Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Fragment filmu: Uwolnić Luizę":

www.youtube.com/user/ByczoCi
www.youtube.com/watch?v=4XuAGcH8hdQ&feature=channel_page

PIEC ART 21.06.09

-Przed występem: Maciej Talik przypomina sobie wiersz, Michał Krzywak aż się za głowę łapie:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e04eb2e9daa5e82c.html

-przed występem: Maciej pewny swego, ja - radosny
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4544f7784595e399.html

-przed występem: autor wątku osobiście
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bbf36e271d9f3a06.html

-przed występem - Adam Maria oraz Maciej Talik regenerują siły
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/574036f92878955d.html

-przed występem: Maciej Talik czyta wspaniałe wiersze Karoliny :)
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/44fd51903b8c8dac.html

-Karolina Kułakowska (vel Espena) opowiada o swoich malunkach
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ae2bc5325fdc8ac0.html
a teraz czyta:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/eff2dc1fc648b09e.html
i czyta
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0586a43459cb632a.html

- Patrycja Jarosz (vel Jerzy Rybak) po lewej, Iza Fietkiewicz - Paszek (vel Alter Net) w akcji:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb541c3b95fadbd8.html
a teraz na mikrofon w rękach Patrycji:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cb3ebf18fd37ab3f.html

- Dominik Wacko (vel Mr. Suicide) w akcji:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f25f007667cc6c85.html

- Michał Kowalski czyta
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/93adba5ed256b5c3.html

-Adam Maria czyta:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fc7835dae80140cd.html

-Maciej Talik kontempluje to, co słyszy
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/634924e9676e0de7.html

15.05.09 - Kinoteatr "Wrzos"

- chwile przed występem- Przystanek na żądanie się stroi
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/34ad2c01e182da37.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c79fa06c862f0d9e.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d1cfe1246b92d924.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/01b86a4fd3b30bf3.html

- a my czekamy na występ (m. in.Michał Krzywak i Maciej Talik)
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ef46f07b8891e738.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1a9a999660c5dff1.html

- Marta Półtorak rozpoczyna. W tle obrazy naszej graficzki Beaty Ciszowskiej.
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4068f27b771a9eb0.html

- Beata Korybko walczy
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/32cc7bec3a6ab14a.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/87bea05e9fa2ce72.html

- Maciej Talik walczy
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/45883199d9cf4ae5.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/858d16e9a9c57724.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fea3b56adc0a1e1b.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/08996d5f095eddff.html

- Michał Krzywak walczy
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fa44bd2fd3e0123.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/38108b880572d45b.html

- Magdalena Falfus walczy
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4e097ad7c2d81cb2.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7263cc6465aa5395.html

- Adam Maria walczy
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fbe36562c4755606.html
15. 05. 09 - Kinoteatr "Wrzos"

- Jacek Sojan walczy
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8429aa3583203189.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1894bed08c07ba6e.html

- Ula Tylek
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e2cd3259caece78b.html

- Przystanek na żądanie
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/08e4a51a724abcae.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/40e485460b7b17b7.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f01ddb6aa264ed96.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b2d3ac0e2036737b.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8d76c50ec1799b8c.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fd81fc2a881d2b55.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/50e86f42da9f2ee8.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b40edea32094cc48.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4d927272df79f31e.html

- i koniec. Naczytali, naczytali, a my do roboty!
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8eaf9d2292ed27be.html

26.04.09
Port Poetycki w Chorzowie
www.barbarajanasmojapoezja.blog.onet.pl/4,0,0,album.html

19.04.09
Klub ART PIEC ul. Szewska 12

- w oczekiwaniu na występ
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a34ec6a137cba532.html

Beata Korybko i Maciej Talik zaczynają
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4b3df64f6f75033b.html

-Maciej Talik, prowadzący
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8833fae42465fcf3.html

- Beata Ciszowska opowiada o swoich obrazach
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1e2656030015f9c0.html

-Marta Półtorak
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/def347ef973da080.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fecb80dcd1e39c19.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3b3c84de8381ff3c.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5d2cade2d86fb0b0.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/90c81249a88ffc6b.html

