Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

popatrz
szmat drogi poza nami

rozkołysane źdźbła we włosach
igraszki słonecznych pocałunków
na sukience porwane wiatrem
zdawało się na zawsze

w morzu łez parzony piołun
połamał ufność bez wiary
w łaskę sięgałam dna
na wyspie zagubienia
pośród tłumów

z dnia na dzień na próżno
przelewałam przez palce
bezsens z fotką
w sepii

zanim po latach
zrządzeniem losu
na sinym niebie
zajaśniała

uśmiechnięta zieleń
chochlików na wargach
kojący balsam i dłonie
najczulsze odkryły
nowy odcień miłości
bez cienia

znów jestem sobą

Opublikowano

bardzo ładny liryczny i sentymentalny wiersz,ta trzecia strofa dla mnie naj, cały wiersz jest cacy,jak zwykle warto do ciebie zajrzeć,aż się chce czytać,ciężko jest żyć w cieniu....więc lepiej wyjść ku nowemu,lepszemu,pozdrawiam serdecznie:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


właśnie...nie trzeba bać się nowego...czasem jest jeszcze piękniejsze niż to, co było...
dzięki za pozytywny komentarz i za "cacy"
miło Cię gościć :):)

serdecznie pozdrawiam
Opublikowano

Tak to odczytuję, Krysiu, otwarcie na coś nowego - chyba się udało, bo wiele ciepła w tym wierszu. Ale czasem taki cień, to najważniejsze, co zostało. Nie nawracam peelki, po prostu zdarza się, że wspomnienie trwa i jest to szczęście... Chyba mgliście tłumaczę. Za wiersz brawo :)

Opublikowano

A ja bym poobcinał zaimki - jest ich za dużo, koniecznie znaleźć jakieś zastępcze pomysły, bo wiersz przyjemny, ale przez to "twoje", "ciebie" itd zaczyna niebezpiecznie irytować.
Ale bardziej na plus, niż na minus.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Franiu, wiem, co masz na myśli...cień, hmm...tak bardzo ważny, ale nie da się być szczęśliwym z samym tylko wspomnieniem...i peelka to odkryła...
Dziękuję za tłumaczenie i brawo :)

Serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Panie Michale, sądzi Pan, że za duzo zaimków "twoje", "ciebie"...hmm, zdaje się, przedobrzyłam, więc, aby przestał "niebezpiecznie irytować", jestem skłonna usunąć, choć to w końcu kartka z pamiętnika, więc "do kogoś" ... jeszcze przemyślę, ale dzięki za sugestię.
Bardzo cieszy "bardziej plus niż minus" pomimo zaimków:)
Dziękuję sercdecznie.
Pozdrawiam.

PS Już są zmiany, tylko nie wiem, czy na lepsze...
Opublikowano

ach, chciałbym być sobą ;-) najbardziej spodobała mi się ta strofa:

w morzu łez parzony piołun
połamał ufność bez wiary
w łaskę sięgałam dna
na wyspie zagubienia
pośród tłumów


zamieniłbym tylko 'sięgałam' na 'dosięgłam', jakoś mi to niedokonanie nie pasuje.

generalnie powiało wspomnieniami - niekoniecznie miłymi. Pani styl pisania to dla czytelnika trochę jak oglądanie wspomnianej 'fotki w sepii'. można dumać nad brakiem barw a wciąż widzieć w różowych kolorach.

pozdrawiam :-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no tak, być sobą to wielka odwaga, ale i poczucie pewności...

wg mnie "sięgałam" tzn. odbijałam się od dna i znów opadałam, a "dosięgłam" jest jednorazowe, ale dziękuję za sugestię

niemiłe wspomnienia były jednak barwne zanim...to dno...i a potem jednak...przyszło nowe...i to "bycie sobą"...ach!
dziękuję za pozytywny odbiór i wnikliwy komentarz

serdecznie pozdrawiam :):)
Opublikowano

pośród tłumów

w sepii

zajaśniała

bez cienia

znów jestem sobą

przepraszam że podziabałam,
ale wydaje się że to jest sedno;
powroty - tak mnie się widziało;
sepia jaśniejąca wspomnieniem
no też tak mogło być; jak coś
się powtarzam to ups(...)
płoniaście Teres; J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Judytko! Umiesz, oj umiesz wyłapać sedno :)
Dziękuję z całego serca za to, że jesteś
i za ciepły komentarz.

