi w wyjściu do pracy. Poetką dla niego, nie dla światowego rozgłosu. Przebaczająca jak Chrystus. Takie to proste i takie normalne a jak trudno to osiągnąć. Może dlatego trudno zrozumieć, że zestawienie nie jest jaskrawe, bo daleko nam do normalności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pragnienia peela są dla mnie jasne, tego pragnie, a wręcz oczekuje od kobiet większość mężczyzn, a coś w zamian dla nas kruchych istot?
Przyznam szczerze, że czytając wiersz oczekiwałam puenty w tym stylu, bo przecież należę do tych kruchych istot, które też mają swoje pragnienia, ale to już temat na inny wiersz.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie;)
Zły odbiór moich intencji... Nie atakowałam. Wyraziłam swoją opinię. W zamian spotkałam się z odporem i... atakiem:/ Jeśli ktoś nie potrafi przyjąć słów mniej pochlebnych, wykazuje się dużą odwagą zamieszczając swój twór na forum...
Nie wiem, czy chciałabym być adresatką tej wypowiedzi- mimo wszystko. Mimo tego, że cały utwór ma wydźwięk pozytywny(!)... Muszę przemyśleć;)
Myślę sobie, że czasem dobrze się dzieje, że czytając dany wiersz- nie znamy personalnie jego twórcy. Czytając- nie patrzę na to, "co autor chciał powiedzieć". Czy szuka rzeczywistej adresatki, czy to czysta imaginacja, czy też, jak mówisz: 'ta poniekąd euforia częściowego spełnienia'. Wiersz, to wiersz. Podmiot i adresat. I interpretacja. Niczym nie skrępowana. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zaczynam pisać, to z jakiegoś powodu: ze względu na przeżycia, ze względu na celowość. Ten powód JUŻ określa charakter i interpretację. My - różni - ludzie odczytujemy inaczej operując tym, czego doświadczyliśmy.

Czy atakujesz, czy nie, czy krytykujesz, czy chwalisz wszystko to daje jakiś efekt. Tym efektem była Twoja wypowiedź, którą chciałem nieco ukierunkować. Nie robię przecież tego dla siebie. Robię to dla poprawnego odbioru. Mógłbym tylko przyjmować komentarze, ale czy bycie biernym jest czymś, czego bym oczekiwał - albo Ty? Też z pewnością chętnie czytasz komentarze dotyczące Twoich wierszy.

A że potrafię obronić słuszność swoich wypisków nie świadczy o wrogości. W żadnym razie.
Nie chcę być chamem. I nie jestem tu (a cieszę się jednak z tego powodu), by tylko zamieszczać, to co sklecę. Czerpię też. Inspiruję się. Są tego dowody. Właśnie choćby ten wiersz.

Adresatem może być każdy. Każdy kto się poczuwa do bycia nim.

Co do pragnień ze strony kobiet... To faktycznie temat na inny wiersz. Chciałem jeszcze zaznaczyć, że nie obchodzi mnie, czego pragnie większość mężczyzn. Interesują mnie jednostki. W moim wierszu bohater jest właśnie taki. Nie wyobrażam sobie puenty pokroju "coś w zamian", bo ten wiersz miał dotykać bezinteresowności. Oczywiste jest, czego tu nie ma. Ale... Mogę napisać o odczuciach bohaterki w innym wierszu. Może się nie pomylę? ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszeczkę zmienię podejście z zawistnego w ciekawe... Drogi Michale...jesteś muzykiem? jejć, kurczem, weszłam na twoją stronkę i...powiem tak, no lekki szok. Podchodziłam do twoich wypowiedzi na temat mojej pracy, zawodu, miłości-no, jestem skrzypaczką tak czy owak...podchodziłam do tego z kpiną, a tu patrze...Na głównej stronie Skrzypce i "Utwory muzyczne". Naprawde Ty je skomponowałeś? Nie zaskoczyły mnie czymś genialnie super ale są takie "nie złe" co prowadzi pytanie-JESTEŚ MUZYKIEM??? Grasz na czymś? no, to tak na marginesie bo i tego nie powinno tu być pod twoim wierszem ale...co do wiersza-myśl jest fajna, ciekawa, reszty nie wyrażam. Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jestem muzykiem. Jeśli chodzi o utwory na mojej stronie, to jestem niezadowolony z ich brzmienia (brzmienia instr. wirtualnych). Strona kompozytorska mnie satysfakcjonuje.
Gram na fortepianie, kiedyś dużo ćwiczyłem na gitarze (kilka lat), śpiewam.

