Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W pewne letnie południe w moim ogrodzie,
kiedy upał podlewał światłem rabaty,
mroczna cisza spętała jeżyn listowie,
szałem drżenia pełnego dzikiej rozpusty.

Nagle cienie przedziwne weszły na kwiaty,
fresk malując na piasku z mdłego tworzywa,
toń jeziora rozbłysła niczym pochodnia,
barwą zorzy polarnej w porę przednocną,

Kiedy dziwiąc się zjawisk nowych potokiem,
sensu w myślach szukając tego zdarzenia,
senna błogość objęła duszę ramieniem,
niosąc w swoje tajemnic pełne zaświaty.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...