Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

niż albo mysz
może dusza cmentarna
chudą łapką skrobie
znaczy gęsią skórkę
jak krecie kopczyki na polu
otwórz bo oszaleję
zrywa pasami odporność
szorstkim palcem
wszystkie wejścia odmyka

łykam czarne pigułki
kiedyś je wypluję krokodylą łuską
i łezką
teraz nie wolno mi uronić
chropawej treści ścierania
określać się miarą ubytku
to w kartach dziewiątka pik

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


o cholera!
(przepraszam, ale musiałem)
a ja tak nie potrafię!
Trochę mnie wywróciło na lewą stronę (ten pean ukradłem stasiukowi;)
Jeśli rozumiesz co chciałem wyrazić, to gratuluję :)
Adam

to naprawdę pozytywny komentarz jest

naprawdę

serio

(wrócę, jak mi się odetkają kanały komunikacyjne)
Opublikowano

Cześć, Adasiu ! Wiersz poprawiany kilka razy, a wtedy, jak przy wąchaniu kilku zapachów perfum (albo przy smakowaniu kilku rodzajów whisky (albo whiskey)), nie wiem, ktora wersja lepsza. Rzuciłam go w rozpaczy na świeże oglądnięcie. Dziękuję :))

Opublikowano

Aaa, dzięki, Alunko. Właśnie kończę obiad na jutro (rodzinne spotkanie) i powiem Ci, że wolę pisanie wierszy od gotowania, chociaż bitki schabowo-łopatkowe w sosie pomidorowym, z kawałkami pomidorów, z czosneczkiem i cebulką zawsze mi wychodzą, a wiersze - niekoniecznie. Wracam do kuchni :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no to dam ci przepisa na naleśniki inne niż wszystkie
po prostu do ciasta dodaję drobno posiekaną pekinkę, pieczarki, pomidorki ,paprykę , cebulę czosnkową, drobine pieprzu kayen, sól ,
posmażone smaruję sosem czosnkowym i keczupem
pycha, mniam
a co do wierszy też dodaj pieprzu :P
cmoook
Opublikowano

Dziękuję, Stasiu, po to wierszona puściłam, żeby posłuchać rad. Królicza łapka kojarzy mi się z przynoszeniem szczęścia, a to nie tym razem. Ponamyślam się... Podoba mi się przepis na naleśniki. Dzięki za wszechstronne konsultacje !
P.S. Dziecko w rodzinie ? Jej, trzeba uważać na tego waleta...;)

Opublikowano

błagam, tylko nie króliczą łapką (bo się zrobi cmentarz dla zwierząt). :))

to tylko dowodzi jak różne ludzie mają gusta
bo dla mnie jasne dopiero od gwiazdki :)
miałem problem z kartą (ponieważ ja karciano upośledzony jestem), ale i bez niej dopowiedziałem sobie co trzeba (chyba).
Nadal autorytarnie twierdzę, że to dobre jest i jeśli zmiany, to tylko swoje własne,
tylko że ja wcale się na tym nie znam, ja tu jedynie piszę (dlatego proszę mnie broń boże nie cytować)
na szczęście nikt nie słucha tyranów (zwłaszcza, gdy są tak oskubani z aparatu przemocy jak ja:)

Pozdrawiam
Adam (che,che tyran;)

Opublikowano

Franiu, jak na razie, nie bardzo kumam...pogubily mnie te czarne pigułki czy cosik, ale chyba mam akurat spowolnione myślenie, więc nie przejmuj się...choć może ciut pieprzu by się przydało... hehe :))
Pozdrawiam.

Opublikowano

Tyranie Oskubany z Aparatów Przemocy, dziękuję Ci. Jak ja lubię, kiedy czytelnik się domyśla ! Zmian to ten wiersz miał już sporo, niech się uleży. Nie wiesz co do gwiazdki ? To takie coś, co przychodzi ( np.) w lutym o zmierzchu, chodzi po Tobie, do środka zagląda, działa jak peeling (coś dla peela) i trochę boli ;)

Opublikowano

Dobrze się zaczyna ale w miare czytania zaciera mi się treść jakakolwiek. Mam wrażnie, że można to skurczyć dla lepszego efektu - zbyt rozwlekłe te strofy są w treść, w słowo, we wszystko to z czego wiersz powinien być uformowany. Jestem za pierwszymi trzema wersami ;D Pozdro

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
    • Literatura to jedyna religia, której Dekalog przykazuje kłamstwo w dowolnych konfiguracjach i kontekstach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...