Nie śmiałbym komentować wierszy dotykając kwestii muzycznych, gdybym nie czuł się pewnie na tym gruncie. Moje podejście nigdy było zawistne. Tylko pomocne. Więc dobrze, że Ty teraz zmieniasz podejście. Dzięki za odwiedziny mojej strony i zapoznanie się z materiałem.
Jeszcze tylko pragnę powtórnie zauważyć, że muzyka Tkwi w poezji; jest to rytmika wiersza, jego płynność, barwa, nastrój, frazy, zdania, itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A więc ośmielę się zapytać, czy wg Ciebie jeżeli nie umie się pisać wierszy to i Muzyk kiepski??...?
Przepraszam teraz jeżeli w czyiś oczach zabłysnę dumą i brakiem pokory ale prawda jest taka że jestem szanowanym Muzykiem po Akademii Muzycznej no i...mnie samej podoba się jak gram a Wiersze-co do nich wciąż szukam tego czego mi w nich brakuje. Każdy kolejny jest o kawałek "tego czegoś lepszy" ale uwierz mi, o drobny kawałek, czasem nie zauważalny. Tak więc, nie, nie do końca- myślę. Pogubiłam teraz myśli...ale no chyba, wiesz...

PS.Powiązanie jest, zgadzam się ale chyba nie tak aż bardzo jak to wyrażasz. Pomyśl nad tym. pzdr:)

