Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

poranek znów zakwitł
zniesmaczeniem

autobus rozciąga sie do granic
przyzwoitości
o jeden krok
wzrasta poziom mojej tolerancji

na pięciolinii drutów energetycznych
drzewa zaczepiają obecność
liście stroją instrumenty

kamienne płyty chodnikowe
klaszczą rytmicznie
kiedy przewidywalnie stawiam kroki
udając pośpiech

świat poszarzał

do południa wybrzmi echem
resztka pesymizmu

Opublikowano

Ech, poranki...szczególnie pochmurne, ponure za oknem i pustka w domu...chciałoby się nie wychylać nosa spod kołdry...chyba każdy czasami tak ma, ale Ty kończysz nadzieja, że do południa...potem już "z górki"...
Fajnie namalowałaś szarą, banalną codzienność...wniosek: nawet banał może być poetycki :)))
Nocka już rozpostarła namiot, więc szeptam cichutko: dobranoc :))))

"się" zgubiło ogonek, widać potknęło się na płycie chodnikowej :))

Opublikowano

Bardzo obrazowo przedstawiasz ten dzień,
który "zakwitł zniesmaczeniem".
A którą nogą wstała peelka z legowiska?
Optymistycznie brzmi puenta:
"do południa wybrzmi echem
resztka pesymizmu"
Pozdrawiam serdecznie
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...