Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poniżej przepis iście kuchenny
a z przypraw zawsze najbardziej cenny
pieprz bo od dawien dawna pieprzenie
jest solą życia i zawsze w cenie.


Lecz by to nie było mdłe
bo cóż warte jest mdłe życie
radzę użyć trochę przypraw
bo jeżeli popieprzycie

raz dziewczynkę, raz chłopaka,
obydwoje na raz też
to zapewniam, że ze smakiem
takie danie chętnie zjesz
.


Pozdrawiam Kasię
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Otóż właśnie owe Rysie
tak przynajmniej zdaje mi się
często jak kameleony
mogą kolor mieć zielony

albo także (w zależności)
choćby i słoniowej kości
byle zlać się z otoczeniem
a najlepiej to z jeleniem

bo choć to nie lada sztuka
takowego Ryś wciąż szuka
na terenie rykowiska
by ten mu nastawił pyska.


pozdrawiam serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Proszę bardzo, są świństewka,
do Adama rzecze Ewka
- zbastój trochę stary chamie,
nie pchaj ręki aż po ramię,

na to Adam obelżywie
- stara jędzo, sam się dziwię,
że nie mogę sięgnąć dna
i jak pchał tak dalej pcha.


Czy tego rodzaju?

Pozdrawiam
Zawsze mówiłam, że Ewka musiała mieć głęboką osobowość. ;-)
Dziękuję za wierszyk na życzenie.



Owszem, nie powiem, była głęboka
bo sam niekiedy (patrząc z wysoka)
leżąc na brzuchu głębokiej Ewki
- to święta prawda a nie prześmiewki

zerkałem w głębię, w tą czeluść ciemną
ze świadomością co będzie ze mną
jak się niechcący stoczę z tej ściany,
a dna nie widać, boże kochany …


Pozdrawiam serdecznie
Z przyjemnością odpowiem na kolejną wizytę i wpis
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poniżej przepis iście kuchenny
a z przypraw zawsze najbardziej cenny
pieprz bo od dawien dawna pieprzenie
jest solą życia i zawsze w cenie.


Lecz by to nie było mdłe
bo cóż warte jest mdłe życie
radzę użyć trochę przypraw
bo jeżeli popieprzycie

raz dziewczynkę, raz chłopaka,
obydwoje na raz też
to zapewniam, że ze smakiem
takie danie chętnie zjesz
.


Pozdrawiam Kasię

Tłusta potrawa boldem podana
takie węgierskie upodobania?

Pikantna dieta wzmaga trawienie
apetyt rośnie rośnie pragnienie
ja jednak wolę Wasa pieczywo
do tego dość tradycyjne warzywo.

Smakoszom jadła "orientalnego"
ze zrozumieniem życzę: smacznego!



kasia pozdrawia ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Chcesz bym stał się katarynką,
bym jak nakręcony gadał
czy też może jak Don Kichot
piórem zamiast kopią władał?

Jeśli tak to wskaż wiatraki
lub innego dziwoląga,
w pióro jestem uzbrojony
a i wena też nadciąga.

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Choć się staram rozszyfrować
o co tak naprawdę chodzi
drepczę w miejscu, w głowie pustka
i nic na myśl nie przychodzi

oprócz tego, że znieważasz
(moje zdanie) Magdę Tarę
za co możesz już niebawem
wulgaryzmów zebrać parę.


Pozdrawiam

ech, Henryku o miłości piszę wiersz
tej w poezji twoich rymów zapisanej
przecież wiesz

Magdę Tarę bardzo lubię ciebie też
tobie wolno głębiej w Ewę rymem dźgać
ja o "chwale" sobie piszę

... i tu nasuwa się samoistnie jedyna puenta, wybacz, ale nie może być inaczej - jak men do mena, powiem:

kurwa mać !:)))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poniżej przepis iście kuchenny
a z przypraw zawsze najbardziej cenny
pieprz bo od dawien dawna pieprzenie
jest solą życia i zawsze w cenie.


Lecz by to nie było mdłe
bo cóż warte jest mdłe życie
radzę użyć trochę przypraw
bo jeżeli popieprzycie

raz dziewczynkę, raz chłopaka,
obydwoje na raz też
to zapewniam, że ze smakiem
takie danie chętnie zjesz
.


Pozdrawiam Kasię

Tłusta potrawa boldem podana
takie węgierskie upodobania?

Pikantna dieta wzmaga trawienie
apetyt rośnie rośnie pragnienie
ja jednak wolę Wasa pieczywo
do tego dość tradycyjne warzywo.