-Celina Woryna
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/042e0f0e20266ab3.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/93c97e0ea83c9193.html

- Jacek Sojan
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/70bda08bc77f276f.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/78928b1f47e2c9eb.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0482b61f8c216362.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/075cdb85918a060c.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/438256aa44001157.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/97566f62b1e2c1cc.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/537dda162b5e35f8.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d8c4e3341886707d.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/47c9fba3e085a467.html

Jacek Szczepański, Jacek Sojan - siedzą: Zbigniew M. Korepta i Michał Krzywak
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/96d97f9128f11857.html

- Jacek Szczepański i Zbigniew M. Korepta
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c6cd88d9335867c7.html

-Adam Maria
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8ee72b4bc6cd173.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4b1d217f7090fa6c.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/82aff25d52fc9d25.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/12c37702a351bc12.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/075cdb85918a060c.html

-Robert Siudak
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/86842b1f908c8cdc.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4ead1c485680cd5a.html

-Michał Krzywak i Jacek Sojan
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/35dcbe4203c7a58a.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2b603edae2209458.html

- Michał Krzywak, Espena i Mr. Suicide
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8ffec5c4655ce561.html

- Espena:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9fa916deb736bc10.html

- Ula Tylek
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/780217e731efb402.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c6810547e98f1f25.html

- Dominik Wacko
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1699d6edf9b0cfbd.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b0151aa8f553c5e5.html

- Michał Krzywak
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b1cfd31b36a418cf.html

- Przystanek Na Żądanie
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4b370fd58d47c5c1.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fe7a9c962c8253a8.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7a3659cd3ef0e0d5.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b8fcf42738ab5f2c.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e011bcb759b45c66.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fa03696ab1e42348.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3bc90cb83bc46757.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/36458c2c134970c1.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d6a8bb9062c8b345.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b47491f5047211e4.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5edf50a51e5dd896.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6c38957741ae85e6.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b9d00083ba21d406.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0e9cd546e4ab2d1a.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/049dc4213efb6dc3.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/55354d47a6817ab6.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c2397226c64bb0f7.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2bcc507631c57e1d.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b95eeccca6f63bbf.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9e4d98826e8a49d1.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d3df1de4a0ad2f58.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8999efa4a031f0ca.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b071bdd1780a8b8b.html

-Haszber
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/86e1f98b977c6c74.html


Fot: Michał Sułowski i Beata Ciszowska

25.01.09
Klub ART. PIEC ul. Szewska 12


www.youtube.com/user/zjazdowiec

Plus zdjęcia:

1)od lewej: Jacek Dudek, Barbara Janas, Michał Krzywak, Zbigniew Korepta (siedzący) plus widz

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0f86130d3e4596a7.html

2)od lewej: Maciej Talik, potem siedzą:Beata Korybko, Joanna Łaksa, Elżbieta Binczycka, Jacek Dudek, Bartosz Tutak

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b03ca2537f7dee1.html

3) czyta:Bartosz Tutak

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0cf27104a1d5be85.html

4)czyta: Elżbieta Binczycka

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/50860a219477ce7c.html

5) czyta: Michał Krzywak

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/24c7e411112bb20a.html

6) czyta:Joanna Łaksa plus widownia

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/74e9136d5de31048.html

7)czyta:Maciej Talik plus widownia:

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b6d4eff6deebb1a7.html

8) prowadząca: Beata Korybko

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2d3f8a5ab15503ab.html

9)Narada: Maciej Talik, potem: Beata Korybko, Joanna Łaksa, Elżbieta Binczycka, nachylony Zbigniew M. Korepta

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b90d8b88a0ffc204.html

10)Jacek Dudek

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/089f01aa867cd9cf.html

11)Barbara Janas

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/26dcf97f0e2cc775.html

12)Beata Korybko,Elżbieta Bińczycka,Barbara J., Jacek Dudek

www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c9f5da8a65a118ff.html




Oto porcja zdjęć z występu ze szkoły nr 113 w Krakowie
O1.04.09


1. - Zespół: "Przystanek na żądanie"
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/090c41c7c278d9fe.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8c91beddfd4102f.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/909baa268eff2c0b.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/21d92d6e5a9cb264.html

