Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

macza usta w wodzie
jak kiedyś w cierpkim winie
mówią
że oliwki już nie zielone
a gałązki są kruche jak kości

tygrys w delcie nadal wylewa
abel w proch się obrócił
kain zbiera plony

tylko ewa już nie rodzi

Opublikowano

Witaj Lady,, tylko ewa już nie rodzi" heh Biblia, to ciężki temat zastanawia mnie zakończenie Eufrat , Tygrys, Abel , Kain. Ewa- aborcja, czy za wiele dzieci? Nie potrafię ocenic wiersza. Pewnie mędrcy tego portalu go ocenią, gdyż dla mnie za wysokie progi, więc wybacz

słodko pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję bestio za próbę wniknięcia
Mam trochę pokrętny rozumek
Mędrcy zapewne też zganią

Pozdrawiam
LadyC
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




:)
tak też zrozumiałam
- korci mnie żeby podsunąć myśl ... hmm
choć, nie. jednak nie zdradzę tym razem ;)
Opublikowano

Kojarzy mi się z aluzją do takich współczesnych "kobiet wyzwolonych".. powgłębiać się można też w ten wątek Kaina i Abla chociażby, ale.. nie mówi to do mnie zbyt wyraźnie, podoglądam czasem, powydziwiam może..
pozdrawiam;)

Opublikowano

skojarzylo mi się mimo woli ze słowami piosenki

"to nie ja byłam Ewą,
to nie ja skradłam drzewo"

wiersz wyraźnie nawiązuje do Biblii,
jednak co Autorka chciała przekazać,
do końca nie jestem pewna,
bo nasuwa mi się kilka wątków

serdecznie pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




( w tym miejscu była interpretacja - ale wycięta :)))


Może rzeczywiście tylko ja operuję obrazami zbyt odległymi
Może robię zbyt duże przeskoki myślowe
Opublikowano

Nawiązując do Twoich wyjaśnień, powiem, że to, co wymieniłaś jest w wierszu oczywiste, ale czytelnik czasami rozszerza horyzonty myślowe i próbuje interpretować wg własnej wizji - po prostu szukałam drugiego dna i to nic, że go może Autorka nie uwzględniła w zamyśle, ale zważając na to, że wiersz wywołał u mnie takie a nie inne skojarzenia, jest to na korzyść wiersza.

Pozdrawiam serdecznie LaydyC :)

Opublikowano

Lady, w sumie to, co wyjaśniłaś, nasuwa się (przynajmniej mi) jako pierwsze, tylko to nawiązanie biblijne trochę zakręca, powoduje, że człowiekowi chce się pogrzebać dokładniej - co za tym idzie - nie martw się swymi przeskokami myślowymi, bo wszystko jest w porzo
jedynie te ''plony Kaina'' na pierwszy rzut mylą trochę z urodzajem
- ale dobrze jest - pozdrawiam;)

Opublikowano

Lady ja powiem wprost interpretacja Twoja i tak nie zmieni tego wiersza po pierwsze.
Secundo stosujesz symbole, które są wieloznaczne i mają po najmniej sto wyjaśnień.
Tercio- To jest zbyt skomplikowane nawet dla zebranych w 100 filologów polszczyzny, gdyż każdy z nich będzie miał inną odpowiedz odnośnie przekazu wiersza.
Po czwarte 1 na 10000000 zwykłych ludzi ten wiersz zrozumie.
Reasumując stworzyłaś coś bez początku i końca, tak że wybacz jednak nie przekonuje mnie ten wiersz w żaden sposób, gdyż cała matematyka jest prostsza od tego wierszopis u, jak i inne nauki.

Sorki za szczerość

serdecznie pozdrawiam

bestia--aha odpowiesz na rebus jak znasz odpowiedź

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hehe - bestio - dzięki za szczerość. Wcale się nie gniewam. Bo i nie ma o co. Nie traktuję pisania śmiertelnie poważnie - a raczej jako rozrywkę umysłową. Zatem każdy komentarz jest cenny i każda opinia.

Wiem, że nie przekonuje i że odbiorcami moich wierszy są podobni mnie dziwacy ;)))
A ja sobie lubię w ten sposób pisać.
Racja - tłumaczenie jednak zbędne

Poza tym wcale mi nie przeszkadza wielorakość interpretacji - powiem więcej - właśnie o to tu chodzi (w tym wierszu), żeby każdy mógł sobie zinterpretować po swojemu.
Bestio - wiesz ile się można dowiedzieć o czytających z ich komentarzy?
Właśnie to mnie w tym wszystkim kręci ;)

A propos zagadki - pas
Rzeczywiście chwilkę byłam pewna odpowiedzi - a dziś jestem pewna, że nie znam.

Zresztą bestio - rzuć oczkiem jeszcze pod swój wiersz - zostawiłam tam pierwszy domysł :)

Pozdrawiam :)
Opublikowano

heh Lady ekscentryk z Ciebie, ale cóż może w tym tkwi klucz do potęgi sam już nie wiem

serdecznie pozdrawiam

bestia- wertujesz ludzkie umysły:):):) i określasz ciekawa metoda, tylko oby prowadziła do celu:):):)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hehe, bestio - nie chodzi o to by trafić do celu ... to tak jak z króliczkiem ;))
Ważniejsza podróż od celu ;)

A że ekscentryk - to źle?
(chyba, nie aż taki bardzo - zdarza się, że ktoś pojmie o co mi chodzi :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sekrett ja też niż o czkwace nie słyszałem, ale o czkawce i to pojonej nie jednej raz:) dzięki za miłe słowo dla moich jubilerskiego czatowania pozłacanym tombakiem:) pozdrawiam 
    • Witaj - lubię takie klimaty -  smakuje mi ten wiersz -                                                                                                 Pzdr.
    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i za co okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czy nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku. A przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...