Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie planuj nam wygodnego gniazda
jesteśmy jak kukułki

podrzucone dzieci rosną nam większe
niż nasze obawy
o nietrwałość więzów międzyludzkich

a gdyby tak splątać konary dębu
i skryć się wśród nich
do następnej wiosny

zanim odrosną nam liście
i przykryją naszą nagość
przed ciekawskim spojrzeniem
rudych wiewiórek

Opublikowano

Już gniazdo planujesz dla nas ciekawy wiersz pozdrawiam Lady daise.
ładnie piszesz , a jak zle dla mnie zawsze bedzie fajnie. Lubie Twoją poezje i tyle

pozdrawiam

Nie tak=a bestia zła:):):):) Kiss me, my beautiful woman:):):

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fajne gdybanie podobalski...!
I te:
" podrzucone dzieci rosną nam większe
niż nasze obawy "
Uściski!


Dziękuję za czytanie - pozdrawiam
Cieszy, że się podoba :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bestio - ogromnie miło choć nie wiem czy to nazwać można poezją
Takie tam wierszyczków pisanie
Nic poważnego a poezja mi się poważnie kojarzy :))

PS

Beauty and the Beast?
But not every Beauty is a beauty; like not every Beast is a beast :))))

Kisses ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Spróbuj przeczytać bez bolda.
Ciekawy wiersz.

Pozdrówki :)
kasia


Hehe, a co więcej oczu to nie jedne
Ale się tych 'naszych' namnożyło!

Dzięki za bystre oczko - wycinam

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Spróbuj przeczytać bez bolda.
Ciekawy wiersz.

Pozdrówki :)
kasia


Hehe, a co więcej oczu to nie jedne
Ale się tych 'naszych' namnożyło!

Dzięki za bystre oczko - wycinam

Pozdrawiam

A po wycince wygląda tak:

nie planuj nam wygodnego gniazda
jesteśmy jak kukułki

podrzucone dzieci rosną większe
niż obawy
o nietrwałość więzów międzyludzkich

a gdyby tak splątać konary dębu
i skryć się wśród nich
do następnej wiosny

zanim odrosną liście
i przykryją naszą nagość
przed ciekawskim spojrzeniem
rudych wiewiórek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Hehe, a co więcej oczu to nie jedne
Ale się tych 'naszych' namnożyło!

Dzięki za bystre oczko - wycinam

Pozdrawiam

A po wycince wygląda tak:

nie planuj nam wygodnego gniazda
jesteśmy jak kukułki

podrzucone dzieci rosną większe
niż obawy
o nietrwałość więzów międzyludzkich

a gdyby tak splątać konary dębu
i skryć się wśród nich
do następnej wiosny

zanim odrosną liście
i przykryją naszą nagość
przed ciekawskim spojrzeniem
rudych wiewiórek

Napisałaś śliczny wiersz!
Teraz zostawiam Ci pozytywkę.
:)
kasia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ha, jasne, że z uśmiechem
Ale takim trochę przewrotnym
jak przechery ;))

Ciekawa jest geneza wiersza (być może) ale ... zamilczę o niej :))

Pozdrawiam serdecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Przeczytałem z przyjemnością.  Pozdrawiam. 
    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...