2. - Maciej Talik robi show:
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/eee868e30b755cc8.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b990d2281a9366fe.html
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 3097985954
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 5195966466
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 2047535202

- Maciej Talik: poeta
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a2edd236886cf3aa.html

3. Maria Krawczyk z zespołu: "Małe ważne sprawy"
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/eef6eb68582101c4.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d6554a412ff379ec.html
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 4021988674

4. prowadząca poetka: Beata Korybko
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ccb1faea977235d5.html
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 5184835618

5. Michał Krzywak męczy jakiś wiersz
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2197619fed721d29.html
www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/9b7fe3d29b88b3c6.html

6. Michał Krzywak i Adam Maria rozdają nagrody
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 9764060194

7. Adam Maria ściska dłonie
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 0076803298

8. A tak pracowała komisja jury:
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 5326970930

9 Beata Korybko u boku samej pani dyrektor
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 1953153938

10 Nasze artystki - Beata Korybko i Maria Krawczyk otrzymują bukiety:
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 3799029714
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 9733042114
www.picasaweb.google.pl/wojegaleria/PRZ ... 6181951042
(w tle Zbigniew M. Korepta i Adam Maria)

Opublikowano

Wiadomo, że wieczór poetycki na poezji skupić się musi :) Ale doświadczenie idzie wraz z czasem i to, co zrobił Maciej 22. 02 było niesamowite (przynajmniej dla mnie jako widza) - czas zleciał niesamowicie szybko.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sztuką jest zorganizować z takiego napływu chętnych wieczorek pełny, atrakcyjny i nie nudny. Publicznie tutaj wyrażam podziw. Pomijam już fakt, że ja osobiście byłem wypompowany i niewiele pomogłem...
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Film jest, ale nie mamy fachowca, który przerzuciłby to z taśmy na komputer, szczególnie, że coś z tą taśmą jest nie tak, jak być powinno. Ale cierpliwości, powolutku realizujemy to, co zrealizowane być miało. Dzisiaj Maciej odbiera z drukarni pierwszy tomik z cyklu :)
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Fajnie wyszliście. Tylko czy nie byłoby dobrze podpisywać ludzi nie tylko nazwiskami, ale także ksywami portalowymi? I dodawać, kto gdzie pisze? Byliby identyfikowalni dla wszystkich.

Tomik? Z jakiego cyklu? Kto w nim publikuje? Będzie na sprzedaż?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ty to się nawet do pobliskiego Anina nie możesz wybrać, a co dopiero do Krakowa. Już się przestań odgrażać, bo najwyraźniej niemocnyś. ;-)
Opublikowano

Acha. No, dzięki w Ich imieniu.
Nie wiem, dlaczego, w każdym razie należysz do Polaków, którzy swego nie znają, a cudze chwalą i przy tym we własne gniazdo plują, no i w dodatku podcinasz gałąź, na której sam siedzisz. Klasyczne dla wielu Polaków, niestety.
Bardzo nam przykro. Choć pewnie nie tak bardzo, jakbyś chciał.

Opublikowano

Ale ja nie zapraszałam Cię na Wieczór Papieski. To nie ja organizowałam Wieczór Poezji Papieskiej. Zresztą organizatorka go odwołała.
A ja co miesiąc w każdą pierwszą sobotę zapraszam na wieczór autorski dwoje poetów. I nie są to wieczory religijne, nie mają nic wspólnego z religią. Są to bardzo różni poeci: lirycy, fraszkarze, rymowani, biali, tradycyjni, awangardowi, śpiewający, kabareciarze, tacy, siacy, inni - najróżniejsi.
Z kilku ostatnich spotkań są filmiki i zdjęcia w wątkach na tym Forum.
Nie musisz przychodzić, oczywiście, ale nie mów, że wolisz poetów krakowsko-chorzowskich, bo widzę, że warszawskich nawet nie obejrzałeś na filmikach i nie wiesz, o czym w ogóle piszę.
Zresztą u mnie bywają nie tylko warszawscy poeci. Ostatnio byli podkarpaccy. Bywali też otwoccy, a będą ciechanowscy (choćby Messalin), pewnie żyrardowscy, może gdańscy...
I nie przesadzam, że kiedy głosisz, iż wolisz potów krakowskich i chorzowskich niż mazowieckich, to plujesz we własne gniazdo i że cudze chwalisz, a swego nie znasz - tak właśnie postępujesz, Mr Żubr.
Pozdrawiam.
Oxy.

