Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wstać sąd ostateczny idzie
Wszechpolski z homo sovieticusem
Pod rękę w nowej przyjaźni
Z szacunkiem kłaniają się messalinie
Świat stanął w miejscu
Jedzie wóz z sianem
Potwory budzą się nocą
Klerk i filister już równi
Na dnie jaskini człowiek
Chce do światła
Stoik będzie walczył
Luksusowa winda do piekła
Do nieba wyszczerbiona drabina
Gdzie przewodnik
Sędzia ma gotowe wyroki
Obrony nie ma
Wyjazd w jedną stronę
Bez powrotu
Ziemski banita
Zawsze

Opublikowano

ja rozumiem, że wiersz jest częściowo przynajmniej polityczny...i tej części zrozumiec jakoś pewnie nie zrozumiem...przynajmniej nie bez pomocy ;)
bardzo podoba mi się tytuł :) oraz luksusowa winda do piekła (które pewnieśmy sami sobie zgotowali).
serdecznie pozdrawiam.
ps. coś w nim zgrzyta...nie wiem,może to przeładowanie symbolami...
jeszcze raz pozdrawiam.
O.K.

Opublikowano

Pani Kocico!
Dziękuję za szczerą wypowiedź. Może to nie symbole, ale odniesienia na pewno. Wszechpolski (od Młodzieży Wszechpolskiej), homo sovieticus to nazwa nadana przez śp. ks. prof. Tischnera ludziom wychowanym przez PRL. Filister – ignorant, nieuk a klerk to wybitna jednostka, która nie chce się w nic angażować. Messalina, żona cesarza Klaudiusza była słynną kobietą o wybujałym temperamencie. Kiedyś stanęła do zawodów (ilość partnerów w ciągu jednej nocy) ze znaną rzymską prostytutką... i zawody wygrała. „Wóz z sianem” to tryptyk Boscha. Człowiek w jaskini – Platon się kłania. Resztę dopowie Pani wyobraźnia.
Serdecznie pozdrawiam
Marek Wieczorny

Opublikowano

Panie Piotrze!
Regulamin nie zabrania poruszania tematów dotyczących utworów. Odpowiedziałem jedynie tej Pani i nie uważam, że popełniłem błąd. Są na tej stronie również Osoby bardzo młode, dla których Bosch, Goya mogą być jeszcze nieznani, i wtedy trudno byłoby zrozumieć sens tego, co napisałem. Rozumiem Pana obawy, które odnoszą się do bezsensownego opisywania swoich emocji, czy dokumentowania zasadności swego wiersza. Nie to było moim zamiarem.
Pozdrawiam
Marek Wieczorny

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To jest bardzo interesujący temat. Myślę, że wiele jest tych "krzyczących" "śpiewających" i "płaczących" kobiet w każdej z nas i nie znajdujemy na ten stan sensownego rozwiązania... często jedynie zaleczenia, zaciszenia i działania zastępcze.   Pozdrawiam :)
    • @Nata_KrukStrata zawsze jest stratą, w każdym kontekście. Pozdrawiam.
    • @Poezja to życie Pokusiłem się o cover.     Potrzeba bliskości, niweluje odległości. Między nami,   obowiązek życia, co nas oddala.   Pośród dni i w tłumie,  gubimy się.    Szukamy ukojenia,   od śniadania, w oparach absurdu.    Spokój osteczny zawsze nadchodzi..
    • @violettaNo nie, sport, to rywalizacja, walka i siódme poty. Wiem coś o tym. I całe szczęście, że nie ma tu miejsca na 'poprawności' ;))) PS Takie rzeczy można by było, być może, zastosować np. u dzieci, powiedzmy ciutek leniwych, czyli dać się pokonać, by je zachęcić właśnie do rywalizacji.
    • Światło dzienne rozrywa bezlitośnie na strzępy nocne marzenia ściętej głowy. Pierdolone śnięte wywody struchlałego zjeba. Z takim zjebem to do brudnej wygrody! - Tylko tam się nadajesz z taką mentalnością, ty tłusta, pręgowana, śmierdząca świnio!  Z czym do ludzi?!   Skazy, diody, rachityczne przegrody. Lustra w moim domu chorowały na trypofobię, więc wypierdoliłem je wszystkie. Wszystkie trzy roztrzaskałem. Trzy razy siedem- wiesz co to znaczy? Wziąłem największy odłamek w dłonie i pomyślałem o Senece (...)   Moje łzy spływają do przedramienia przez wyżłobienia pękniętych włókien(...)   5 lat później ona pojawia się znikąd, gdzie już każdy nerw i każda tkanka pogodzona była z upadkiem. I po co? Tylko po to, żebym po wyjeździe czuł jej zapach na pościeli, i przez następne dwa tygodnie ronił łzy za tym, co już nigdy nie wróci(...)   Pora się przedstawić: jestem wybitym kciukiem, haluksem twej stopy, gęstą krwią na nożu, uciążliwym polipem w nozdrzu, rachityczną naroślą na łopatkach, artrogrypozą wszystkich twoich stawów!   - Świnio, wracaj w swoje dobrze znane bagno, niech cię wchłonie. Gnij i zdychaj. Niech cię rój plujek przyozdobi, wtedy chociaż raz będziesz władcą jakby ci epilog spisał Golding.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...