Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pragnienie drugie


Rekomendowane odpowiedzi

Z płynnością czasu się zbytnio nie lubię
lecz muszę przyznać – zegar mi się marzy
ruska podróbka czy kukułka ze strychu
bez wskazówek z metalu bez baterii – nie zrazi

niech to będzie zegar pozbawiony zegarowości
brudna szklanka na krzywym stole z parującą wodą
nie więdnące kwiaty nie siwizna włosa
może zapach palonych liści za dawną gospodą

odmierzacz czasu liczący od końca
czasomierz stojący chodzący - jak woli
może nitka nieśmiałym płomieniem się tląca
coś co się kończy lub coś co koniec wskaże

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z płynnością czasu się zbytnio nie lubię
lecz muszę przyznać – zegar mi się marzy
ruska podróbka czy kukułka ze strychu
bez wskazówek z metalu bez baterii – nie zrazi

niech to będzie zegar pozbawiony zegarowości
brudna szklanka na krzywym stole z parującą wodą
nie więdnące kwiaty nie siwizna włosa
może zapach palonych liści za dawną gospodą

odmierzacz czasu liczący od końca
czasomierz stojący chodzący - jak woli
może nitka nieśmiałym płomieniem się tląca
coś co się kończy lub coś co koniec wskaże

Ja też mam takie odczucie Ewel,że trochę poszczególne słowa się wykluczają
W pierwszej zwrotce piszesz o tym jaki zegar Ci się marzy a już w pierwszym wersie drugiej
jakby zaprzeczasz tym marzeniom.
Dwa wersy trzeciej zwrotki też są mało adekwatne do podjętej myśli.
on nie wskaże końca, jak również
też nie pokażę czy coś się kończy

Myślę,że trochę należałoby to przebudować.
To tylko moje odczucie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janie, dzięki za wnikliwość. To są takie posklejane strzępki tego, co wymyślałam w różnych momentach, stąd też nie trzyma się to trochę kupy, cały czas kombinuję z poprawkami. Myślałam też nad wpisaniem dwóch pierwszych wersów w dwa pierwsze także ostatniej zwrotki, żeby się domykało.. ale pewna nie jestem - dzięki, pozdr;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak mam inne odczucie z tym zegarem, gdyż zegar sie marzy, ale jako rzecz, który nie odmierza czasu, gdyż peel nie lubi czasu, który przemija i jest to uzasadnione w przekazie wiersza i wyraziście napisane. Dodam jeszcze Ewel ładne to napisałaś. Jednak,,TEMPUS NON PENIS NON STABIT", to dygresja do wiersza, ale tylko żartobliwa dla poprawienia Ci humorku