Opublikowano

Sorki, ale nie tworzyłbym tu podziału geograficznego, to po pierwsze. Po drugie, ok, dałem złapać się na tym, że mam blade pojęcie o wieczorkach w Aninie. Ale ogłoszenia, jak również uczestników (nie wszystkich zapewne) kojarzę z orga. I, wybacz, ale po prostu nie mój klimat chyba.

Peace.

Opublikowano

Oxyvia J. - już odpowiadam:

ad1 - nicki rzeczywiście mogę podawać, na potrzeby orga -, ale na razie Autorzy na to nie naciskają, a nick to nick... Ale jak będą chcieli, nie ma problemu.

ad2 - tomiki, a raczej almanachy są rozdawane w radiu, na występach i Autorzy dostają je do ręki. Ja osobiście staram się jak najbardziej reklamować naszych ogrowców :)
Akurat wczoraj mieliśmy audycje w Voxie, która poszła na całą Polskę. No i udało się ściągnąć telewizję na kwiecień. W planach mamy też kilka poważnych imprez, ale zobaczymy, jak to pójdzie. Tutaj ważny jest czas, a my jeszcze młodzi działacze/organizatorzy. I muszę też dodać, że czasem logistyka nawala - np. popsuta kaseta z nagraniem z występu w harrisie, co nie bardzo boli, bo występ był fenomenalny, a nie wiem, czy Wrocław jeszcze przyjedzie. W każdym razie jeszcze raz wielkie im dzięki!

ad3 - podział geograficzny, tudzież segregacja Poetów nie jest zbyt interesujące. To jest tylko kwestia dojazdów i odjazdów, która jest uciążliwa i kosztowna. No i też kwestia klimatu - wiadomo, że biblioteka a klub to dwa różne miejsca :)
A czy mr.Żubr należy do Polaków, którzy swego nie znają? Ja bardzo przepraszam, ale tylko raz wystąpiła u nas grupa z Francji, a tak to sami nasi koledzy i koleżanki z kraju, naszej ziemi ojczystej (jeżeli już mamy uderzać w patos ;)


Mr. Żubr - jak zdecydujesz się na przyjazd, daj znać, to zarezerwuje miejsce na scenie. Dobry byłby czerwiec, bo kwiecień/maj już zajęty.
Ale tak czy siak - zapraszam!

Pozdrawiam.

Opublikowano

Dzięki za dokładne i uprzejme odpowiedzi.

Myślę, że nicki byłyby dobre właśnie na potrzeby Orga, a nie autorów - oni wiedzą, kto jest kto, a my - czytelnicy - czasami nie jesteśmy pewni. Ja podpisuję pod filmikami wszystkich zarówno nazwiskami, jak i nickami. Inaczej chyba w ogóle nie ma sensu podpisywanie?

