Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Miranda X

Użytkownicy
  • Postów

    129
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Miranda X

  1. Miranda X

    agua negro

    bliżej mi do utraty niż do neru. pewnie mogę wyjść albo nie wyjść. oto jest pytanie. więc zostaję, jak spławik na powierzchni czerni, plamię się w gęstej cieczy. zanurzam po żyłkę. utrata bywa czysta, ale wiedz, że nigdy nie wybierasz, gdzie toniesz. przez co brniesz, w czym brodzisz.
  2. Miranda X

    Północny

    misiowaty, misię. Dobrzy znajomi mówią na mnie Misia, a miałam długą przerwę od portali poetyckich i nie wyłapuję wielu zmian nicków.
  3. Miranda X

    Północny

    Dziękuję za komentarze ;) Panie Mirosławie, czy my się przypadkiem nie znamy?
  4. Miranda X

    Północny

    Nie, po co :) zimno jest własne.
  5. Miranda X

    Północny

    wyśniłam ten sen do krwi, do najgłębszych wydechów, zbielałych jak lodowiec kostek. och, mogę wypić bajkał, zdrapać zębami szron z syberyjskich jabłek. tylko cóż z tego, skoro tak przejmująco marznę? sypiam w niedźwiedzim brzuchu, rodzę się każdej nocy inna, gdzieś indziej, wyżej. zlizuję z siebie resztki matki, potem się toczę poprzez pozorną jawę, i kąsam futro z żalu za pogubionym latem. brudzę co wieczór język sokiem przywiędłych jagód jakbym piła atrament z upalnych widokówek. wtedy najbardziej łudzi to miękkie migotanie firnu. skaczę - upadam. speszona idę dalej. staczam się z mapy - niżej, na południe. do miejsc, gdzie łatwiej o trochę słońca, nie trzeba wciąż przebierać nogami, chuchać w dłonie, więc zgniatam karłowate drzewa, porosty. spływam leną, tonę. raptem. tli się jakaś przyjemność w tym, jakże cichym, dryfie, przypływach i bezwpływie, tonięciu w czułym mule, jestem zielona, jak on, byłam taka i dawniej. tylko cóż z tego, skoro tak przejmująco marznę?
  6. Dziękuję, Panie Lecter. Co konkretnie nuży w początku? Bo przyznam, że nie wiem w jaki sposób myśleć nad poprawką.
  7. jest zimne. ten, który ostrzega przed żarem, to tchórz zapętlony w styczeń, pogmatwany przez chłód. rozbity jak woda na szybach, zmieszany jak minione dni- pod nogami. w śniegu. ziąb ujednolici mój kolor, kształt, tempo marszu, będzie wkładać w to samo chłodne łóżko, aż zgubię płynność języka przez krótkie dotknięcia oszronionych latarni.
  8. Miranda X

    Sahara

    poukładano nas jak kopce na obrzeżach kartoflisk. śpimy tyłem do wiatru, słońca i siebie. skwarzy nam plecy, przyprawia ostro, o mdłości. do jutra najgorsze minie. zbudzisz sie, gdy zdmuchnę ci pył z łopatek i odgarnę z ramion. wtedy się pokochamy.
  9. Miranda X

    Kolej na mnie

    P. Stanisława - dziękuję :) tytuły to moja pięta achillesowa, więc tym bardziej się cieszę P. Lecter - Serdecznie dziękuję za lekturę :) P. Mariusz - Ja tu jestem od stosunkowo dawna i stale, tylko pisze tak rzadko że aż wstyd :) Dziękuję :)
  10. Miranda X