serdecznie pozdrawiam Aha coraz bardziej przemawiasz do mnie swoimi wierszami

bestia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Może nawet już znam tego właściwego... - rozpoczęłam reflektowanie, starając się na nim skoncentrować myśli, począwszy od chwili wyjścia z pracy.    Rozważałam. Mam tylu znajomych fajnych facetów: inteligentnych, konkretnych i zadbanych. Wielu z pasjami i zainteresowaniami. Przystojnych, dysponujących czasem i pieniędzmi. Kulturalnych i pozytywnych. A jednak, gdy zastanawiałam ich kolejno - twarz po twarzy, charakter po charakterze i portfel po portfelu - żaden mi "nie podszedł". Żaden nie pasował. I wcale nie chodziło o to, że "nie podszedłby" Milankowi, bo tego przecież nie wiedziałam. Mi nie pasował, a ja też jestem tu ważna. Ważna dla samej siebie. Mam i chcę - potrzebuję i to bez dwóch zdań - czuć się przy nim komfortowo. Poczynając od poczucia bezpieczeństwa wsktek - także! - możności długofalowego zaufania przez to, aby dotyk jego dłoni miał dla mnie to coś od razu akceptowalnego - i wcale nie mam tu na myśli umiejętności masażu - a kończąc na tym, aby dobrze wymieniało mi się z nim pocałunki. Zawartość portfela jest na końcu, gdyż sama dobrze zarabiam.    I Mały. Ze względu na Milanka musiałby być to ktoś,  kto zaakceptuje w pełni to, że część mojego serca jest już trwale oddana. Ktoś, kto naprawdę zrozumie, że mogę oddać mu tylko część siebie. Część mojego czasu i część mojej przestrzeni. Ktoś, kto odda więcej siebie za mniej mnie, chociaż przecież owo "mniej" stanowi tak naprawdę wszystko.     Oni wszyscy - kontynuowałam analizowanie, postanowiwszy zrobić sobie herbaciany przystanek w ulubionej kafejce - nadają się tylko na pewien czas. Krótszy lub dłuższy, a to przecież stanowczo za mało. Już widzę - zamieszałam łyżeczką, aby unieść opadły na dno szklanki wiśniowy syrop - jak nie dotrzymuje słowa i odchodzi ten... i ten... i tamten... - przed oczami mojej wyobraźni ponownie przedefilowały rysy twarzy kilku dobrych znajomych. - Przecież Milanek tego nie zniesie! Ja bynajmniej też nie chcę tego przeżywać, tamtego razu było dość! Ach...     Z całego szeregu przejrzanych znajomych twarzy został mi tylko jeden wizerunek. Gościa niedawno poznanego, z pewnym bagażem doświadczeń i wspomnień. Jest, to prawda, słowny, stały w zamierzeniach i w uczuciach. Spokojny i konkretny. Pasjonat. Ale... Ale czy będzie nas chciał? Chyba nie... Raczej nie - zasmuciłam się. - A może jednak?     - Gdybanie nic nie da - uznałam, upijając z rozkoszą kilka łyków. - Bóg wiedział co robi, gdy wymyślił i stworzył herbaciany krzew oraz drzewa owocowe: jabłoń i wiśnię. Pycha! - oblizałam wargi.    - Nie ma wyjścia - postanowiłam. - Trzeba będzie zdobyć się na odwagę i spytać go o to przy najbliższej okazji...       Warszawa, 26. Stycznia 2025 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wybacz, nie mam głowy do kombinowania z tym limerykiem teraz. Usunąłem jedno "przysiadł", ale reszta na razie zostaje. Zgoda? :) W ogóle mam wrażenie, że pogrzebałem potencjał tego pomysłu, patrz limeryk-komentarz @Ajar41. Lepszy od mojego. Dzięki za zainteresowanie :) Pozdrawiam :)       Świetny! Pozdrawiam :)       Dzięki :) Pozdrawiam
    • nie zawsze jestem silny nie zawsze wiem   gdzieś w oddali płyniesz pod prąd choć bliżej tęczy to zupełnie tak jakbyś wymyśliła lustro   zanim staniesz po drugiej stronie nauczę cię zamiatać po snach
    • @MIROSŁAW C. A dziękuję, kłaniam się.
    • @Rafael Marius Tak, wiem, zgadzam się z Tobą. Naprawdę dużo się zgadzam. I jestem Ci wdzięczny, że masz ochotę coś u mnie napisać. Naprawdę :) A czasem się sobie zaczynam dziwić, bo ja sporo tutaj nawypisywałem. I jak na siebie, no to mega odważnie. Ale kogo i czym tutaj nie / tak obraziłem, to ja nawet nie wiem. Bo mogą się na mnie obrażać.  @Rafael Marius Ale jest w tym wszystkim też paradoks. Bo bardzo zmieniło się podejście do materiału. Do drzewa również. Ojciec w tym kontekście o Francji mi opowiadał. Że ano dużo lepiej się tnie drzewa. Lepiej wykorzystuje. Mniej marnuje. Świat też rośnie w pozytywną stronę. Ale jak jest co do zasady światowej, a nawet tylko polskiej no to ja nie wiem, a nie sprawdzałem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...