Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

snując bawełnę dni
na tropach niepokoju
poprzez mrok gonię
z nadzieją

mijam serpentyny
boksując słabość
i wciąż jeszcze
wierzę

że gdzieś w oknie
płoniesz dla mnie
jak lampka oliwna
wierny w czekaniu

aż dojdę

Opublikowano

Tereso, wiersz bardzo ekspresyjny, pełen lęku przed samotnością, niespokojnej nadziei na miłość.
Ale w pierwszej strofie jest przeładowana metafora "dopełnieniowo-okolicznikowa":

"snując bawełnę
- (gdzie?) - na tropach - (czego?) - niepokoju
- (czego?) - mrocznej drogi
- (z czym?) - z wiarą gonię
- (co?) - nadzieję"

Ciężko się czyta tak naładowane rzeczownikami zdanie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chylę czoło i przyznaję się "bez bicia" - mea culpa! Wczoraj hehe...
chyba zaćmiło mi umysł i już po wklejeniu doładowałam ciężkością pierwszą zwrotkę;
obecnie wróciłam do pierwszej wersji...nie wiem, ale chyba lepiej?

snując bawełnę dni
na tropach niepokoju
w mroku wiary
próbuję dogonić
nadzieję


Dziękuję za wnikliwą analizę.
Serdecznie pozdrawiam Oxyvio :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvia słusznie doradziła.
Poplątanie zniknęło. Mam jednak, i chyba nie tylko ja, wrażenie, że jedna niejasność ustąpiła po prostu miejsca następnej. Mówiąc najprościej, zbyt niedopowiedziane.

Dlaczego?
Prawdopodobnie przez pointę. Ja jednak nie jestem do końca pewien, co Pani chciała powiedzieć. Polecałbym wrócić do genezy i ją ponownie, a raczej dostatecznie, uzewnętrznić.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję za pochylenie i opinię. Chyba już nic nie będę ukrywać, przynajmniej na razie.
Wiersz w warsztacie dośc długo przechodzil metamorfozę.
Serdecznie pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvia słusznie doradziła.
Poplątanie zniknęło. Mam jednak, i chyba nie tylko ja, wrażenie, że jedna niejasność ustąpiła po prostu miejsca następnej. Mówiąc najprościej, zbyt niedopowiedziane.

Dlaczego?
Prawdopodobnie przez pointę. Ja jednak nie jestem do końca pewien, co Pani chciała powiedzieć. Polecałbym wrócić do genezy i ją ponownie, a raczej dostatecznie, uzewnętrznić.

Pozdrawiam.
Zbyt niedopowiedziane? Są sprzeczne opinie, ponieważ dla niektórych jeszcze powinnam ukryć co nieco lub wyeliminować. Zobaczę, co inni powiedzą, jednak dziękuję Panu za czytanie i komentarz.
Miło Pana gościć.
Serdecznie pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxyvia słusznie doradziła.
Poplątanie zniknęło. Mam jednak, i chyba nie tylko ja, wrażenie, że jedna niejasność ustąpiła po prostu miejsca następnej. Mówiąc najprościej, zbyt niedopowiedziane.

Dlaczego?
Prawdopodobnie przez pointę. Ja jednak nie jestem do końca pewien, co Pani chciała powiedzieć. Polecałbym wrócić do genezy i ją ponownie, a raczej dostatecznie, uzewnętrznić.

Pozdrawiam.
Zbyt niedopowiedziane? Są sprzeczne opinie, ponieważ dla niektórych jeszcze powinnam ukryć co nieco lub wyeliminować. Zobaczę, co inni powiedzą, jednak dziękuję Panu za czytanie i komentarz.
Miło Pana gościć.
Serdecznie pozdrawiam.

To, że zbyt niedopowiedziane, nie oznacza, że słów za mało. Z pewnością można inaczej odczytać moją radę.

Pozdrawiam i cieszę się z bycia mile widzianym.:)
Opublikowano

Juz pisałem o tym wierszu w warsztacie podoba się krótko i na temat i kocham taką poezję w wykonaniu Cool Krysia

serdecznie pozdrawiam aha zawsze mnie męczą domysły w Twoich wierszach, ale to daje mi satysfakcję i wiem wtedy, że poezja ma urok, gdyż coś zagadkowego zawsze ciągnie mądrego,
to do innych ja siebie określam głupiego:):)

bużka za wiersze

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ooooo "Cool"! Dobrze, że nie widzisz jak się rumienię :)
Bestio, domysły to dobre ćwiczenie na szare komórki,
a jeszcze do tego z zagadkowym urokiem :)
Dziękuję.
I jeszcze jedno. Nie określaj siebie tak brzydko!
Jesteś homo sapiens!

Buźka... po koleżeńsku!
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...