PSS.Takie pytanie mam jeszcze jedno mianowicie- Jak często komponujesz coś? tx:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @aff U kręgowców - tak, jeszcze np. pierścienice mają taką niebieską/fioletową,  o ile mi się dobrze pamięta :))) Dziękuję bardzo :)   Deo  @Rafael Marius Piękne kwiatuszki macie :)  Dzięki i pozderki :))   Deo @iwonaroma Sorki :( Jakoś mi się do tej pory wiersze nie kleciły...  Ale miło mi bardzo i dziękuję :)))))))))))))   Deo 
    • Kiedyś gdy z zapamiętaniem surfując po internecie, Spędzałem całe godziny przed monitorem, Ujrzałem weń dumnego słowiańskiego wojewodę I skrzyżowały się zaraz spojrzenia nasze,   Dumny słowiański wojewoda, Rozsiadł się we wnętrzu mego monitora, Niczym niegdyś legendarny król Popiel, Zasiadł na swym zbudowanym z gigabajtów tronie…   Spojrzawszy na mnie z mego monitora, Ganić począł mego ukochanego powieściopisarza, Znaczące czyniąc Mu zarzuty, Rzekomej tyczące Jegoż niewiedzy,   Że uzbroił wczesnośredniowiecznych Słowian w młoty kamienne, A nie znane archeologom żelazne miecze, Niezawodne, niełamliwe, ostre i straszne, Niedorzecznymi bzdurami zapisując kolejną powieści kartę,   Że wsadził im w ręce drewniane kije, A nie śmiercionośne pioruny skrzące, Darem od gromowładnego Peruna będące, By wypalili nimi w ziemi Słowiańszczyzny granice,   Że nie odmalował w powieści słowiańskich wojów, Wiernym wizerunkom odkrytym w wnętrzach ich grobów, W trudzie i znoju polskich archeologów, Przeczących tychże niegdysiejszemu wyobrażeniu…   Zrazu zdezorientowany tymi zarzutami, Ku głębinom pamięci sięgnąłem wspomnieniami, Gdy po raz pierwszy w wieku dziecięcym, Dotknąłem nieśmiało niezwykłej tej księgi,   Kiedy to na starym strychu, Pełnym niezwykłych zapomnianych skarbów, W niewielkim domku mojej babci, Dotknąłem po raz pierwszy Starej Baśni…   A dumny wojewoda pogardliwie spoglądając z monitora, Ganił wciąż mojego ukochanego powieściopisarza, Iż piękni bohaterowie z kart Jego powieści, Śmią nie być posłuszni archeologa opinii,   Że ich nakreślone piórem powieściopisarza charaktery, Śmią nie hołdować współczesnych historyków wiedzy, Że nie wpasowują się w archeologów opinie, Wyobraźni pisarza pozostając jedynie posłuszne,   Że enigmatycznych tajemnic datowania radiowęglowego, Nie przewidział swym rozumem literata wrażliwego, Że śmiał nie przewidzieć w snach swoich, Najnowszych dociekań współczesnej archeologii,   Że najstarszej wzmiance o Słowianach, Zawierzył bez podejrzliwości wytrawnego badacza, Obnażając prostodusznego literata łatwowierną naturę, Niedorzeczną czyniąc zarazem powieści swej fabułę…   Mimowolnie oddałem się z dzieciństwa wspomnieniom, O niezwykłych chwilach spędzonych z starą tą księgą, Przypadkiem niegdyś na strychu znalezioną, W głębi mego serca rzewnymi wspomnieniami zapisaną,   I nieraz nieproszone pukają do mego serca, Tamte szczególne z dzieciństwa wspomnienia, Gdy z wypiekami na twarzy, Przewracałem wciąż kolejne Starej Baśni karty…   A usta zuchwałego wojewody, W coraz to mocniejsze uderzały tony, Coraz donioślejsze czyniąc zarzuty, Arcymistrzowi polskiej powieści,   Że tyle dobrego co i złego, Uczynił pociągnięciami pióra swego, Iż fałszywy obraz pradziejów, Nakreślił w wyobraźni swych czytelników,   Że poczynił On rażące błędy, Na kartach dziewiętnastowiecznej powieści, Odmalowując czytelnikom swą wizję Słowiańszczyzny, Tak różną od rezultatów odkryć archeologicznych,   Że uczynił On zbyt przyziemnymi, Dumnych synów rozległej Słowiańszczyzny, Od wyobrażeń panslawistów tak innymi, Od koncepcji mediewistów tak bardzo się różniącymi…   Cichutki szept koło serca, Rozkazał mi stanąć w obronie ukochanego powieściopisarza, Którego niezliczone piękne powieści, Kształtowały od dzieciństwa etapy mej wrażliwości,   Którego ponadczasowe mądre książki, W dorosłe życie mnie wprowadziły, A przez dorosłego życia ciernie i trudności, Swą niewidzialną mądrością za rękę przeprowadziły,   Przeto posłuszny podszeptom serca, Wbiłem swój gniewny wzrok w czeluście monitora, Niczym lśniący miecz ciśnięty w głębiny jeziora, By wyzwać strzegącego go wodnego demona…   I dumnego wojewodę zaraz wzrokiem przeszywam, Gestem tym chrobremu wojowi wyzwanie rzucam, A gniewne myśli ubieram w proste słowa… - Nie wyśmiewaj mojego ukochanego powieściopisarza!   – Wiersz zainspirowany powieścią „Stara baśń” autorstwa J.I. Kraszewskiego.   ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Wiersz ten planuję w przyszłości włączyć do powstającego właśnie zbioru kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa opatrzonych wspólnym tytułem „Oddychając Kraszewskim…".    W zamierzeniu moim ma to być zbiór kilkudziesięciu wierszy zainspirowanych twórczością Józefa Ignacego Kraszewskiego i będących zarazem hołdem dla tego arcywybitnego polskiego pisarza. Spoiwem łączącym wszystkie te moje wiersze będzie chęć oddania hołdu szeroko rozumianej twórczości Józefa Ignacego Kraszewskiego będącej fenomenem w skali całego świata... Każdy z wchodzących w skład niniejszego zbioru moich barwnych wierszy będzie hołdem dla jakiejś powieści, opowiadania lub poematu autorstwa tego wielkiego Mistrza polskiej literatury.    Od czasu przeczytania przed kilkoma laty z wypiekami na twarzy Starej Baśni, to właśnie J.I. Kraszewski pozostaje jednym z moich ukochanych pisarzy, a każda przeczytana przeze mnie kolejna powieść Jego autorstwa zachwyca mnie jeszcze bardziej… Dlatego też pomysł stworzenia zbioru wierszy dedykowanego pamięci tego jakże wybitnego pisarza zrodził się we mnie z potrzeby serca, by w ten sposób wyrazić mój szacunek i uznanie dla tego jednego z najwybitniejszych Polaków w dziejach naszej Ojczyzny i dla Jego wieloletniej działalności pisarskiej i wydawniczej… Niestety nie mogę ze swojej strony obiecać że uda mi się rzeczony zbiór kilkudziesięciu wierszy mojego autorstwa szybko ukończyć, ani też nie mogę obiecać że uda mi się kiedykolwiek wydać go drukiem...
    • @Andrzej_Wojnowski       Nie na darmo jesteśmy Polakami! Lecz by po kolejnej nieprzespanej nocy, Gdy snem zamglone rozewrą się powieki, Rzucać się śmiało w wir codzienności.   I nie straszny nam podły świat Z wrogiem zawsze gotowiśmy w szranki stawać W obronie odwiecznych wartości śmiało oręża dobywać, Jak i przed wiekami kwiat polskiego rycerstwa…      
    • Mój bóg zapuścił długie włosy, Pije wódkę tam, gdzie są wyrzutkowie. Uśmiecha się, gdy gardzi się nim, bóg chaosu, nie królewskim syn.   Mieszka w squacie, co się rozpada, W świecie dymu, gdzie myśl odpada. Śmieje się z życia absurdalnej gry, Buntownik w chaosie, co stworzyliśmy my.   Bez złotych tronów, bez wielkiej wiary, Wspólny oddech to jego ofiary. Bóg szarości codziennych dni, Bez światła nieba, co w blasku lśni.   Ten mój bóg, tak daleki od prawdy, Istnieje w cieniach, w melancholii jawny. Lustro życia, które widzimy, bóg surowej rzeczywistości, w której żyjemy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...