Co do "segregacji" poetów - nikogo nie segreguję. Nie mów, że nie rozumiesz, o co mi przykro z powodu Żubra. Już drugi raz pisze, że coś takiego przydałoby się zorganizować u nas i że do Was się wybiera, ale na wieczory w Aninie w ogóle nie spojrzy, nie ma pojęcia, kto tam występuje i co się tam odbywa, a pisze, że woli Was - stąd moja riposta, że "cudze chwali, a swego nie zna". Jestem pewna, że to rozumiesz, o co mnie boli wątroba.
Natomiast wcale nie segreguję poetów i zapraszam ich z całej Polski, jak zaznaczyłam w ostatnim poście. Was wszystkich też zapraszam i daję tu ogłoszenia dla wszystkich orgowiczów. Każdy może przyjechać jako gość lub jako autor (co prawda po uprzednim zapisaniu się na określony termin, bo miejsca jest mało, ale to nie znaczy, że kogokolwiek wyróżniam w złym czy dobrym znaczeniu - nic podobnego; zresztą i u Was ludzie muszą się zapisywać - inaczej impreza po prostu się zawali).
Pewnie, że biblioteka i klub to dwa różne miejsca i różnę klimaty. I nieco inne imprezy. Wasza jest bardziej żywiołowa i "gęsta", nasza - bardziej kameralna i cicha. I bardzo dobrze, że nie są identyczne.
Gratuluję Wam radia. My natomiast publikujemy się głównie w prasie i w almanachach. I tu też dobrze, że nie identycznie. Może kiedyś uda nam się wymyślić coś wspólnego i połączyć siły na rzecz całego Ogra?
Nie zrozumiałam jeszcze jednej rzeczy: te Wasze almanachy rozdawane w radio - to są almanachy ogrowiczów czy jakie? Kto je publikuje i kogo w nich drukuje? Na jakich zasadach? (Po prostu mnie to ciekawi).
Pozdrówa dla Ciebie i wszystkich Udziałowców!
I życzenia wesołej Wielkanocy, smacznego jajca i mokrego dyngusa w rodzinie i wśród przyjaciół!
Oxy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ponura polska jesień, Przywołuje na myśl historii karty smutne, Nierzadko także wspomnienia bolesne, Czasem w gorzki szloch przyobleczone,   Jesiennych ulewnych deszczy strugi, Obmywają wielkich bohaterów kamienne nagrobki, Spływając swymi maleńkimi kropelkami, Wzdłuż liter na inskrypcjach wyżłobionych,   Drzewa tak zadumane i smutne, Z soczystych liści ogołocone, Na jesiennego szarego nieba tle, Ponurym są często obrazem…   Jesienny wiatr nuci dawne pieśni, O wielkich powstaniach utopionych we krwi, O szlachetnych zrywach niepodległościowych, Które zaborcy bez litości tłumili,   Tam gdzie echo dawnych bitew wciąż brzmi, Mgła spowija pola i mogiły, A opadające liście niczym matek łzy, Za poległych swe modlitwy szepcą w ciszy,   Gdy przed pomnikiem partyzantów płonie znicz, A wokół tyle opadłych żółtych liści, Do refleksji nad losem Ojczyzny, W jesiennej szarudze ma dusza się budzi,   Gdy zimny wiatr gwałtownie powieje, A zamigocą trwożnie zniczy płomienie, O tragicznych kartach kampanii wrześniowej, Często myślę ze smutkiem,   Szczególnie o tamtych pierwszych jej dniach, Gdy w cieniu ostrzałów i bombardowań Tylu ludziom zawalił się świat, Pielęgnowane latami marzenia grzebiąc w gruzach…   Gdy z wolna zarysowywał się świt I zawyły nagle alarmowe syreny, A tysiące niewinnych bezbronnych dzieci, Wyrywały ze snu odgłosy eksplozji,   Porzucając niedokończone swe sny, Nim zamglone rozwarły się powieki, Zmuszone do panicznej ucieczki, Wpadały w koszmar dni codziennych…   Uciekając przed okrutną wojną, Z panicznego strachu przerażone drżąc, Dziecięcą twarzyczką załzawioną, Błagały cicho o bezpieczny kąt…   Pomiędzy gruzami zburzonych kamienic Strużki