Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano





Kiedy odchodzisz ...... 29.III.2000

Ile litrów łez wylać się może z człowieka?
Ile słów niepotrzebnych prosto w serce godzi?
Ile godzin we nie można ciągle uciekać?
Śmierć jest wciąż tak blisko, zgubne myśli rodzi!

„ Precz z mej pamięci!” – krzyknąć bym chciała
„ Precz z mego serca!” – lecz kocham za mocno
Ty wiesz, że zawsze będę Cię kochała
Tak jak gwiazdy kochają księżyc nocą

Gdy stracę zmysły nadal żyć będę
Żyjąc z Tobą zachowam siebie
Mimo łez szczęścia – szczęścia nie zdobędę
Umrzeć mi przyjdzie kiedy stracę Ciebie.

Nicość nędzne me życie plecie
Cóż zostało? Tylko szlochać?
Po co mam istnieć na tym świecie?
Aby usłyszeć: „ nie mogę cię kochać ” ?

Chcę wciąż widzieć blask Twoich oczu
Z Tobą odkrywać nasz świat nowy
W pożądaniu znów chcę poczuć
Smak naszej jedności... Truskawkowy!



Maly banal sprzed kilku lat..

Opublikowano

no cóż... banał... ale emocjonalny. Nie takie znów złe... tylko odrobinkę trąci... hmmm... Adamem Mickiewiczem?
+ „ Precz z mej pamięci!”
„ Precz z mego serca!” +
o własnie w tym miejscu...
Tak poza tym ... znam to całe uczucie opuszczania mężczyzny i w ogóle. Pozdrawiam :)
Kama

Opublikowano

Chyba zgodzę się z Kamilą ;)
I z tym Mickiewiczem, i emocjami, i banałem.

Ale całkiem sympatyczny ten banał z dobrą rytmiką i nienajgorszymi rymami. Raz z chęcia przeczytam, dłużej się zaczytywać nie będę ;)

Pozdrawiam
Coolt

Opublikowano

Kawałek życia kobiety, że banalny z pewnością, ja jednak nie potępiam banalności. W naszym życiu jest pełno banałów i co z tego. Wiersz emanuje pewną kobiecą cechą, a mianowicie my kobiety lubimy tragizować. Więc jak kochasz to tragizuj do woli jednak gdyby naprawdę odszedł to pamiętaj obiektów westchnień kobiety jest ogram tylko się rozejrzeć i wybierać. Pozdrawiam EwaM.

Opublikowano


Dziekuje ze i ten wiersz odnowiono..Nie czesto do niego wracam z przyczyn osobistych..Ale dobrze sobie czasem powspominac


Kamilo..
Moze traci Mickiewiczem dlatego ze to cytat z Mickiewicza..Nie pomylilas sie..Jest to przeciez w cudzyslowiu czyli doslowne jego slowa umieszczone tak jak najbardziej celowo i swiadomie:)

Coolt..
moze i ja o milosci nie umiem pisac..a moze wtedy nie umialam bo to bardziej lamet i tragizm niz wiersz:)
A co do tytulu to jak najbardziej oba slowa mialy byc z duzej litery..Ale smieszy mnie to ze wogole zwrociles na to uwage:)


Ewo..
On odszedl...I bardzo dobrze (teraz to juz wiem), bo nie bylabym tym kim teraz jestem.

I rzeczywscie tych facetow jeszcze byl po nim ogrom..Az do teraz:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @TylkoJestemOna Dzięki, samo życie niestety. Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Niektórzy uważają, iż w tym jest clue poezji, ja się z tym nie zgadzam, ale życzę po prostu, by szukać w dobrym miejscu. Nie zamykać się. Pzdr.
    • Wygnanie z Raju. Albo Cztery wesela i pogrzeb. (szkocka orkiestra) Pzdr :-)  
    • Szedł z nisko pochyloną głową poboczem pola, piaszczystą drogą. Szedł. Idzie obok kartofliska, które okrywa potok wieczornego słońca. Cały w pomarańczowej zorzy. Chłopski malarz. Namalował świat: bydło na rżyskach i pajęczyny babiego lata. Drżące. Sperlone kroplami rosy.   Wiesz…   Jesteś tu jeszcze?   Idę i jestem tutaj. Idę tak, jak szedłem wtedy, pamiętasz? Niczego nie pamiętasz. Już nic nie pamiętasz i nie widzisz, gdyż twoje oczy.   Martwe. I takie zimne zimnem kamienia. Bladego marmuru wyciosanego wieki temu dłutem nieznanego rzeźbiarza…   Ale znowu idziemy razem. Idziemy tak, jak moglibyśmy iść we dwoje. Tak jak moglibyśmy…   Idziemy. Idziemy. I idziemy raz jeszcze…   Stawiamy kroki powolne, jakby w zadumie. Idziemy jak ten sen śniony nagle nad ranem. Jak ta widziadlana korektora zdarzeń, co chwyta za gardło jakimś ciężkim westchnieniem.   Wypiłem trochę, to prawda. I wypiłem raz jeszcze, wznosząc toast za ciebie. Za nas…   Dlaczego milczysz? Spójrz, wznoszę kielich… E, tam, kielich, butelkę całą. Wznoszę ją pod światło wieczornego słońca.   I przez szkło przesącza się światłość pomarańczowa. Nadciągający wieczór. I przez szkło, przez płyn przejrzysty, przez te szkliste turbulencje spienionych majaków…   Napijesz się ze mną? Patrz, jest jeszcze trochę. Widzisz. Nie widzisz. Ale ja, widzę za ciebie.   Nie wypiłem do końca, albowiem chciałem… chcę zostawić tobie.   Stoję w otwartym oknie i patrzę. Wiatr szarpie gałęziami kasztanów. Szeleści liśćmi.   I szepcze. Szepcze. O, mój Boże, jak szepcze…   Na stole leży talerz. Mży cały w pozłocie kryształowy wazon z wetkniętym bukietem czerwonych róż. I te róże. Te róże czerwone…   Choć, napij się ze mną. Na stole lśni butelka. Podnoszę ją, aby wznieść…   Wiesz, był tu przed chwilą mój ojciec. Przyszedł zza grobu, aby się ze mną napić. Nie mówił nic, tylko patrzył. I patrzył tryni swoimi oczami.   Takimi oczami zasklepionymi czarną ziemią jak u trupa. Był i znikł. Nie powiedział ani słowa…   Kielich stoi nadal. Mój i jego. Jego i mój… Był i nie ma, choć przed chwilą jeszcze…   Wiesz, ćwiczę wirtuozerskie szlify chorobliwej fantasmagorii. I próbuję przecisnąć się przez ścianę. Atomy mojego ciała łączą się z atomami tynku, zaprawy murarskiej i cegieł.   Lecz nie mogę. Utykam, gdzieś pomiędzy. Nie potrafię przebrnąć jeszcze tej otchłani czasu. Choć jestem już bliski poznania tajemnicy przemieszania się w czasie.   Wiesz, to jest w zasadzie proste. Bardzo proste… Wystarczy tylko…   Zamykam oczy. Zaciskam szczelnie powieki. I widzę jak idzie ten malarz chłopski i maluje odręcznie dym płynący z łęciny, nad lasem idący...   Mimo że cierpi na bóle głowy i zaniki pamięci.   Ogląda swoje dłonie, palce. Licząc odciski, rdzę z lemieszy zdziera.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-10)    
    • Oryginalne, wakacyjne porównanie podróżnicze :-) Głębokich rozmów ze swoim wnętrzem ciąg dalszy :-) Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...