    Kolej na mnie

    od wczoraj naprawdę kocham śniące się pociągi. pełzną ze mną w ogonie, trzeszczą o starych podłogach, gwiżdżą o miałkim piasku, kołyszą o ogrodowych huśtawkach, a ja siedzę przy oknie z myślą: oby nie zapaść w jawę. wtedy bardzo się dziwię, że wszystko można zebrać w garść: pędy malw, koniczynę, włosy - i odchylić mi głowę do tyłu, nawet pęk białych pasów z asfaltu, smugę czerwonego światła, nawet smycze wszystkich psów w mieście. i siebie.
  11. Dzień dobry! przepraszam za to opóźnienie w odpisywaniu na komentarze, ale cierpię na sesję :) P. Gęba w Niebie - dzięki ;) P. Wilcza Jagoda - oj tam ;) dziękuję P. Lecter - dziękuję:) P. F.Isia - intensywnie myślę P. Stefan - dziękuję ;) P. Supay - rytm padnie. Nie rozumiem co się Pani nie podoba w antarktyce :) P. Kasia - dzięki ;) P. Lady C - proszę mi wierzyć, że pierwszy wers pani komentarza to chyba największy komplement, jaki na chwilę obecną mogłam usłyszeć. Dziękuję za wnikliwą lekturę. Zastanawiam się nad sugestiami, chociaż skłaniam się ku obronie tekstu. Kolejno: starsze - mowa o siostrach, więc to, że chodzi o siostry zdaje się być oczywiste sucha matka - na zasadzie wysuszona, zniszczona, drobna (a może szorstka i nieczuła - rzecz czytelnika) wystygnie zimowe pisklę, które już w tytule wypadło z gniazda. Obecność zimy przynosi chłód, ale co w takim razie jest równoznaczne z jej brakiem? być może zimno, ktorego nikt z nas nie jest w stanie sobie wyobrazić. P. Aleks - przyjemnego? :) niech będzie, dziękuję.
  12. szybciej od własnych skorup. Podsłuchałam jak starzy mówili: nie dożyje trzech króli, powieki ma jeszcze zalepione, skrzydła nagie. Żarzy się w nich skarga na ziemię. Zanim spłyną śniegi, trzeba będzie doczytać wszystkie książki ślepym siostrom ze starej szkoły. Mają długie palce, wąskie paski na biodrach, smukłe witki wierzby, które czuć znacznie mocniej, gdy słuchają starsze, a lektor pomija wers. Ich wargi są małe, zimne jak Antarktyka, ostre niczym sople na domu suchej matki, gdy każda podaje szybko rózgę następnej, potem pnie się po szkle. Mężczyźni, zbierajcie chrust, zasuwajcie rygle, aż odpadną wam palce. Aż całkiem wystygnie.
  13. Franko, dziękuję, to bardzo miłe :) chociaż nadal nie czuję się pewna siebie pisząc. i coraz częściej zdarza mi się, że wiersze, które mnie samej średnio się podobają (jak np. ten) są chwalone, a te, z których jestem zadowolona - już nie do końca :) czasem czuję się jak totalne bezguście :) P. Nessa - dziękuję :)
  14. małe pęcznieje tym, co uchodzi z matki; gładkie jak balonik, podobnież leciutkie beztrosko puste, wyłuskane z czasu. ot, pestka dyni. i dynie pęcznieją. te polne lampiony, wszystkie zaszłe słońca i wzeszłe księżyce. można się urodzić na jesieni, wypić sok z tegorocznych malin na brak rumieńców, potem spadziowy miód. ktoś zawiesi balony w dziecinnym pokoju, nisko nad kołyską i powie: patrz dziecko, to twoje portrety, a kiedy dorośniesz pękniesz razem z nimi.
  15. Bardzo dziękuję Toby :) czuję się zaszczycona :)
  16. bywa zbyt widno. wtedy wszystko rośnie i istotnieje. rzuca cienie, w których łatwo się chować, znosić do nich zwoje nitek i kłaczki kurzu, słomki, wióry. jesteśmy tacy drobni, zabawnie nieważni, wręcz niepoważni - snując marzenia na wyrost, zbyt luźne plany. włóżmy je. długie rękawy splączą się pod łapkami, zapragniemy szybko zbiec wyobraźni. spomiędzy prętów naszej klatki z gęsich piórek, wyścielanej włóknami krochmalonej bawełny, którą łatwo poszarpać jest mysim pazurem, znów uciekniemy i nauczymy się wracać do siebie, sennie migrować - przeczuwając jasność - przez miękki trzepot skrzydeł ciem, brzęczenie zimnych świetlówek. gdy dojdziemy - zgasną
  17. Miranda X

    kocimiętka

    dzień dobry :) przepraszam, że tak późno odpowiadam na komentarze. Toby - dziękuję:) Panie Marcinie - dziękuję, cokolwiek autor chcial przez to powiedzieć :) Panie Jerzy - dziękuję, bardzo mi miło:) Panie Jacku - niekoniecznie przez przypadek :) Panie Adamku - dziękuję za komentarz :) Panie Jacku - nooo spodziewałam się tego :) Panie Sylwestrze - proszę się nie martwić, nie jest Pan jedyny, mi też z braku podtekstu w zamyśle wyszedł w końcu podtekst że hej. I w sumie nawet mnie w pewnym sensie pociesza, że Pan też... Pozdrawiam i całuję ;) Pani Fisiu - dziękuję pięknie Pani LadyC - ano dokonało się, skróciłam go o statnią strofę i zmieniłam kilka spójników. Cieszę się, że jest lepiej :)
  18. Miranda X

    kocimiętka

    układam głowę na poduszkach kocich łap. teraz tylko wibracja i słodki pyłek na twarzy, nierytmiczne kroki pana, stuk, chlupot, a potem szeroki strumień mleka wprost w miskę. nie wstawajmy jeszcze. dopiero zamknęłam poranny chłód tam, za oknem, a gdybyśmy sami byli na zewnątrz, opukali ściany, i zmatowili szyby oddechami wpuściliby nas, więc policz kocięta w szeregu, pomyśl o napiętych wędkach, huśtających się rybach. żyłka skręca się szybko, ryby wirują. na święta będą jak znalazł. na poduszkach kocich łap jest bezpiecznie i co dzień się rodzi nieśmiała pewność, że grudniowe mrozy zawsze zbliżają do ciepła, sierpniowy upał do chłodu - mamy proste losy.
  19. Panie Toby - dziękuję :) miło mi bardzo Franka - dzięki :) a u Artiego nie jestem, tak samo jak nie ma mnie w wielu innych miejscach, w których bywalam. Brak czasu i chęci :)
  20. Ani żartem ani złośliwie :) po prostu z szacunku. Ale skoro tak, to jestem po prostu Miśka :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...