zaschniętej krwi, Majaczące w oddali na polach rozległych Dogasające płonące czołgi,   Były odtąd ich codziennymi obrazami, Strasznymi i tak bardzo różnymi, Od tych przechowanych pod powiekami Z radosnego dzieciństwa chwil beztroskich…   Samemu tak stojąc zatopiony w smutku, Na spowitym jesienną mgłą cmentarzu, Od pożółkłego zdjęcia w starym modlitewniku, Nie odrywając swych oczu,   Za wszystkich ofiarnie broniących Polski, Na polach tamtych bitew pamiętnych, Ofiarowujących Ojczyźnie niezliczone swe trudy, Na tylu szlakach partyzanckich,   Za każdego młodego żołnierza, Który choć śmierci się lękał, A mężnie wytrwał w okopach, Nim niemiecka kula przecięła nić życia,   Za wszystkie bohaterskie sanitariuszki, Omdlewających ze zmęczenia lekarzy, Zasypane pod gruzami maleńkie dzieci, Matki wypłakujące swe oczy,   Wyszeptuję ciche swe modlitwy, O spokój ich wszystkich duszy, By zimny wiatr jesienny, Zaniósł je bezzwłocznie przed Tron Boży,   By każdego z ofiarnie poległych, W obronie swej ukochanej Ojczyzny, Bóg miłosierny w Niebiosach nagrodził, Obdarowując każdego z nich życiem wiecznym…   A ja wciąż zadumany, Powracając z wolna do codzienności, Oddalę się cicho przez nikogo niezauważony, Szepcząc ciągle słowa mych modlitw…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @andrew Czy rzeczywiście świat współczesny tak nas odczłowieczył? Czy liczy się tylko pogoń za wciąż rosnącą presja społeczną w każdej dziedzinie? A gdzie przestrzeń, by być sobą?
    • @Tectosmith całkiem. jakbym czytał któreś z opowiadań Konrada Fiałkowskiego z tomu "Kosmodrom".
    • @Manek Szerzenie mowy nienawiści??? Przecież nie skłamałem w ani jednym wersie!
    • Widzą mnie. Przez te korytarze. Przez te imaginacje. Patrzą. Wodzą za mną wzrokiem nieruchomym. Te ich oczy. Te ich wielookie twarze… Ale czy to są w ogóle ich twarze? Wydrapuję żyletką te spojrzenia z okładek. Ze stronic starych gazet. Z pożółkłych płacht. Zapomnianych. Nie odtrącam ich. Było ich pełno zawsze i wszędzie. Nie odtrącam… Kiedyś odganiałem ręką te spojrzenia wnikliwe. Czujne. Odganiałem jak ćmy, co puszyściały w przelocie. Albo mole wzruszone jakimś powiewem nagłym z fałd ciężkich zasłon, bądź ubrań porzuconych w kącie. Z barłogu. Z legowiska. Ze sterty pokrytej kurzem. Szarym pyłem. W tym oddechu idącym od otwartych szeroko okien. Od nocy. Od księżyca… Od drzew. Od tych topól strzelistych. Szumiących. Szemrzących cicho. Od tych drzew skostniałych z zimna. Od chmur płynących. Od tych chmur w otchłani z jasnymi snopami deszczu...   Siedzę przy stole. Na krześle. Siedzę przy stole oparty łokciami o blat. Oparłszy się na złożonych dłoniach brodą. Zamieram i śnię. I znowu śnię na jawie. Wokół mnie płomienie świec. Drżące. Migoczące. Rozedrgane cienie na suficie i ścianach. Na podłodze błyszczące plamy. Na klepce. Czepiają się sęków. Czepiają się te widma. Te zjawy z nieokreślonych ustroni i prześwitów z ciemnej linii dalekiego lasu. Na stole płonące świece. Na parapetach. Na szafie. Na podłodze. Świece wszędzie. Płonące gwiazdy na niebie. Wszechświat wokół mnie. Ogromna otchłań i mróz zapomnienia…   Przede mną porcelanowy talerz z okruchami czerstwego chleba i emaliowany kubek, odrapany, otłuczony. Pusty… A więc to moja ostatnia wieczerza…   *   Wirujące obłoki nade mną. Pode mną mgławice, spirale galaktyk. Nade mną… Nasyca się we mnie jakaś deliryczna ekscytacja. Jakieś wielokrotne, uporczywe widzenie tego