Smakoszom jadła "orientalnego"
ze zrozumieniem życzę: smacznego!



kasia pozdrawia ;)



Starożytni już mawiali,
że jak gardło się przepali
popieprzoną okowitką
to czyś chłopem czy kobitką

krew zaczyna w tobie wrzeć
i zaczynasz wtedy chcieć
wybierając z karty dań
coś dla panów lub dla pań.


pozdrawiam serdecznie i życzę smacznego
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Choć się staram rozszyfrować
o co tak naprawdę chodzi
drepczę w miejscu, w głowie pustka
i nic na myśl nie przychodzi

oprócz tego, że znieważasz
(moje zdanie) Magdę Tarę
za co możesz już niebawem
wulgaryzmów zebrać parę.


Pozdrawiam

ech, Henryku o miłości piszę wiersz
tej w poezji twoich rymów zapisanej
przecież wiesz

Magdę Tarę bardzo lubię ciebie też
tobie wolno głębiej w Ewę rymem dźgać
ja o "chwale" sobie piszę

... i tu nasuwa się samoistnie jedyna puenta, wybacz, ale nie może być inaczej - jak men do mena, powiem:

kurwa mać !:)))))


Skoro wszystko wyjaśnione
jak należy detalicznie
nie ma sprawy idźmy w tany
i kołyszmy się rytmicznie

a pomiędzy tańcem trzecim
lub dwunastym (bez znaczenia)
zróbmy przerwę i opiszmy
nasze dalsze spostrzeżenia

lub wymyślmy coś nowego
gdzie się humor styka z mrzonką
odpędzając ciemne chmury
aby mogło świecić słonko.


pozdrawiam lirycznie
Opublikowano

Przypatruję się ochoczo
tej Waszej zabawie,
myśli moje już się tłoczą
już tam jestem prawie.

Tak niepewnie i nieśmiało
przyglądam się skrycie
humoru nigdy za mało
czy nie wygonicie?

Widzę że gospodarz miły
Czy przyjmnie wizytę?
Myśli me Twe wersy spiły
tak jak okowitę.

Tym humorem upojony
spocznę na Twej ławie,
sytym rymem ugoszczony
pujdę -i po sprawie.

Pozdrawiam, miła zabawa.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Tu w tej karczmie gdzie się humor
razem z piwem w kuflach miesza
każdy znajdzie swoje miejsce
bo czym większa jest nas rzesza

tym weselej i swawolniej
bez kreacji i bez fraków,
bez podziału na bogaczy
i tych średnich i biedaków

bo tu humor jest mamoną
i za wszystko nim się płaci
choć też będzie obsłużony
i ten, który go utraci.


Pozdrawiam i zapraszam do karczmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Z chlaniem to bym nie przesadzał
umiar zawsze jest wskazany
bez różnicy kto popija
bo biedota to czy pany

zawsze dobrze jest mieć umysł
na swym miejscu mimo rauszu
by rozpoznać co jest prawdą
i odróżnić ją od fałszu

lecz gdy rozum idzie w nogi
myśli nam się spowalniają
wtedy nawet przyjaciele
bardzo często odwracają

się plecami bo i po co
chwalić się i afiszować
z tym kto taktu i umiaru
nie potrafi opanować.


pozdrawiam
Opublikowano

Każdy wie, dobra zabawa
potrzebuje szczyptę trunku
optymizmem nas napawa
i ulgą jest dla frasunku.

Żecz normalna że z umiarem
i nie tak jak kiedyś-Pany
przesadzali ponad miarę
pijąc miodu pełne dzbany.

Dziś karnawał inne czasy
niema szlachty ani pana
mimo to to tych bez kasy
nabranych widać od rana.

Już odbiegłem od humoru
tu w tej karczmie jest wesoło
więc zasiadłem znów do stołu
wplątując się w rymów koło

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Pewnie w głowie zaszumiało
a wiersz bracie jak klasówka
uwidacznia niepoprawnie
napisane pewne słówka

ja ich tutaj nie wymienię,
sprawdzisz kiedy wytrzeźwiejesz
i z lapsusów zaistniałych
pewnie nieźle się uśmiejesz.

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a o czym myślał kto go tam wie
o rysiu takim co zwinny jest
a jego wielkość istna marność
w zabawie liczy się figlarność

pozdrawiam


Właśnie przez zwinność tego rysia
pazurków ślady są po dzisiaj
a gość wciąż liże swoje rany
bo gdy w ekstazie był drapany

nie ból przeszywał jego ciało
lecz rozkosz kiedy dojrzewało
spełnienie jak sztormowa fala
gdy niszczy brzegi i zniewala

a on bezwiednie i poddańczo
wpatrzony w jasną biel sufitu
popłynął w swoim uniesieniu
po tęczy zmysłów do zenitu.


pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ból Najgorszy ból to ten, który widzimy u bliskich Wszyscy czują jak zamykasz się w sobie i stajesz się niski Czujesz jak szpilki wbijają Ci się w serce, w oczach stają łzy A ty musisz być silny i wytrzymały jak kły Mimo wszystko kły też mogą się kruszyć Lecz trzymasz się dalej, nie toniesz, by tylko ich ruszyć Oni muszą ruszyć się z miejsca i dalej żyć, bo gdy ktoś umiera Stają w miejscu i czują jak ten ktoś ich ze sobą zabiera.  
    • @Waldemar_Talar_Talar wąż wymyślił śmierć
    • Pamięć bezdenny kielich na ołtarzu myśli pełen łez i uśmiechów idących bez końca bez początku powroty zdarzeń trucizna gorąca schronienie tych obecnych co dopiero przyszli krucze skrzydła złowrogie w głowie szalejące w szatni ptaki zamknięte piórem połamane karmiąc się wspomnieniami nietoperze szklane powracają głodne zamknięte w oczu zagadce a ja wciąż niosę w dłoniach tę ciszę rozdartą jakby była kluczem do drzwi których nie ma pod powieką rośnie las — splątana ziemia gdzie każdy krok budzi echo snów odkarmionych stratą próbuję wrócić tam gdzie nigdy nie byłem śledząc tropy pozostawione przez własne odbicia ale one uciekają w głąb czasu — bez liczenia bez bicia jakby znały prawdę której ja dotknąć nie umiem i tylko wiatr co przewraca karty nieistniejących ksiąg pyta szeptem czy pamięć to dar czy przeklęta droga a ja mu odpowiadam — wciąż szukając Boga w niedomkniętych chwilach w których mieszka błąd
    • Gęste pnącza, coraz skuteczniej zniewalają bieg. Blokują już i tak trudną drogę. Na domiar złego kawałki ścian i wszelkich innych śmieci, jeszcze bardziej utrudniają parcie do przodu. A jest ono przemożne, bo też cel dla mnie istotny. Niestety. Ilość przeszkód powiększa nieustannie skale trudności.          Powstają wciąż nowe i bardziej upierdliwe. Blokują uparcie drogę. Jakby coś mnie chciało zniechęcić, wyrzucić poza nawias, gęsto zapisanej kartki, dając do zrozumienia, że jestem niepotrzebnym elementem w tej całej układance, w której nie wiem, co jest grane. Czy fałszuje orkiestra, czy wręcz przeciwnie – nie pasuję, do tonacji i rytmu świata, a cały mój wysiłek, pójdzie na marne.      Może na szczęście, nie dla całego, ale i tak, trudno mi przebrnąć przez ten, nieprzychylny tunel. Poza tym, nie mam pewności, czy warto, chociaż przeminą bezpowrotnie, jakiś bliżej nieodwracalne chwile.    Jednak  promień przywołujący, coraz słabiej, acz stanowczo, wyznacza drogę. Cel jest tak blisko, a jednocześnie tak daleko. Czynniki utrudniające, przytłaczają ze wszystkich stron. Kolczaste druty jaźni, dławią i ranią niemiłosiernie.      Pomimo, że  wołanie już trudno słyszalne, odczuwam jakieś dziwnie rozpaczliwe przynaglenie. Mówi o tym, że za chwilę może być za późno. A wystarczy tak niewiele. To właściwe już tylko same echa, powtarzają wciąż to samo.   A jednak. Niemożliwe, może byś możliwym. Jeszcze trochę rozgarniania przeszkód i wchłonę sensowne wytłumaczenie. Może jeszcze nie wszystko stracone. Widzę przysłowiowe światełko w tunelu. Błyszczy daleko, lecz odległość, jakby krótsza. Mam w sobie więcej energii, spotęgowanej widocznością celu, lecz może to tylko, złudzenie.       Cholera. Światełko zaczyna zanikać. A przecież w jakiś niepojęty sposób, jestem prawie u celu podróży. Nawoływanie było przecież bardzo silne. Aż prawie bolało. Nie chcę popełniać błędów, ale czasami tak mam. Mylę cel. Może teraz, zmylił, mnie?    Jestem wewnątrz umysłu. Niestety. Przybyłem chyba za późno, bo raczej już po sprawie. Nie mogę nic na to poradzić. Czuję się jak ścierwo, wyciągnięte z zamrażarki, którym ktoś stuka, o kant przegapionej powinności.   Mogłem bardziej uwierzyć w przeszkody, by mieć większą pewność, że je pokonam, chociaż trochę wcześniej. Dupa ze mnie, a nie empatia! Może wystarczyło kilka słów zrozumienia. Przepraszam – wypowiadam w myślach – patrząc na nieruchomą ciszę.  
    • Widziałem ją w śnie? Była na ulicy? Znałem ją?   W innym śnie: Jawił się jej zarys na krętych schodach. Prowadzą one do krzywej wieży…    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...