Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moje niebo jest inne - powiadasz
słońce ciepłem nie rani
płatki zerwanych uczuć nie więdna
czułość spełnionych świtow
rozpieszcza - inaczej

nie wcinaj troski w dorosłość

moc jego slow siłą jutra
wczorajszym lotow ograniczenie
płaczę z własnego lęku
niemocy codziennych rozdrażnień
po burzy trawa bardziej zielona

Opublikowano

moze wyjasnie lepiej - tytul dalam przewronie - poniewaz to ona mowi jakby wyprzedza moje uwagi
jest dorosla i odrzuca moja troske - a nawet jak placze przez swoja milosc mowi ze to jej lek - niestety taka jest kolej rzeczy

Opublikowano

rozmowa z córką

Moje niebo jest inne - powiadasz
slońce ciepłem nie rani
płatki zerwanych uczuć nie wiedną
czułość spełnionych świtów
rozpieszcza - inaczej

nie wcinaj troski w doroslość

moc słów [JEGO] gdzie siła we mnie na jutro ---> tu JEGO Autorka podkreśla kogoś istotnego drukowanymi literami, może pomyśl jak to inaczej uwydatnić
żyjesz wczorajszym nie możesz wiedzieć (żyjesz- zwraca się do córki zdaje się)
płacze z własnego lęku (płacze/sz ? żyje/płacze lub żyjesz/płaczesz)
zmywając kurz codziennych rozdrażnień (puenta optymistyczna, okej)
po burzy trawa bardziej zielona


tekstu wyjaśniać Ewo nie trzeba, jest prosty w odczycie,
jednak proponowałaby kilka maciupkich zmian w drugiej, tyle o ile
rzuciło w oko,serdecznie:)J.

Opublikowano

dziekuje za obszerny komentarz - tak naprawde poraz pierwszy - a juz myslalam ze wszystko do kosza - wracam czesto do tego co napisalam i poprawiam choc nie wiem czy dobrze - skorzystam z nauki - pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
    • Ta kolei sakwa złota, to łza, w kasie lokat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...