samego, tylko pod różnymi kątami. Wciąż te same zardzewiałe skorupy blaszanych karoserii, powyginanych prętów, pancernych płyt, pogiętych, stępionych mocno bagnetów i noży… Przedzieram się przez to wszystko z donośnym chrzęstem i stukotem spadających na ziemię przedmiotów. Idę, raniąc sobie łokcie, kolana… Idę… I słyszę. I słyszę wciąż w mojej głowie piskliwy szum. I pulsowanie, takie jakby podzwanianie. I znowu drzwi. Kolejne. Uchylone. Spoza nich dobiega to nikłe: dzyn-dzyn. A więc ktoś tu był. I jest! Ktoś mnie ogląda i podziwia jak w ZOO. Nie mogę się pozbyć tych mar natrętnych. Dzyn-dzyn.. Tych namolnych widziadeł, które plączą się tutaj bez celu. Dzyn-dzyn… I widzę je. I słyszę... Nie. Nie dosłyszę, co mówią do siebie, będąc w tych pokracznych pozach. Gestykulują kościstymi palcami obwieszonymi maleńkimi dzwoneczkami… Dzyn-dzyn… Wciąż to nieustanne dzyn-dzyn...   *   Otaczają mnie blaski. Mrugające iskry. Kiedy siedzę przy stole, oparłszy brodę na dłoniach. Mieni się wazon z kryształu z uschniętą łodygą martwego kwiatu. Cóż jeszcze mógłbym ci powiedzieć? Będę ci pisał jeszcze. Kartki rozrzucone na stole. Pogniecione. Na podłodze. Ciśnięte w kąt w formie kulek. Wszędzie. W dłoni. W tej dłoni ściskającej pióro, bądź długopis… W tej dłoni pomazanej tuszem, atramentem. W tej dłoni odrętwiałej. I w tym odrętwieniu trwam, co idzie od łokcia do czubków palców. Mrowienie. Miliardy igieł... W serwantce lustra migoty i drżenia. W serwantce filiżanki, porcelanowy dzbanek. Talerze. Kryształowa karafka ojca. Zaciskam powieki. Szczypiące.   Dlaczego ten deszcz? Latarnie na ulicy. Noc. Zamglone światła. Deszcz. Drzewa oplatają się nawzajem gałęziami. Nagimi odnogami. Drzewa splecione. Supły… Deszcz… Zamglone poświaty ulicznych latarni. Idę. Kiedy idę – deszcz… Wciąż deszcz… Stukocze o blaszane rynny starych kamienic. O daszki okrągłych ogłoszeniowych słupów. O blaszane kapelusze ulicznych latarni… Deszcz… Kiedy idę tak. A idę tak, bo lubię. Kiedy deszcz… I ten deszcz wystukuje mi. Spada na dłonie. Na policzki. Na usta. Na twarz…   *   To rotuje. To wciąż rotuje. Oddala się, ciągnąc za sobą długą smugę. Rezonuje od tego jakiś magnetyzm. To się oddala. To wciąż się oddala, nieubłaganie. Kiedy idę długim korytarzem, muskam palcami żeliwne rury, które ciągną się kilometrami w głąb. Które się ciągną i wiją. Które pokryła brunatna pleśń. W których stukoty i jęki. Zamilkłe. W których milczenie. Martwa cisza. Ciągnące się rury. Rozgałęzienia jakieś. Wychodzą. Wchodzą. Rozchodzą się. Łączą… Od jednej ściany do drugiej. Z podłogi w sufit. Przebijają się znikąd donikąd. Martwy krwiobieg w ścianach z popękaną, odłażącą farbą. Chrzęszczący pod stopami gruz, potłuczone szkło... Na języku i w gardle gryzący szary pył zapomnienia. Uchylone drzwi. Otwarte na oścież. Zamknięte na klucz. Na klamkę. Naciskam z cichym skrzypieniem. Wchodzę. W półmroku sali kamienne popiersia okryte zakurzoną folią. Rozrzucone dłuta, młotki… W półmroku. Zapach jakichś dalekich, zeskorupiałych w mimowolnym grymasie gipsowych twarzy. W odległym echu dawnego czasu. Pożółkłe plakaty na ścianach. Uśmiechnięte twarze. Patrzące filuternie oblicza dawno umarłych…   Kto tu jest? Nie ma nikogo.   