Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

niedoszła poetka / nie tak łatwo się umiera


Rekomendowane odpowiedzi

umierać można tysiące razy
ni raz się przy tym nie rodząc


* * *

tak więc któregoś pięknego dnia zrozumiałam
że książę nie przybędzie

w niewoli własnego rozgoryczenia
skulona w formę przetrwalnikową
spojrzałam w lustro zadeptane kurzymi łapkami
okay – pomyślałam – jakoś to przeżyję

a potem umierałam na chodniku wszechświata
(i żaden przechodzeń mnie nie zauważył)

w kółko i na nowo
wykrwawiałam się każdym wschodem i zachodem słońca
łzawiłam każdą virgą

i chyba nawet próbowałam zostać męczennicą
po białych kartkach
ciężkimi słowami
na wieki wieków odchodzącą od zmysłów

na wieki wieków
bez odpowiedzi



[25.02.2009]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie można pozbyć się... ponieważ te ozdobniki pełnią w tekście "rozrywkową" funkcję. Wydaje mi się, że (wobec błąkających się gdzieś w pamięci reguł konstrukcji składniowych) samo "tak więc" wyraża chociażby aprobatę cudzego zdania i utrzymanie swoich reguł gry - znaczy się podmiotu. Podobnie jak różnego rodzaju "westchnienia" (ach, ech, uch tu nie pozwolę sobie na dalsze wydechy) "tak więc" jest jednocześnie objawem "poetyckiego rozmachu", jak i świadectwem dystansu Autorki do tematu: wiary, przekonania, wyobrażenia, szeroko rozumianego i rozchełstanego emocjonalnie stereotypu pojmowania życia! Autorka waży ten stereotyp. Przeciwstawia "zadeptaną czułość lustra" "ulicznej" znieczulicy. Tego nie da się zrobić bez kwiatuszków typu: "i chyba nawet", "jakoś przeżyję"; które odrastają od kolokwialności "chodnika" jak "ciężkie słowa", "wykrwawiając" się gdzie popadło, w jakiejkolwiek najbielszej stronie (czyt. "karcie") wszechświata! Aż chce się wykrzyknąć:
-Władasz, Pani, słowem - jak Barańczak!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łał! Dziękuję za odzew. Przeczytałam, pomyślę, mam ochotę jeszcze ciąć.
Ozdobniki ściągające wierszydło w stronę przyziemności zostają, bo cały mój twór właśnie na nich osadziłam. Bez nich byłby banalny.

Pamiętam polonistkę z liceum wykrzykującą przy omawianiu wypracowań: "Zdania nie rozpoczyna się od "a więc" "tak więc" i innych "więc"." No to na chwałę Pani Sienkiewicz :)

DS - "czytaniem z dusz" zajmujesz się zawodowo czy tylko "po godzinach".
Obrońcą z urzędu też mógłbyś być :) Dzięki za zrozumienie i dobre słowo.
Ale z Barańczakiem to już herezja. Gdzież ja - nędzny robak - przy TAKIM poecie!

