Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

usypianka III (Hjalmar)


Rekomendowane odpowiedzi

zostaje drobne światło, a tykanie w półśnie
jest jak marszowe werble. guzik na poszewce,
nieco lśniące wypieki i buzia w podkówkę

są, jak co noc, bezcenne, bo tyle kosztuje
zapach mokrych upałów, suchych liści, pierwsze
loty żółtych kukułek, tych z zegarów. w półśnie

tak trudno szybko biegać: mrowiska z poduszek
kłują w stopy i kładą na dno głowy czerwce
z upadkami w pokrzywy i buzię w podkówkę,

kiedy spocone czoło konar znaczył guzem.
znudzone żarem lipce i zmęczone sierpnie,
drapanie w gardle, mocny zapach siana w półśnie,

chropowaty od suszy. to jest takie ludzkie:
mieć nadzieję, ze kucyk zerwie się, poniesie,
bez terkotu biegunów. straci gdzieś podkówkę

(w prześcieradłach, poduszkach) i przeskoczy mrówcze
kopczyki, potem jego zguba da ci szczęście.
zostaje chłodne światło, a tykanie w półśnie
oddaje suche wargi za buzię w podkówkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...