Moc serdeczności :):)

ja też dziękuję Ci, wzajemnie(: -:) (i tak to bywa);
ps.takie podziękowanie może skręcić serce
zwłaszcza że rzadko słyszalne
Opublikowano

"Ze sztambucha"... w wierszu najbardziej budujące jest to, że podmiot liryczny, pamiętając odległe, miłe wspomnienia... po okresie załamania i rezygnacji, zdołał jednak odnaleźć siebie na nowo, że jest znów sobą.
Wiersz poprowadzony dobrze, czuję płynące od niego ciepło.
Tereso, w wersie..."na sukience porwane wiatrem"... czytam.. porwanej.
Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ona mu daje w barze przydrożnym na karteluszce rachunek. Zeżarł dwa dania i trzy desery, i jeszcze prosi o trunek.    
    • Nie mogę ci obiecać, że przeżyję nasz wspólny pierwszy sen, że nie odejdę z tej doliny, gdy mgła rozdzieli nasze dni.   Nie chcę zawieść, gdy liście spadają, gdy chłód przysiada na tarasie, a żurawie, krzycząc z oddali, pytają o drogę w chaosie.   Halloween trwa tu cały rok — nikt się nie śmieje, nie woła „cuksa”, garnitury, mundury, garsonki suną ulicą — bez słowa.   Świat kona — ludzie błądzą w mroku, trzymając się kurczowo za ręce, jedni płaczą w poduszkę nocy, inni toną powoli w butelce.   Na dachach gasną anteny, jak czarne lilie — martwe znaki, wiatr niesie resztki modlitwy nad pustym miastem i światem z plastiku.
    • @Migrena Dziękuję za lekturę. 
    • Me serce, me serce jest smutne, Choć maj świat wodzi w swym tańcu; Ja stoję, o lipę oparty, Wysoko na starym szańcu.   W dole miejskiej fosy wody Płyną nurtem w ciszy skrytym; Chłopiec siedzi sobie w łódce, Łowi ryby, gwiżdżąc przy tym.   W oddali przyjemnie się unoszą, Niczym drobne kolorowe pasy, Domy, ogrody i ludzie, I woły i łąki oraz lasy.   Panny służące bielą pranie Biegając po trawie wokoło: Z oddali słyszę jak chlapie Diamentami młyńskie koło.   Przy starej, szarej wieży  Strażnica z furtą i murem; Chojrak w czerwonej kurtce Chodzi tam w dół i w górę.   Zabawia się lśniącą strzelbą, Blask metalu go weseli, Chwyta i na ramię kładzie -- Chciałbym, żeby mnie zastrzelił.   Tak sobie myślę, że to musi być to sławne niemieckie poczucie humoru...  I Heinrich: Mein Herz, mein Herz ist traurig, Doch lustig leuchtet der Mai; Ich stehe, gelehnt an der Linde, Hoch auf der alten Bastei.   Da drunten fließt der blaue Stadtgraben in stiller Ruh; Ein Knabe fährt im Kahne, Und angelt und pfeift dazu.   Jenseits erheben sich freundlich, In winziger bunter Gestalt, Lusthäuser, und Gärten, und Menschen, Und Ochsen, und Wiesen, und Wald.   Die Mägde bleichen Wäsche, Und springen im Gras herum: Das Mühlrad stäubt Diamanten, Ich höre sein fernes Gesumm.   Am alten grauen Turme Ein Schilderhäuschen steht; Ein rotgeröckter Bursche Dort auf und nieder geht.   Er spielt mit seiner Flinte, Die funkelt im Sonnenrot, Er präsentiert und schultert -- Ich wollt, er schösse mich tot.
    • @Simon Tracy jestem w stanie to zrozumieć

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...