Szklane gabloty. Zardzewiałe metalowe stelaże. Na pólkach chemiczne odczynniki. Przeciekające butle z jakąś czarna mazią. Odór rozkładu i czegoś jeszcze, jakby opętanego chorobą o nieskończonym wzroście… Na ścianach potłuczone, popękane porcelanowe płytki z rozmazanymi smugami zakrzepłej krwi. Od dawna ślepe, zgasłe oczy okrągłej wielookiej lampy. Przekrzywionej w bezradnym błaganiu o litość, w jakimś spazmie agonii. W kącie, między stojakami do kroplówek, ociężały, porysowany korpus z kobaltem-60 w środku pokryła rdza. Na metalowym stole resztki nadpalonej skóry z siwą sierścią kozła. Nie przeżył. Wtedy, kiedy blade strumienie wypalały jego wnętrze do cna… Walające się na podłodze stare, zwietrzałe gazety. Czarne nagłówki. Czarno-białe zdjęcia. Pierwszy wybuch jądrowy na atolu Bikini. Pozwijane plakaty... Szukam czegoś. Szperam. Odgarniam goła stopą… Nie ma. Nie było chyba nigdy.   *   Powiedz mi coś. Milczysz jak głaz wilgotny. Jak lśniący głaz na poboczu zamglonej drogi. Zjada mnie promieniowanie. Zżera moje komórki w powolnej agresji. Wokół mojej głowy mży złociście aureola smutku w opadających powoli cząsteczkach lśniącego kurzu. Jakby to były drobniutkie, wirujące płatki śniegu. Jakby rozmyślający Chrystus, coraz bardziej jaśniejący i z rękami skrzyżowanymi na piersiach, szykował się powoli na ekstazę zbawienia w oślepiającym potoku światła...   I jeszcze...   Otwieram zlepione powieki... Długo jeszcze? Ile już tu jestem? Milczysz... A jednak twoje milczenie rozsadza moją czaszkę niczym wybuchający wewnątrz granat. Siedzę przy stole a on naprzeciw szczerzy do mnie zęby w szyderczym uśmiechu. Kto? Nikt. To moje własne widzimisię. Moje chorobliwe samounicestwienie, które znika, kiedy tylko znowu zamknę je powiekami. I znowu widzę – ciebie. Jesteś tutaj. Obok. We mnie. W przeszłości jesteś. A ponieważ i ja jestem w głębokiej przeszłości, nie ma nas tu i teraz. Zatem byliśmy. A tutaj, w teraźniejszości tkwisz głęboko rozgałęzieniami korzenia. W ziemi. W tej czarnej glebie. W tej wilgotnej, w której ojciec mój zdążył się już rozpaść w najdrobniejsze szczegóły dawno przeżytych dziejów. W atomy. W ziarna rozkwitające w ogrodzie pąkami peonii…   Przełykam ślinę, czując sadzę z komina, dym płonących świec na podniebieniu. One wokół mnie rozpalają się jeszcze i drżą. Marzyłem. I śniłem. Albo i śnię nadal. Na jawie. I jeszcze… Moje nocne misterium. Moje własne bycie mistrzem ceremonii, której nie ma, która jest tylko we mnie. Mówię coś. Poruszam milczącymi ustami. Tak jak mówił do mnie mój nieżywy już ojciec, wtedy, kiedy pamiętałem jeszcze. Przyszedł odwiedzić mnie, ale tylko na chwilę. Przyszedł sam. Tym razem bez matki. Posiedział na krześle. A bardziej, tylko przysiadł. Tak, jak się przysiada na moment przed daleką podróżą. Lecz zdążył jeszcze zapalić papierosa, oparłszy się jednym łokciem o blat stołu..I w kłębach błękitnawego dymu, zaczął swoją przemowę pełną wzruszeń. To znowu ze śmiechem, albo powagą człowieka z zasadami. A jego oczy za szkłami okularów stawały się coraz bardziej lśniące. Coś mówił. Albo i nie mówił niczego. A to, co mówił było moim przywidzeniem. Omamem słuchowym. Fantasmagorią. Tylko siedział nieruchomo. Jak posąg z kamienia. Ale wiem, że odchodząc, położył jeszcze swoją dłoń na moim ramieniu, w takim jakby muśnięciu, w ledwie wyczuwalnym tknięciu. Czy może bardziej wyobrażeniu…   Sam już nie wiem czy tu był. I czy był jeszcze…Chłód powiał od schodowej klatki. Od wielkiego przeciągu drzwi trzasnęły w oddali…   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-11-23)      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...