pozdr serdecznie
weronika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika  Mogą być oczęta szeroko rozwarte :)   @iwonaroma ...Coca-cola... nigdy w życiu - nie pasuje :)   @beta_b   Beatka poczuła się zniesmaczona, więc muszę coś tu wyjaśnić, otóż; w pierwszym odruchu po lekturze tego tekstu, takie można odnieść wrażenie (uprzedmiotowienie). Jednak szklanka jest tu tylko metaforą, którą Rilke często stosował. Jego poezja słynie z wrażliwości na miłość, samotność, piękno natury i w żadnym wypadku nie można uznać tej szklanki jako poniżenia kobiety. W wierszu "Los kobiety" Rilke ubolewa, że kobieta jest traktowana jak szklanka. W moim wierszu tylko wykorzystuję szklankę (w części zacytowanej Rilkego), by przejść do sedna – wody ożywczej, której nie ma, a która jest do życia niezbędna. Na samym początku napisałem – Los kobiety inny niż u Rilkego – u Rilkego szklanka, u mnie woda życiodajna, dobroczynna.   Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.  
    • @Wędrowiec.1984 Dokładnie  takie samo jest i moje zdanie. Najbardziej  irytuje mnie jednak rewolucja seksualna, prawie na wzór Francuskiej. Tam poleciały głowy a naszym dzieciom funduje się pranie mózgu, co będzie skutkowało utratą ludzi dla normalnego życia, zatem prawie to samo. Dziękuje Wędrowcze za komentarz. Miłego wieczoru  :)   Waldemar_Talar_Talar Dziękuję :)  
    • Z biologicznego punktu widzenia nic nie widać Wielcy filozofowie rozmyślając o długości dnia nie wzięli pod uwagę wieczności W której dystans jest nieznany a punkt odniesienia leży martwy w wyobraźni dumnych uczonych jak zwłoki przy terminus z wyjścia Rzymu ku wolności umysłu Nie ma wstydu, by stwierdzić, że nic nie wiemy ale już wstyd żyć z tym, jak z kamieniem uwiązanym u nogi, będąc rzuconym w wody tego świata Świata, w którym to, co fizyczne wydaje się być bluźnierstwem, a to, co psychiczne zawsze jest ułomne, chore i bezdomne, nagie i brudne. Metafory wybrzmiewają niczym niezrozumiałe przeniesienie rzeczy z jednej sfery do drugiej. Kłócić się można, która to wyprodukowała.   I tu stajemy na rozdrożu.   Przypadkiem spłodzony, w wyniku fizycznych sił ukształtowany, czy nauczyłem się modlić, gdy neurony cisną impulsami złamanej ręki, która zaraz ma być złożona?   Czy odwrotnie - znając najwyższego - śmieję się z kolei losu, który dobrze znam Wędrując ciałem pomiędzy przyjemnością, rozkoszą a nadludzkim wysiłkiem?   Logika wesołe płata figle, lecz czy widziałeś węża chodzącego na nogach? Wyobraź sobie stonogę na 5m długą, grubą niczym metalowy filar trzymający konstrukcję hali produkcyjnej ludzkich bzdur, po co jej nogi?   Czy ktoś nas uprzedził, że niektórzy będą myśleć wspak mijając się z faktami, już na samym początku?   Tak więc, śmiejemy się z was tu, naukofcy, z logiką się mijający swoim "chyba". Chyba chybiliście.   Śmiejemy się i świętujemy - my święci - waszą porażkę wasz upadek w czeluść obłędu i obsesji na punkcie swoich hipotez.   Pięcioramienne gwiazdy to wasze drugie imię bez dwóch ramion żyjecie, bzdurami kupując pospólstwo bez nóg spędzacie dni, produkując tej ziemi ciężar zeżartej energii elektrycznej na wasze bujdy i bez kończyn, niczym węże tarzacie się wśród trawy, która przechyla się jak jej zawieje by kąsać powietrze pustych idei, swoim - litości - jadem przyjaciele związani cienką nitką kilku słów   Pięć ramion jednak należy się nam pięć ramion to my my, żyjący w waszym cieniu oświetlamy sobie drogę wzajemnie służąc niczym członki ludzkiego ciała nasza jaźń wykracza poza to, co widziały oczy poza to, co można dotknąć, poczuć, powąchać a jednak nasza jaźń widziała wszystko to, czego oczy nie chciały widzieć ciało nie chciało poczuć, nos nie chciał poczuć na mileniach kłamstw, oszustw, oszczerstw, niegodziwości, nikczemności, kradzieży, rozbojów, gwałtów, morderstw i zniszczenia ale to już ostatnie.   Na tym zbudowaliśmy naszą przyjaźń.   Vir est pius et femina servat semper.  
    • @egzegeta Kobiety, która gasiła pragnienie wodą życia nie się zastąpić byle coca-colą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...